- Przez cały okres przygotowawczy i pierwsze mecze pracuje się, żeby to jak najlepiej wyglądało na boisku. Jeżeli to wygląda na tyle dobrze, że trener wysyła powołania do kadry, to ten fakt cieszy - mówił po meczu Wojtkowiak.
Obrona Lechii spisuje się znakomicie wiosną. W efekcie biało-zieloni w pięciu meczach stracili tylko jednego gola i to z rzutu karnego. Pogoń też nie napsuła biało-zielonym zbyt dużo krwi.
- Nie wybiegałbym tak daleko, że obrona Lechii to rozwiązanie na Irlandię. Spokojnie. Co innego polska liga, a co innego mecze reprezentacji - mówi prawy obrońca Lechii. - A jeśli chodzi o sam mecz, to wiedzieliśmy , że gracze Pogoni głównie grają długą piłkę za plecy obrońców. na to byliśmy uczuleni. Inna sprawa, że przy całym szacunku dla rywala, przyjechaliśmy do Szczecina po trzy punkty. Strzeliliśmy bramkę i kontrolowaliśmy spotkanie, ale w końcówce daliśmy się za mocno zepchnąć do obrony.
Wojtkowiak miał duży udział przy zwycięskim golu Lechii w Szczecinie. To po jego zagraniu głową Sebastian Mila znalazł się sam na sam z Radosławem Janukiewiczem i trafił do siatki.
- Widać było, że piłka wybita przez bramkarza wisi w powietrzu. Miałem wolny korytarz, żeby zagrać ją głową, a Seba fajnie się znalazł i strzelił gola - powiedział Wojtkowiak.
Lechia konsekwetnie odrabia straty i jest coraz bliżej gry w grupie mistrzowskiej.
- Spokojnie, spokojnie - mówi Grzegorz. - Koncentrujemy się na najbliższym meczu i każdy chcemy wygrać. Może się zdarzyć, że ta nasza passa gdzieś zostanie przerwana, ale dążymy do tego, żeby wygrywać i znaleźć się w górnej "8".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?