- Metropolie to megamiasta o znaczeniu globalnym. Należy je odróżniać od innych wielkich miast, w których żyją biedni ludzie, często mieszkający w slumsach. Tego rodzaju dużych miast jest na świecie kilkaset, głównie w Ameryce Łacińskiej, Chinach, Indiach, Azji Południowo-Wschodniej, Afryce. Tylko niektóre z nich mają znaczenie ponadlokalne, a jeszcze mniej globalne. I tylko o nich można mówić, że to metropolie - mówi prof. Grzegorz Gorzelak, dyrektor Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) Uniwersytetu Warszawskiego. - Istotą metropolii jest między innymi skupienie w niej funkcji zarządczych, kulturowych, naukowych. W nich mieszczą się instytucje finansowe, funkcjonują media o zasięgu międzynarodowym. Metropolie to najważniejsze ogniwa gospodarki globalnej, od nich bowiem zależy rozwój świata. W Polsce funkcje globalne pełni jedynie Warszawa. Pozostałe największe miasta są ośrodkami mającymi tylko niektóre funkcje metropolitalne. Muszą one, dążąc do stania się prawdziwą metropolią, rozwijać potencjał twórczy. Muszą się stawać międzynarodowymi ośrodkami kultury, nauki; muszą się w nich znajdować siedziby dużych, najlepiej globalnych, firm. Muszą koncentrować innowacyjne sektory gospodarki. To warunki nie tylko rozwoju, ale i przetrwania metropolii. Metropolia trójmiejska jest specyficzna. Niezwykle istotne jest tutaj zgodne współdziałanie trzech miast, także w rozwoju kapitału ludzkiego; teraz gospodarka idzie za kadrami. One muszą być czynnikiem rozwoju metropolii.
- Ściągnąć studentów z zagranicy to kwestia dobrej promocji uczelni, na przykład na zagranicznych targach - mówi prof. Piotr Dominiak z Politechniki Gdańskiej. - Powinniśmy się promować nie tylko w Chinach, ale też na przykład w Anglii, Kazachstanie, na Kaukazie. To nie jest na wystarczająco szeroką skalę realizowane. Druga rzecz, czy potrafimy zatrzymać ludzi wykształconych, przyhamować ich ucieczkę, głównie do Warszawy. Pamiętajmy, że to prywatne inwestycje tworzą miejsca pracy. Dobra polityka inwestycyjna ma na przyciąganie młodych i zdolnych większy wpływ niż stypendia. Inwestorzy są skłonni realizować swoje zamierzenia u nas, ale niekoniecznie związane są te inwestycje z najnowszymi technologiami, na których nam zależy. A czy dla tych nowoczesnych technologii nie są bardziej od Gdańska atrakcyjne np. Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź?
Pojawiła się propozycja, by młodych ludzi przyciągać do gdańskiej metropolii… pieniędzmi. W tym celu planowane jest utworzenie funduszu imigracyjnego.
- Fundusz imigracyjny to pomysł pana Macieja Grabskiego, prezesa Olivia Business Centre - mówi Michał Glaser, dyrektor Biura Gdańskiego Obszaru Metropolitalnego. - Żyjemy w gospodarce opartej na wiedzy. I ta wiedza decyduje, gdzie chce mieszkać. Podobno w naszej metropolii brakuje kilku tysięcy informatyków. To ma znaczenie dla inwestorów zagranicznych, którzy się zastanawiają, czy znajdą tu wystarczająco dużo fachowców, by ich biznes mógł się rozwijać. Stąd pomysł, by czerpać nie tylko z zasobów ludzkich naszej metropolii, ale i za granicą. Fundusz mogłyby współtworzyć uczelnie, samorządy, biznes. Chodzi o zgromadzenie puli pieniędzy na przykład na stypendia, które ściągną do nas studentów, w przyszłości nowych i kreatywnych mieszkańców. Będziemy robić wszystko, by ten pomysł stał się w najbliższym czasie przedmiotem dyskusji.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
