Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwarant bezpieczeństwa

Redakcja
mat. prasowe
Z Dariuszem Kobiereckim, prezesem zarządu Przedsiębiorstwa Przeładunku Paliw Płynnych „Naftoport” sp. z o.o. o sukcesach strategicznej firmy rozmawia Kazimierz Netka Ubiegły rok był historyczny dla Naftoportu pod względem przeładunków ropy naftowej i paliw płynnych.

Obsłużyliśmy 366 zbiornikowców, w tym 106 jednostek o tonażu przekraczającym 80 tysięcy ton. Przeładowano 14,281 mln ton towarów płynnych, z czego 75 proc. stanowiła ropa naftowa, a 25 proc. paliwa. To najlepszy wynik w historii zarówno Naftoportu, jak i całej Bazy Przeładunku Paliw Płynnych.

W 2014 roku przeładowaliście 12 milionów ton. Wzrost był więc duży. Ponad 14 milionów ton to duża część tego, co przeładowano w całym porcie gdańskim. Ile osób zatrudnia Naftoport?

Naftoport jako pracodawca nie jest dużym przedsiębiorstwem. Jest firmą menedżerską; dysponuje majątkiem, organizuje pracę, zajmuje się kwestiami handlowymi, dba o stan urządzeń. Natomiast bezpośrednie operacje przeładunkowe na naszych pirsach wykonuje spółka Port Północny. Wiele innych firm świadczy dla nas specjalistyczne usługi. Rodzina przedsiębiorstw związana z funkcjonowaniem Naftoportu jest bardzo duża.

Wróćmy do pytania na temat znaczenia Naftoportu. Jakie ono jest?

Naftoport jest obiektem strategicznym dla polskiej gospodarki. Dlatego że ropę naftową możemy importować albo drogą lądową z Federacji Rosyjskiej, albo drogą morską, przez Gdańsk. Pozostałe możliwości transportu - cysternami kolejowymi, samochodowymi czy przez port w Szczecinie-Świnoujściu w bilansie paliwowym naszego kraju nie odgrywają większej roli. Dzięki Naftoportowi są możliwości importu ropy nierosyjskiej. Strategicznymi kontrahentami Naftoportu są polskie i międzynarodowe koncerny paliwowe:

Dzięki Naftoportowi moglibyśmy się uniezależnić od dostaw ropy z Rosji?

W razie zakłóceń dostaw lądowych Naftoport może w całości pokryć zapotrzebowanie na ten strategiczny surowiec nie tylko obu krajowych producentów paliw, ale także dwóch zakładów rafineryjnych w Niemczech. Naftoport obsługuje również tankowce przewożące paliwa płynne dla Grupy Lotos. Prowadzimy także załadunek ropy naftowej w tranzycie. Obsługujemy wielkie oceaniczne tankowce klasy Aframax, Suezmax i VLCC. Położenie, bezpieczna i sprawna obsługa statków oraz oferowane warunki handlowe czynią nas najbardziej konkurencyjnym terminalem na południowym Bałtyku.

Macie olbrzymie rezerwy, jeśli chodzi o zdolności przeładunkowe. Możecie obsłużyć trzy razy większą ilość…

Istotny jest również dostęp do układu kolejowego. O to, by móc transportować paliwa nie tylko rurociągami, ale również wozić koleją. Dlatego cieszymy się, że jest modernizowana linia kolejowa z Portu Północnego do Pruszcza Gdańskiego i że powstał nowy most kolejowy na Martwej Wiśle, pozwalający na ruch pociągów jednocześnie w dwie strony. Przepustowość znacznie się zwiększy. Mam nadzieję, że firma będzie się rozwijać, bo jak już mówiłem, mamy rezerwy mocy przeładunkowej. Statek z ładunkiem 100 tysięcy ton możemy obsłużyć w ciągu 36 godzin.

A jakie macie plany na przyszłość?

Zakładam, że będzie następować dywersyfikacja importu ropy. Polska jest zaopatrywana w rosyjska ropę w 90 proc. potrzeb. Im więcej będzie w Polce ropy innej niż rosyjska, tym dla Naftoportu lepiej. Mamy też nadzieję, że będzie się rozwijał rynek paliw płynnych. Do tego przygotowujemy się od wielu lat. W ciągu ostatnich 5 lat na inwestycje przeznaczyliśmy ponad 100 mln złotych. Powiększyliśmy zdolności przeładunkowe. Poprawiliśmy bezpieczeństwo obsługi dużych tankowców. Mamy największą w świecie instalację odzyskiwania oparów węglowodorowych VRU. Jesteśmy dobrze chronieni przed falowaniem. Sztorm daje się trochę we znaki tylko przy wietrze wschodnim. Poza obsługiwaniem rafinerii wiążemy duże nadzieje z tranzytem. Okazało się, że są światowe firmy handlowe zainteresowane magazynowaniem na terenie portu gdańskiego ropy naftowej z przeznaczeniem na reeksport. Taką usługę już świadczymy dla koncernu włoskiego ENI. Naftoport inwestuje ze środków własnych i nie ma zobowiązań kredytowych. Dzięki temu nasza spółka jest odporna na wahania rynkowe. Nasza płynność finansowa jest na bardzo wysokim poziomie. Podsumowując: mamy dwa główne cele. Pierwszy - dywersyfikacja dostaw przy utrzymaniu dużego udziału importu ropy rosyjskiej drogą morską. Drugi to możliwość przeładunku paliw płynnych dla innych klientów niż dotychczas.

Zarządzanie taką firmą to ogrom pracy. Jak spędza Pan czas wolny?

Bardzo interesują mnie makroekonomia i historia. A także kultura hiszpańska, co jest związane z moim 5-letnim pobytem w Hiszpanii, do której często wracam. Jestem koneserem win hiszpańskich; trochę hobbystycznie, trochę biznesowo; zajmowałem się importem win do czasu wygrania konkursu na prezesa zarządu Naftoportu. Bardzo lubię grać w tenisa - to moja pasja sportowa. A wiedza z zakresu makroekonomii daje możliwość rozeznania w tym, co dzieje się w gospodarce kraju i świata...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki