Grypa na Pomorzu. Szkoły świecą pustkami

W ostatnim tygodniu sanepid zarejestrował już ponad 30 tysięcy przypadków zachorowań. W Trójmieście wirus atakuje głównie dzieci. - Każdego dnia przyjmujemy więcej małych pacjentów, niż przewiduje grafik. Wszyscy z objawami infekcji wirusowej - opowiada dr Barbara Białynicka, pediatra z Nadmorskiego Centrum Medycznego w Gdańsku. - U większości pacjentów wystarczają leki objawowe, ale zdarza się, że dochodzi do powikłań, takich jak zapalenie oskrzeli czy płuc.

Czytaj też: Coraz więcej przypadków świńskiej grypy w Polsce! Są powody do obaw?

W czasie gdy gabinety lekarskie pękają w szwach, pustoszeć zaczynają szkoły. Na 388 zgłoszonych w styczniu przypadków infekcji górnych dróg oddechowych w Sopocie 124 zakażenia dotyczyły dzieci do 14 roku życia. - W klasie, która normalnie liczy 25 uczniów, dziewięcioro dzieci przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Chorują też nauczyciele - przyznaje Wojciech Jankowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Sopocie. Sanepid jednak uspokaja - sytuacja jest monitorowana.

Swoim zasięgiem wirus grypy objął także Gdańsk. Kumulację zachorowań miasto przeżywało w zeszłym tygodniu. - W jednej z klas, która liczy 23 osoby, zaledwie trzy przychodziły na zajęcia. Z trzech zerówek zostaliśmy zmuszeni zrobić jedną - mówi Małgorzata Farfułowska, sekretarz Szkoły Podstawowej nr 79 w Gdańsku.

Według danych sanepidu, w okresie od 23 do 31 stycznia tego roku najwięcej zachorowań na grypę we wszystkich grupach wiekowych odnotowano w powiatach wejherowskim (3297), bytowskim (2530) i chojnickim (2216). Najmniej w sztumskim (146).

[email protected]