Spowolnienie gospodarcze widać gołym okiem. Co chwilę słychać o redukcjach zatrudnienia, spadającej konsumpcji, malejących inwestycjach. Nie zanosi się na to, aby w najbliższych miesiącach sytuacja wyraźnie miała się poprawić. Jest jednak szansa na niewielką korzystną zmianę, przynajmniej w przemyśle.
Z analiz gdańskiego oddziału Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że ogólny klimat koniunktury w przetwórstwie przemysłowym w styczniu oceniany był wprawdzie negatywnie, ale oceny bieżące portfela zamówień oraz produkcji są mniej pesymistyczne niż przed miesiącem.
- Prognozy w tym zakresie wskazują na możliwość poprawy. Utrzymują się negatywne oceny bieżącej sytuacji finansowej, odpowiednie prognozy są mniej niekorzystne od formułowanych w grudniu. Przedsiębiorcy planują redukcje zatrudnienia mniejsze niż zapowiadano w ubiegłym miesiącu. Ceny wyrobów przemysłowych mogą spadać wolniej niż oczekiwano w grudniu - czytamy w badaniu nastrojów przeprowadzonym w pomorskich firmach.
Budownictwo i handel pesymistyczne
Gorzej jest w budownictwie. Bieżące oceny portfela zamówień, produkcji budowlano-montażowej oraz sytuacji finansowej są bardziej niekorzystne niż te zgłaszane przez firmy z branży w ubiegłym miesiącu. Odpowiednie prognozy są mniej pesymistyczne od formułowanych w grudniu. Przedsiębiorcy zapowiadają mniejszy niż planowano przed miesiącem spadek zatrudnienia. Ceny robót budowlano-montażowych mogą spadać w stopniu zbliżonym do prognozowanego w grudniu.
Ogólny klimat koniunktury w handlu hurtowym oceniany jest w styczniu bardziej negatywnie niż w ubiegłym miesiącu. Bieżąca sprzedaż uznawana jest za gorszą niż przed miesiącem. Prognozy także są bardziej niekorzystne od przewidywań z grudnia. Bieżąca i przyszła sytuacja finansowa oceniana jest pesymistycznie. W najbliższych trzech miesiącach redukcje zatrudnienia mogą się zmniejszyć. Przedsiębiorstwa z siedzibą w województwie pomorskim przewidują spadek cen.
Utrzymują się negatywne oceny ogólnego klimatu koniunktury w handlu detalicznym. Bieżąca sprzedaż i sytuacja finansowa oceniana jest nieznacznie bardziej pesymistycznie niż przed miesiącem, prognozy są mniej niekorzystne od formułowanych w grudniu. Skala spadku zatrudnienia może się utrzymać na poziomie prognozowanym miesiąc temu. Przedsiębiorstwa z siedzibą w województwie pomorskim przewidują, iż w najbliższych trzech miesiącach ceny towarów mogą wzrosnąć - informuje gdański oddział GUS.
W styczniu oceny jednostek z sekcji transport i gospodarka magazynowa, informacja i komunikacja oraz działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi są niekorzystne. Kierujący podmiotami z tych sekcji oceniają koniunkturę mniej pesymistycznie niż przed miesiącem, ale gorzej niż przed rokiem.
Trudne czasy, a jednak potrafią zarabiać
Do tej pory, jak wynika z danych dostępnych za większość ubiegłego roku, pomorskie firmy radziły sobie nie najgorzej.
W ciągu trzech kwartałów ubiegłego roku wypracowane wyniki finansowe oraz podstawowe wskaźniki ekonomiczno-finansowe przedsiębiorstw zlokalizowanych na terenie województwa, zatrudniających powyżej 49 osób, kształtowały się korzystniej niż w analogicznym okresie dwa lata temu.
Przychody z całokształtu działalności badanych przedsiębiorstw były o 12,9 proc. wyższe, a koszty ich uzyskania zwiększyły się odpowiednio o 12,7 proc. Wynik osiągnięty ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów zwiększył się z 4,6 do 5,2 mld zł w pierwszych dziewięciu miesiącach roku ubiegłego.
Wyższy niż rok wcześniej wynik ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów uzyskano m.in. w sekcjach: przetwórstwo przemysłowe, wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę, budownictwo, transport i gospodarka magazynowa, obsługa rynku nieruchomości oraz informacja i komunikacja. Oznacza to, że przychody zwiększały nie tylko firmy zajmujące się dostarczaniem mediów, ale także te działające na konkurencyjnym rynku.
