Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gniew: Wołoszański nie wyreżyseruje "Vivat Vasy"

Anna Szałkowska
"Vivat Vasa" obędzie się bez udziału Bogusława Wołoszańskiego
"Vivat Vasa" obędzie się bez udziału Bogusława Wołoszańskiego Z. Brucki
Inscenizacja "Vivat Vasa, Vivat Rzeczpospolita" w Gniewie, przybliżająca bitwę z 1626 roku między wojskami Zygmunta III Wazy i króla Szwecji Gustawa Adolfa, miała być drugą na Pomorzu po Oblężeniu Malborka, wyreżyserowaną przez Wielki Teatr Historii Bogusława Wołoszańskiego. Tak się nie stanie.

Impreza "Vivat Vasa" jako taka odbędzie się co prawda w podanym wcześniej terminie (13-14 sierpnia), ale nie będzie nią "dowodził" ten znany publicysta. Jako powód rezygnacji podał groźbę wylania rzeki na tereny w pobliżu Gniewa, na których miała się rozegrać "bitwa".

Zagłosuj na najciekawsze wydarzenie sezonu na Pomorzu

- Inscenizacja to wielkie przygotowania - tłumaczy Bogusław Wołoszański. - Zamówienie telewizyjnego wozu transmisyjnego, zawarcie umowy z Telewizją Polską na emisję tego widowiska, umowy z realizatorami, ekipą techniczną oraz aktorami to bardzo poważne zobowiązania. Muszą zostać podpisane z wyprzedzeniem. Tymczasem pogoda nam nie sprzyja. Łąki koło Gniewa, gdzie miałaby toczyć się inscenizacja, już są podmoknięte, a poziom Wisły wciąż się podnosi.

"Vivat Vasa, Vivat Rzeczpospolita", czyli Teatr Historii w Gniewie, oraz Oblężenie Malborka (Teatru Historii w Malborku) to przedsięwzięcia Narodowego Centrum Kultury, które organizuje i reżyseruje Bogusław Wołoszański. Koszt dwudniowego spektaklu w Gniewie miał wynieść 300 tys. zł brutto.

Wołoszański zajmie się Oblężeniem Malborka

- Bardzo żałuję, że nie wyreżyseruję inscenizacji tej mało znanej, a ważnej dla historii bitwy, co do której do dziś spierają się historycy, czy była pierwszą porażką polskiej husarii - dodaje Bogusław Wołoszański. - Rozumiejąc jednak spoczywającą na mnie odpowiedzialność za państwowe pieniądze, nie mogłem ryzykować, skoro przewidywania co do stanu terenu i niebezpieczeństwa powodzi były na tyle niedobre.

Organizatorzy bitwy z Gniewa, fundacja Europejski Park Historyczny oraz Zamek Gniew, tłumaczą, że rozstanie z Wołoszańskim wynikało nie tylko z warunków pogodowych, ale i niemożności dotrzymania z ich strony warunków, jakie trzeba by było spełnić w przypadku, gdyby doszło jednak do inscenizacji.

"Vivat Vasa" w Gniewie - zobacz jak było w ubiegłym roku

- Wołoszański chciał, aby próby rozpoczęły się już od środy, my mieliśmy zamówionych ludzi od piątku przed imprezą - tłumaczy Jarosław Struczyński, kasztelan zamku w Gniewie, prezes fundacji i jeden z organizatorów. - Nie byliśmy w stanie spełnić tych wymagań. Zdajemy sobie też sprawę, że warunki pogodowe mogły pokrzyżować losy może nie samej inscenizacji, co prób jej sfilmowania. Trudno, żeby na podmokły teren wjechał wóz transmisyjny. Bo sama inscenizacja zostanie zrealizowana i na pewno sobie z nią poradzimy. Faktem jest, że zabraknie tych środków z NCK i będziemy musieli m.in. jako fundacja je wyłożyć z własnej kieszeni. Tak było i w poprzednich latach. Impreza się odbędzie bez przeszkód i na pewno nie będzie biletowana.

Finansowe wsparcie imprezy deklaruje też sam zamek.
- To sztandarowa impreza i nie może jej zabraknąć w tym miejscu - mówi Krzysztof Lisiecki, dyrektor generalny Zamku Gniew.

Środki przeznaczone na realizację Teatru Historii w Gniewie "Vivat Vasa, Vivat Rzeczpospolita" pozostają w budżecie resortu kultury i dziedzictwa narodowego. O ich przeznaczeniu zdecyduje minister kultury.

Oblężenie Malborka 2011 - zobacz jak było

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki