- To oszust. Zaproponuje ci bańkę, a sam chce skasować trzy. Mam nadzieję, że mu tego nie puścisz tak łatwo - mówi na pierwszym nagraniu rozmówca Grzegorza Laty. Nie widać jego twarzy, ale jak udało się ustalić jest nim Grzegorz Kulikowski. Były członek PZPN, przyjaciel prezesa i sponsor jego kampanii wyborczej. Padają różne kwoty i procenty (5-10). Mówi się o zarządzie. Przedmiotem dyskusji jest budowa nowej siedziby związku.
Zdaniem przeciwników Laty nagranie jest dowodem na to, że obaj panowie rozmawiali o skorumpowaniu kogoś. Trudno jednak przypuszczać, by można było któregoś z nich o cokolwiek oskarżyć. Zastanawiający był również moment ujawnienia nagrań. W piątek rano, tuż przed rozpoczęciem Walnego Zjazdu PZPN.
- Otrzymałem film od Bogdana Duraja, delegata z Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. On z kolei otrzymał go od swojego informatora w nocy. To nie była nasza decyzja - bronił się Greń. Szef Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej mówił, że był w szoku po ich obejrzeniu. - To dzieje się w gabinecie prezesa. Na pewno Lato wiedział z kim rozmawia i o czym - dodał.
Niechęć Grenia do Laty jest powszechnie znana i nie brak było w związku z tym głosów, że to po prostu jego kolejna próba odegrania się na prezesie. W dodatku nieudana, bo ze względów formalnych wniosek o odwołanie Laty i skrócenie kadencji zarządu nie został nawet poddany pod głosowanie.
Później jednak ujawniono kolejne nagranie. Pojawia się w nich Kręcina, który sugeruje swojemu rozmówcy (prawdopodobnie również jest nim Kulikowski), że Lato o niczym nie wie. Na pytanie "Ile uważasz na niego?" stwierdza: "Słuchaj, myślę, że nie powinniśmy go tam k…wa od razu rozpieszczać tak bardzo. Nawet te pięć dych. Później damy mu stówkę." Na koniec pada pytanie" "Co robimy z przetargiem?" "Jak trzeba będzie to zaliczki bańkę więcej k... i już. Wcześniej, przed transakcją". "Powiedz mi Zdzisiu, (...) tam jest bańka. (...) Chyba, że chcemy wystawiać jakieś faktury... ale ja nie mam pomysłu na faktury. Ja też nie chcę jednorazowo, bo wiesz o co chodzi. Ktoś może to obserwować. Po takiej transakcji" - słychać w innych fragmentach drugiego nagrania (podzielonego przez jego twórcę na siedem odcinków).
- Filmy dostarczył mi człowiek blisko związany z PZPN (wszystko wskazuje na to, że chodzi o Kulikowskiego - red.). Przekazaliśmy je prezesowi. Jeśli Kręcina zrezygnowałby ze stanowiska, wszystkie zostałyby zniszczone - przyznał Duraj. Dodał, że przekazał nagrania nowej minister sportu Joanny Muchy. Trafiły również do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- Pani minister była wstrząśnięta - mówi pełniący obowiązki rzecznika Ministerstwa Sportu i Turystyki Paweł Wiśniewski. Mucha miała pojawić się w piątek na Walnym Zgromadzeniu, ale ostatecznie zrezygnowała. Zorganizowała natomiast konferencję prasową, na której przyznała, że: "Treść nagrań poważna i zaskakująca".
- Skierowałam pismo do Prokuratora Generalnego ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa. Chodzi o przekupstwo menedżerskie opisane w art. 296. Kodeksu Karnego - poinformowała pani minister.
Lato i Kręcina nie chcieli w piątek oficjalnie komentować całej sprawy. Rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska zapewniła tylko w ich imieniu , że związek "zgłosił pełną gotowość do współpracy z prokuraturą i CBA". Obaj bronili się za to przed delegatami.
- Według pana Kulikowskiego, każdy w PZPN musi brać łapówki - mówił w piątek Zdzisław Kręcina.
Źródło: Nowy Ekran
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?