Wynik finansowy brutto wyniósł 5,4 mld zł i był aż o 17,4 proc. wyższy od wypracowanego w tym samym okresie 2011 roku. Natomiast wynik finansowy netto osiągnął poziom 4,5 mld zł, co dało wzrost o 16 proc. rok do roku. Wzrost zysków ma potwierdzenie w rosnącej rentowności firm.
Poprawiły się też wskaźniki płynności finansowej: wskaźnik płynności finansowej I stopnia zwiększył się z 27 proc. w okresie styczeń - wrzesień 2011 roku, do 30,7 proc. w tym samym okresie 2012 roku, a II stopnia wzrósł odpowiednio z 88,4 do 99,4 proc.
Wartość aktywów obrotowych na koniec września 2012 roku wyniosła 45,3 mld zł i była wyższa o 6 proc. od wielkości sprzed roku. Co ważne, zapasy (rzeczowe aktywa obrotowe) wzrosły o 2,7 proc.
Dobra i zła wiadomość
Takie dane wskazują, że badane przez GUS firmy wykazują spore zasoby gotówki w kasie i pieniędzy w bankach do dyspozycji. To dobra informacja [ponieważ są w stanie regulować swoje zobowiązania z bieżących środków]. Z drugiej strony, oznacza to, że zabezpieczają się w ten sposób na trudne czasy, ograniczając inwestycje. I tak jest faktycznie.
Więcej informacji gospodarczych znajdziesz w naszym serwisie Biznes na Pomorzu
Nakłady inwestycyjne poniesione przez badane przedsiębiorstwa w okresie styczeń - wrzesień 2012 roku osiągnęły 3,29 mld zł, co oznacza spadek (w cenach bieżących) o 0,8 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2011 roku. Niepokojące jest zwłaszcza to, że w sektorze prywatnym nakłady podmiotów zmniejszyły się o prawie 2 proc. W tym czasie rozpoczęto realizację 6262 inwestycji, tj. o 19,3 proc. mniej niż przed rokiem, a ich wartość kosztorysowa była o ponad 10,2 proc. niższa od rozpoczętych w ciągu dziewięciu miesięcy 2011 roku.
Spadek inwestycji nie nastraja optymistycznie. Przedsiębiorstwa ograniczają koszty, redukując m.in. zatrudnienie, z drugiej strony - podnosząc wydajność, co pozwala na utrzymanie dodatnich wartości dynamiki sprzedaży i wyników finansowych. Osiągnięcie ich przy mniejszym zatrudnieniu pozwala przewidywać, że w przyszłości argumentem sprzyjającym wyraźnemu przyrostowi liczby miejsc pracy musiałaby być zdecydowana poprawa koniunktury w gospodarce kraju i Europy. Skoro można porównywalne wyniki osiągać mniejszymi nakładami, nie kalkuluje się zwiększać kosztów bez perspektywy wyraźnego przyrostu przychodów.
Korzystne dla kieszeni wyhamowanie cen
Początek roku przyniósł wyraźne sygnały, że ceny detaliczne wyhamowały. Inflacja spada szybciej niż przewidywali to ekonomiści, a Rada Polityki Pieniężnej ma poważny dylemat, jak głęboko ciąć stopy procentowe. Obie te informacje są jednymi z niewielu pozytywnych w ostatnich miesiącach. Koszty utrzymania będą niższe. W ubiegłym roku, choć wzrost gospodarczy się kurczył, konsumpcja długo się utrzymywała. Ceny wielu artykułów szły w górę. Niestety, najbardziej drożały podstawowe produkty żywnościowe, takie jak nabiał, owoce czy wędliny.
W porównaniu z grudniem 2011 roku wzrosły też ceny usług konsumpcyjnych. Wśród usług związanych z użytkowaniem mieszkania zanotowano wzrost opłat za wywóz śmieci - za pojemnik (o 16 proc.), zimną wodę (o 6,6 proc.) oraz za ciepłą wodę (o 5,3 proc.). Pocieszające jest, że nie wzrosły ceny benzyny.
W tym roku ceny wielu artykułów i usług mogą zacząć spadać. Coraz mniej kupujemy, ponieważ realnie nasze wynagrodzenia nie rosną. W ciągu roku siła nabywcza przeciętnego wynagrodzenia brutto, wynoszącego niecałe 3,7 tys. zł, była o 0,3 proc. niższa niż dwa lata temu. Wypłata starczy zatem na mniej towarów i usług.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
