Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Niciński, trener Arki Gdynia: Przegraliśmy zasłużenie

KM
Lukasz Capar Polska Press
W sobotnim meczu Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia uległa Wiśle w Krakowie aż 1:5. Grzegorz Niciński, trener żółto-niebieskich, nie ukrywa, że jego zespół zasłużył na porażkę.

Gdynianie bardzo dobrze rozpoczęli mecz, już po 5 minutach wychodząc na prowadzenie. Potem jednak kompletnie się pogubili i byli zdecydowanie gorsi od Wisły, która zupełnie zasłużenie odniosła tak wysokie zwycięstwo. - Przegraliśmy wysoko i zasłużenie. Wisła była od nas lepsza. Gdy prowadziliśmy 1:0 wydawało się, że ten mecz może się inaczej potoczyć, ale Wisła to klasowa drużyna. Ma dużą jakość, co pokazał dzisiaj Boguski. Strzeliła trzy bramki do przerwy. Po przerwie my graliśmy nonszalancko i nadziewaliśmy się na kontry. Po takiej grze - tak się właśnie przegrywa - komentował po meczu Niciński.

Piłkarze Arki nie mają ostatnio najlepszej passy. Na zwycięstwo czekają już ponad dwa miesiące. Zdaniem trenera, jego zespół nie ma jednak zamiaru się tym załamywać i już skupia się na następnych spotkaniach ligowych i pucharowych. - Jesteśmy mężczyznami, trzeba to wziąć "na klatę". Jeszcze 20 kolejek do końca ligi. Mamy złe humory, nie jest fajnie wracać do Gdyni po takim wyniku. To jest piłka nożna, musimy zmazać tę plamę. We wtorek mamy mecz pucharowy. Liczę na to, że drużyna dobrze zareaguje i przejdziemy do półfinału. Potem czeka nas bardzo trudny mecz w Chorzowie - przyznaje trener Arki. Wspomniany mecz pucharowy to starcie z Druteksem-Bytovią Bytów. Gdynianie podejmą pierwszoligowca we wtorek o godz. 20.30. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Polski Bytovia wygrała z Arką 2:1.

Wracając do starcia z Wisłą, kluczową sytuacją tego meczu wydaje się ta z 17. minuty, gdy Dariusz Zjawiński zmarnował doskonałą okazję na podwyższenie wyniku na 2:0, a za chwilę Wisła po kontrze zdobyła bramkę wyrównującą. - Sytuacja na 2:0 Darka Zjawińskiego mogła ustawić ten mecz dla nas jeszcze lepiej, ale to Wisła natychmiast zdobyła wyrównującą bramkę po kontrataku, potem drugą i trzecią. Dosyć łatwo zawodnicy Wisły dochodzili do sytuacji, ich skuteczność była na bardzo wysokim poziomie i skończyło się tak, a nie inaczej - powiedział Niciński.

Guardiola o śpiewach kibiców Burnley w kierunku Sterlinga: Nie podoba mi się to

Press Association/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki