- Chcieliśmy dziś zdobyć trzy punkty. Mieliśmy trochę inne ustawienie niż zwykle. Rafał Siemaszko zaczął na ławce, o czym zadecydowały względy taktyczne. Nie było Michała Nalepy, więc zagrał Grzesiu Tomasiewicz. Cieszę się z tego, że zawodnicy dobrze funkcjonowali na boisku, bo to wszystko się składa na końcowy wynik - powiedział Grzegorz Niciński.
Arka przeżywała w tym sezonie gorsze momenty. Wydaje się jednak, że kryzys został zażegnany. Obecne wyniki zespołu są satysfakcjonujące, a kibice po cichu liczą na to, że gdynianie włączą się do walki o awans do Ekstraklasy.
- Zawód trenera polega na tym, że trzeba radzić sobie w lepszych i gorszych chwilach. Bardzo się cieszę, że nasz zespół potrafił wyjść na prostą po tym, jak złapał zadyszkę. Oby tak dalej. Mamy dwa mecze do końca i chcemy zdobyć w nich punkty. Trener zawsze musi myśleć o kolejnym meczu. Wyniki nas bronią i to cieszy, bo wszyscy patrzą jednak na nas pod kątem rezultatów - dodał trener Niciński.
Kolejne wyzwanie w I lidze będzie jednak chyba znacznie trudniejsze dla Arki. W piątek drużyna zmierzy się w Bydgoszczy z Zawiszą. Początek spotkania o godz. 20.30.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?