Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Ryś: Ciężka praca i zespołowość kluczem do utrzymania

Paweł Durkiewicz
Grzegorz Ryś
Grzegorz Ryś Jakub Morkowski
Rozmowa z Grzegorzem Rysiem, nowym szkoleniowcem siatkarzy Lotosu Trefla Gdańsk.

- Witamy w Gdańsku, Panie Trenerze. Co skłoniło Pana do przyjęcia oferty Lotosu Trefla?

- Co do samej umowy - nie ma jeszcze na niej mojego podpisu, ale myślę, że lada dzień, gdy pojawię się w Gdańsku, sfinalizujemy ją. Jeśli chodzi o wybór, zadecydowała chęć rozwoju sportowego. Dobrze znamy się z prezesem Kazimierzem Wierzbickim. Była zresztą już taka opcja, bym objął Trefla kilka lat temu. Mieliśmy więc już dobrze wyrobione kontakty, a teraz znów nadarzyła się okazja, by nawiązać współpracę.

- Jaki wynik osiągnięty z Treflem w przyszłym sezonie PlusLigi będzie dla Pana satysfakcjonujący?

- Bardzo podoba mi się nakreślona przez władze klubu wizja budowania drużyny. W pierwszym sezonie po powrocie do ekstraklasy nasz plan to spokojne utrzymanie się. Jednak dodatkowym zadaniem dla nas będzie stworzenie grupy zawodników, którzy w kolejnych latach będą w stanie walczyć o wyższe cele. Oczywiście, potrzeba do tego cierpliwości i pracy, ale mam nadzieję, że taki właśnie skład zbudujemy.

- Pracował Pan już w wielu miejscach, nie tylko w Polsce, ale np. z reprezentacją Egiptu. Czy uważa Pan, że w Trójmieście są warunki do stworzenia silnego ośrodka męskiej siatkówki?

- Przez długi czas nie było tu wielkiej siatkówki i faktycznie, można mieć pewne wątpliwości, czy jest potencjał. Myślę jednak, że podstawy do budowy już są, ponieważ od kilku lat na terenie Gdańska i okolic dobrze funkcjonuje szkolenie młodzieży. Drużyny prowadzone przez trenera Mariusza Łobacza uczestniczą w krajowych rozgrywkach kadetów i juniorów. Są to zawodnicy, których z czasem stać będzie na walkę o miejsce w pierwszym zespole. Właśnie na podstawie wychowanków klubu chcemy w przyszłości opierać tworzenie silnej ekipy ekstraklasowej.

- Po awansie Lotosu Trefla do PlusLigi prezes Wierzbicki mówił, że skład powinien być oparty na graczach, którzy wywalczyli zwycięstwo w I lidze.

- To trudna kwestia, ponieważ zbudowanie zespołu, który z powodzeniem ma walczyć o utrzymanie, wymaga solidnego rozeznania w możliwościach poszczególnych zawodników. Nie jest tajemnicą, że nie wszyscy siatkarze z drużyny pierwszoligowej daliby radę na najwyższym poziomie. Potrzebne są wzmocnienia. Musimy patrzeć na siłę drużyn, które będą z nami rywalizować o pozostanie w PlusLidze. Skoro oni się zbroją, to my musimy robić tak samo.

- Jakby Pan w skrócie opisał swoją trenerską filozofię?

- To długi temat. Z pewnością stawiam na ciężką pracę i szukam graczy, którzy taką pracę chcą podjąć. Zawodnicy doceniają ten element i wiedzą, że należy dawać z siebie wszystko nie tylko w czasie meczu, ale i na każdym treningu. Nie oszukujmy się, nadchodzący sezon będzie dla nas trudny i liczę, że moi siatkarze dadzą radę z wyzwaniami. Rola beniaminka w lidze jest niewdzięczna - wszyscy będą widzieć w nas przeciwnika, którego powinno się pokonać. Filozofia, o którą pan pyta, będzie miała duże znaczenie, ponieważ moja praca nie będzie polegała wyłącznie na ułożeniu zespołu do kolejnego meczu, lecz również na przygotowaniu strategii na poszczególne etapy sezonu. Będą to długie rozgrywki z bardzo dużą liczbą spotkań i będzie dla mnie istotne, by w zespole było 14 zawodników gotowych do gry. Ważna będzie zespołowość, czyli zgrana grupa ludzi, którzy będą potrafili się nawzajem wspierać, a także uzupełniać na boisku. Każdemu może zdarzyć się dołek formy i w tym momencie kolejny gracz wchodzący z ławki musi dać z siebie wszystko. Jeśli spełnimy te założenia i spełnimy nasz cel, będzie to dobry przyczynek do budowania jeszcze mocniejszego zespołu na kolejny rok.

- Czy może Pan obiecać gdańskim sympatykom siatkówki, że tym razem Trefl na dobre zagości w najwyższej klasie rozgrywkowej?

- Mogę obiecać, że będziemy walczyć i zrobimy wszystko, by się utrzymać. Liczymy na gorący doping w czasie meczów. Gramy dla kibiców, którzy potrafią być siódmym zawodnikiem zespołu na boisku. Jestem przekonany, że przy ich wsparciu jesteśmy w stanie zdziałać wiele dobrego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki