W derbach Bytovia praktycznie przez cały mecz była cieniem własnej drużyny. Popełniali sporo błędów, szczególnie w defensywie. I to po jednym z nich gryfici wyszli na prowadzenie. Łukasz Kowalski tak niefortunnie wybił piłkę, że ta trafiła w Rafała Siemaszkę. "Mały" znalazł się w sytuacji sam na sam i pokonał Macieja Gostomskiego. W tym momencie gryfici powinni prowadzić już 2:0, ale na początku spotkania idealną okazję zmarnował Mateusz Łuczak, który z 4 m nie trafił do bramki.
W drugich 45 minutach żółto-czarni szukali swoich kolejnych sytuacji do podwyższenia wyniki. Najlepszą miał Marcin Warcholak, której na nieszczęście dla Gryfa nie udało się wykorzystać.
W tym meczu piłkarskie porzekadło "niewykorzystane sytuacje się mszczą" okazało się prawdą. W 84 min. sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Bytovii. Jedenastkę na gola zamienił Marcin Kajca.
- Mnie trudno ocenić tę sytuację, bo nasza ławka była dużo dalej od pola karnego gospodarzy - mówi Waldemar Walkusz, trener bytowian.
- Na temat sędziowania nie będę się wypowiadał, bo szkoda słów - mówi z kolei Dariusz Mierzejewski, szkoleniowiec Gryfa. - Nie chodzi o karny z ostatnich minut, ale o sędziowanie z całego meczu. Brakowało konsekwencji.
Zwycięski gol dla Bytovii padł po kontrataku.
Gryf Wejherowo - Bytovia Bytów 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Rafał Siemaszko (26), 1:1 Marcin Kajca (81 - k.), 1:2 Dawid Ambroziak (90).
Gryf: Ferra - Krzemiński, Kostuch, Skwiercz, Stefanowicz - Wiśniewski, Kołc, Łuczak, Dąbrowski, Warcholak - Siemaszko.
Bytovia: Gostomski - Wróbel, Wróblewski, Kowalski, Szałek - Kaganek, Kajca, Pięta, Łapigrowski, Pietroń - Hirsz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?