W zdecydowanie lepszych nastrojach stadion opuszczali jednak fani Arki. Chojniczanie przegrali bowiem po raz piąty z rzędu i nadal są w kryzysie. Z kolei Arka po tym zwycięstwie ma kontakt z czołówką, czyli zrealizowała swój cel.
- Zdobyliśmy bardzo ważne punkty na bardzo trudnym terenie. Bardzo nas to cieszy. Końcówka była nerwowa. Drużyna z Chojnic zdobyła kontaktową bramkę. Przez cały mecz, podobnie jak my, stworzyła sobie dużo sytuacji. Myśmy je wykorzystali i zdobyliśmy trzy punkty - powiedział po spotkaniu trener Grzegorz Niciński.
Opiekun żółto-niebieskich przyznał jednak otwarcie, że to był szalony mecz, w którym mogły ziścić się różne scenariusze.
- W tym meczu wszystko się mogło wydarzyć, a sprawdził się ten scenariusz , który jest dla nas bardzo dobry - kontynuował trener Niciński.
Szkoleniowiec Arki przyznał również, że żelaznej "jedenastki" w jego zespole nie ma i nie będzie, a wynika z bardzo prostego faktu. Jakiego?
- Mam bardzo dobry, wyrównany zespół. Na granie w pierwszej drużynie nikt nie ma patentu. Ci, którzy dzisiaj weszli, dali dobry sygnał: Alan, Grzesiu Tomasiewicz czy Renusz. To nam pozwoliło zdobyć trzy punkty - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?