Strzeliłeś gola w ekstraklasie po ponad czterech latach, zaliczyłeś asystę, ale chyba nie jesteś w najlepszym nastroju?
Bramka cieszy, bo dużo ich w swojej karierze nie strzelam. Asysta również. Liczy się jednak tylko efekt końcowy. Druga połowa meczu źle nam się ułożyła i już trudno było coś zrobić.
Który moment tego spotkania był przełomowy?
Na pewno czerwona kartka Gersona i chwilę później kolejny rzut karny. Bramka na 2:1 pozwoliła już Koronie grać spokojniej. Próbowaliśmy coś zmienić, bo graliśmy trójką obrońców, a pozostali gracze byli ofensywni. Niestety, straciliśmy kolejne dwie bramki. Potem zdobyliśmy gola, który mógł dać nam nadzieję, ale na więcej zabrakło już czasu.
Pamiętasz komu ostatnio strzeliłeś gola w ekstraklasie?
Dowiedziałem się, że to było również w meczu z Koroną (Wojtkowiak grał w barwach Lecha - przyp. aut.), ale nie pamiętam jakim rezultatem wtedy mecz się zakończył (Lech wygrał 1:0 - przyp. red.). Jak już mówiłem cieszą gole, ale martwi wynik końcowy.
Wróciłeś do podstawowego składu, zagrałeś dobre spotkanie. Dałeś trenerowi sygnał i możesz czuć się wygranym tego meczu w perspektywie kolejnych spotkań ligowych?
Zobaczymy co będzie dalej, bo mamy bardzo wyrównaną kadrę. Na trójkę obrońców, którzy grają w meczu, to praktycznie mamy sześciu zawodników. Rywalizacja cały czas jest. Ja jestem takiego zdania, że nie tylko mecze mają znaczenie, ale liczy się praca w całym mikrocyklu treningowym. Trzeba dobrze się prezentować, bo trener na pewno będzie na to zwracał uwagę. Na pewno ma już jakiś pogląd po moim występie z Koroną i poczekamy do następnego spotkania.
Mieliście zastrzeżenia do sędziego? Uznał bramkę ze spalonego, a przy drugim karnym to arbiter techniczny zasygnalizował zagranie piłki ręką przez Kuświka.
To prawda. Sędzia główny tego nie widział, boczny też nie, ale techniczny zareagował. Z drugiej strony jeśli jest zagranie piłki ręką i sędzia techniczny to widzi, to tylko brawa dla niego. Niestety, to nie było korzystne dla nas, ale taka jest jego praca.
Przed wami mecz z liderem, Piastem Gliwice, w Gdańsku.
Czeka nas ciężkie spotkanie, ale po tej porażce w Kielcach nie zwieszamy głów. Wiemy jaką jesteśmy drużyną i jaki mamy skład personalny. Zagramy w Gdańsku, przy dopingu naszych kibiców, więc liczymy na zwycięstwo.
Chyba się nie spodziewałeś, że w Kielcach stan murawy będzie gorszy niż Gdańsku?
Ktoś mówił, że w Gdańsku jest zła murawa, ale w Kielcach jest jeszcze gorsza. Była jednak taka sama dla obydwu drużyn. My staramy się grać krótką piłką i boisko było przeszkodą, ale nie można na to zwalać winy za porażkę.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Ta akcja ma zachęcić do głosowania w wyborach. Do wygrania są ogromne pieniądze
- TEST preferencji wyborczych. Rozwiąż go i zobacz, na jaką partię powinieneś głosować
- Kto będzie się liczył w wyścigu o Oscary 2024? Po festiwalach wiadomo już więcej
- QUIZ. Rozpoznaj wykonawców hitów muzycznych wszech czasów