Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Niciński: Życie trenera jest takie, że na pewno kiedyś stracę pracę

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polskapresse
Trener Grzegorz Niciński, po objęciu sterów w gdyńskiej Arce, pozytywnie wpłynął na grę swojego zespołu. Teraz jego drużynę czeka przerwa zimowa.

Grzegorz Niciński przejął stery od Dariusza Dźwigały, z którym wcześniej współpracował w roli asystenta. Jak sam przyznał, nie było mu łatwo podjąć decyzji o pracy w roli pierwszego szkoleniowca w gdyńskim klubie.

- Tak to już jednak w piłce bywa, że zawsze są jakieś zmiany. Ja też nie będę w Arce wiecznie pracować. Chcę oczywiście być jak najdłużej, ale życie trenera jest takie, że na pewno kiedyś stracę pracę - mówi w rozmowie z "Kurierem Gdyńskim" Grzegorz Niciński.

Przedstawiciele Lechii Gdańsk i Arki Gdynia spotkają się z kibicami

- To na pewno dla mnie wielkie wyzwanie. Chciałbym w Arce pracować jak najdłużej i na różnych stanowiskach - dodaje opiekun żółto-niebieskich.

Choć trenerowi Nicińskiemu jak na razie dobrze się wiedzie w Arce, to jednak stara się on tonować nastroje i nie popada w huraoptymizm. Jest też wobec siebie samokrytyczny.

- Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jestem jednak spokojny, stonowany. Piłka nożna uczy pokory. Cały czas trzeba być skromnym, normalnym, ana pewno wszystko wyjdzie. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli ma się mniejsze czy większe sukcesy trener musi być wyważony, bo łatwo się zapędzić w kozi róg i można wtedy to szybko stracić. Jak to się mówi: jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Akurat my w ostatnim meczu przegraliśmy i mamy w związku z tym niedosyt - przyznał trener Niciński.

Źródło: Kurier Gdyński

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki