Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwałtowny wzrost stanu wód w Bałtyku! Jest ostrzeżenie IMGW: Może dochodzić do podtopień. Co jest powodem stanów ostrzegawczych na Wybrzeżu?

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Gwałtownie wzrósł stan wód na Bałtyku. Na całym polskim wybrzeżu może dochodzić do lokalnych podtopień! Ostrzeżenia hydrologiczne drugiego stopnia, wydane przez IMGW, obowiązują do piątku 18.09.2020. To w sumie niewielkie zagrożenie pozwala sobie jednak wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby zaczął spełniać się scenariusz naukowców, mówiący o tym, że do końca wieku poziom Bałtyku wzrośnie o metr.

Wysokie napełnienie Bałtyku. Ostrzeżenie IMGW

To silne podmuchy wiatru odpowiadają za ostatnie, wysokie napełnienie Bałtyku. Od środy IMGW ostrzegał, że może dojść do podtopień na całym morskim odcinku wybrzeża. Masy wody wtłoczone z morza do rzek oraz innych zbiorników wodnych, np. Zalewu Wiślanego czy Zalewu Szczecińskiego, mogą spowodować podniesienie wody do powodziowych stanów alarmowych.

Ostrzeżenia hydrologiczne IMGW - na wybrzeżu może dochodzić do podtopień

- Na całym wybrzeżu RP, przewiduje się gwałtowne wzrosty poziomów wody powyżej stanów ostrzegawczych, lokalnie na Wybrzeżu Wschodnim z możliwością osiągnięcia stanów alarmowych - brzmi ostrzeżenie 2 stopnia obowiązujące do piątku 18 września.

Podniesienie poziomy wody w Morzu Bałtyckim o 0,5 metra

Tak będzie wyglądało Pomorze, gdy podniesie się poziom wód! ...

W środę 16 września 2020 poziom wód w Bałtyku osiągnął 527 cm - o 27 cm więcej od poziomu wyjściowego. Wszystko przez północny i północno-zachodni wiatr spiętrzający wodę w morzu. Wiało od 35 do 50 km na godzinę, co odpowiada 5/6 w sztormowej skali Beauforta . W czwartek około południa podmuchy zaczęły słabnąć i wg Biura Prognoz Hydrologicznych w Gdyni do piątku sytuacja powinna się uspokoić. Poziom wód w Bałtyku powinien szybko wrócić do poziomu 500 cm.

Kliknij w mapę i zobacz najnowsze dane

Warto dodać, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy notowano znacznie wyższe poziomy napełnienia Bałtyku - w lutym tego roku poziom wyniósł 563 cm, w lipcu 2019 536 cm.

Ostrzeżenia hydrologiczne IMGW. Co może się stać na skute zmian klimatu?

Sztormowe, spiętrzanie wód jest procesem naturalnym, jednak może dać wyobrażenie o tym, jak wyglądałby scenariusz prognozowany przez naukowców, klimatologów, oceanografów i organizacje ekologiczne.

Zgodnie z nim, na skutek zmian klimatu, poziom wód w morzach i oceanach zacznie się coraz szybciej podnosić. Do końca wieku ma wzrosnąć o metr. Jednym z pierwszych symptomów zmian, już około roku 2050, byłyby coraz częstsze, poważne powodzie.

Wzrost poziomu mórz i oceanów to efekt rosnącej globalnej temperatury, tzw. efekt cieplarniany. Zmiany klimatu będą skutkowały wysychaniem części obszarów Ziemi, wzrostem liczby ekstremalnych zjawisk pogodowych, huraganowych wiatrów i fal upałów.

Z drugiej strony, w morzach i oceanach przybywać będzie wody, m.in. z topniejącej Arktyki, Grenlandii, Antarktydy co spowoduje zalanie znacznych terenów nabrzeżnych , nawet tych położonych dalej od wybrzeży.

- Systematycznie ogrzewamy i topimy lądolody - tłumaczy ten mechanizm prof. Jacek Piskozub, oceanograf Instytutu Oceanografii PAN.

Wysoki stan wód Bałtyku. Co może się stać na skutek zmian klimatu?

Wody przybywa od 3 do 4 centymetrów w ciągu 10 lat. Niegdyś naukowcy szacowali, że w ciągu roku poziom mórz rośnie nieco ponad milimetr.

- To już jest dawno nieprawda - mówi prof. Jacek Piskozub. - Odkąd mierzymy to satelitarnie, od lat 90 XX w. roczny przyrost wynosi 3 mm, a w ostatnim dziesięcioleciu nawet 4 mm. To nie jest proces gwałtowny, ale jeśli przyjmiemy dotychczasowe tempo wzrostu poziomu mórz i oceanów, to ten metr do końca wieku „uzbieramy”. Mamy to jak w banku.

O tym, jak wyglądać będzie Ziemia, gdy woda podniesie się o metr, dwa, trzy i więcej, można zobaczyć na tzw. modelach, które symulują zasięg wód na mapach. Już wskazanie jednego metra powyżej obecnego stanu obrazuje katastrofę na polskim wybrzeżu (dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na Rzecz Ekorozwoju i portalu chronmyklimat.pl dodawał w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim, że należy doliczyć jeszcze metr, który przynosić będą sztormowe fale).

W Polsce chronić przed katastrofalnymi sztormami trzeba będzie nawet 200 tysięcy ludzi, mieszkających w okolicach wybrzeża morskiego. Pod wodą, już na zawsze, znalazłyby się położone na depresji Żuławy Wiślane, znaczne połacie Gdańska, Gdyni, cały Elbląg, Szczecin, Świnoujście, mniejsze Łeba, Puck, Jastarnia, Władysławowo. Pruszcz Gdański stałby się morskim portem, Hel wraz z kawałkiem lądu stałby się wyspą, podobnie jak Mierzeja Wiślana, na której ocalałaby jedynie położona na wydmach część Krynicy Morskiej.

Ochrona wybrzeża przed katastrofalnym scenariuszem byłaby możliwa dzięki inwestycjom w hydrotechniczne instalacje i urządzenia - wały przeciwsztormowe, stacje pomp, zapory. Te służące obecnie, np. portowe nabrzeża, musiałyby zostać przebudowane, podniesione (o dwa metry od obecnego, średniego poziomu).

- Teoretycznie możemy się zabezpieczyć przed morzem, Holendrzy robią to od lat, ale koszt byłby ogromny - podkreślał dr Kassenberg.

Trąba wodna nad Bałtykiem. Niesamowite zjawisko widziane z p...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki