Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Trzebielino może wkrótce stać się prawdziwym, „świńskim” zagłębiem

Redakcja
Gmina Trzebielino może wkrótce stać się prawdziwym, „świńskim” zagłębiem. Do istniejących trzech hodowli tuczników wkrótce dołączyć mają kolejne dwie
Gmina Trzebielino może wkrótce stać się prawdziwym, „świńskim” zagłębiem. Do istniejących trzech hodowli tuczników wkrótce dołączyć mają kolejne dwie pixabay.com
Chlewnia w Zieliniu zostanie rozbudowana, a następna ma powstać w Poborowie lub Cetyniu. Ponadto stare, duże chlewnie od lat funkcjonują w Suchorzu i Gumieńcu.

Od pomysłu do realizacji droga jest daleka. Sprawa rozbudowy chlewni w Zieliniu i budowy zupełnie nowej w Poborowie utknęła na razie w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Taki stan trwa od miesięcy. RDOŚ wysyła kolejne pytania zbierając materiał do raportu oddziaływania na środowisko. Jeśli już nawet ten dokument będzie gotowy, to gmina zamierza przeprowadzać jeszcze konsultacje społeczne w formie tzw. rozpraw administracyjnych. Dalej jest jeszcze wydanie decyzji o warunkach zabudowy i wreszcie pozwolenia na budowę. Jak mówi sam wójt, w skrajnych przypadkach, gdy uaktywniają się przeciwnicy, cała procedura może trwać nawet 5 lat, a przecież urzędnicza procedura dot. chlewni w Zieliniu i Poborowie ruszyła w ub. roku. To inicjatywy dwóch różnych gospodarzy, ale inicjator budowy chlewni w Poborowie ostatnio złożył też wniosek o budowę podobnego obiektu w Cetyniu. Wiadomo, że dwóch nie zbuduje. To zabezpieczenie na wypadek utrącenia budowy w Poborowie, gdzie protesty społeczności są najmocniej odczuwalne. Chlewnia znajdować się ma bowiem blisko zabudowań. Ta w Cetyniu ma już nie być tak uciążliwa, bo zostałaby ulokowana blisko granicy z gminą Kołczygłowy, na polu, daleko od szosy w kierunku Kołczygłów.

- Nie możemy zorganizować rozpraw administracyjnych ws. Poborowa i Zielinia, bo nie mamy jeszcze raportu środowiskowego z RDOŚ - zaznacza wójt Tomasz Czechowski.

 

Czytaj też: Trwa wojna o chlewnię w Nosalinie i Janiewicach

 

Droga administracyjna wygląda tak, że inwestor przedstawia najpierw kartę informacyjną przedsięwzięcia. To skrócony opis budowy i jej oddziaływania na środowisko oraz najbliższe sąsiedztwo. Taka informacja trafia do stron postępowania, a więc i najbliższych sąsiadów, oraz do Sanepidu i RDOŚ. Ta ostatnia instytucja w obu przypadkach orzekła konieczność przygotowania raportu oddziaływania na środowisko. To bardzo precyzyjny dokument, który opisuje wszelkie zagrożenia płynące z realizacji danej inwestycji. Raporty dotyczące chlewni w Zieliniu i Poborowie są cały czas w opracowaniu, bo RDOŚ zadawała inwestorom wiele pytań i kazała wnosić kolejne uzupełnienia.

 

Jeśli już uda się przygotować takie raporty, to Czechowski zamierza zorganizować rozprawy administracyjne w obu miejscowościach. Inwestorzy będą musieli odpowiadać na pytania mieszkańców. Następny etap to wydanie decyzji środowiskowej przez wójta, dalej jeszcze decyzji o warunkach zabudowy, która też wymaga wielu uzgodnień, a dopiero na końcu jest wystąpienie o pozwolenie na budowę.

Najdalej w tych procedurach utknęła obecnie rozbudowa chlewni w Zieliniu, bo 2 tygodnie temu RDOŚ wystąpił do inwestora o kolejne uzupełnienia. Nie zgodzono się z traktowaniem tej inwestycji jako samodzielnego bytu, bo nowa chlewnia ma powstać obok dotychczasowej. Wbrew woli inwestora RDOŚ kazał traktować to jako jedną całość i ewentualne oddziaływanie na najbliższe otoczenie zsumować ze “starą” chlewnią.

Nowa chlewnia w Zieliniu ma powstać 150 metrów od najbliższych zabudowań. Inwestor zakłada, że w budynku o długości 45,5 metra i szerokości 16 metrów będą dwa silosy paszowe, płyta pod kontener socjalny, węzeł sanitarny, pomieszczenie biurowe oraz magazyn i zbiornik bezodpływowy na ścieki socjalne (nie te od świń). W tuczarni ma się znaleźć do 1562 warchlaków lub 946 tuczników powyżej 4 miesięcy. Ma zamiar hodować warchlaki do 4 miesięcy, a po staniu się tucznikami 946 zostaje do dalszego tuczu. Reszta warchlaków trafi na sprzedaż albo do hodowli w innych pomieszczeniach gospodarskich, czyli prawdopodobnie w obecnie istniejącym obiekcie. Jak tuczniki zaczną przekraczać wagę 110 kg, to ich liczba zostanie zredukowana do 616.

 

Polub Strefę AGRO Pomorskie na Facebooku!

 

Chlewnię w Zieliniu rozbudować chce Jacek Góral, a obiekt w Poborowie od podstaw zamierza postawić Maciej Harasiuk. Obaj są mieszkańcami Zielinia. Chlewnia Harasiuka miałaby być zlokalizowana ok. 300 metrów od pierwszych zabudowań niedaleko drogi z Trzebielina do Poborowa, za stawami hodowlanymi po prawej stronie. Ma to być nowoczesny budynek zbudowany od podstaw, co według wójta jest dużym plusem.

- Na pewno byłby nowocześniejszy od chlewni w starych obiektach, dostosowywanych do współczesnych wymogów - zauważa Czechowski, który przyznaje, że w Suchorzu i Gumieńcu ludzie narzekają czasami na brzydkie zapachy.

Wójt spodziewa się, że nowa chlewnia może takich zapachów nie emitować, ale trzeba też słuchać głosu mieszkańców. Dlatego w przypadku Poborowa wsłuchano się w głos znanego kolarza Czesława Langa, który ma tam pałacyk i zamierza budować centrum wypoczynkowe. Chlewnia zlokalizowana niedaleko drogi - według Langa - na pewno zepsułaby wizerunek wsi. Jego zdanie podzielają mieszkańcy, dlatego Harasiuk wystąpił z drugim wnioskiem, o budowę chlewni w okolicach Cetynia. Tu procedura dopiero się rozpoczęła i wójt zapewnia, że ta lokalizacja powinna być mniej kontrowersyjna niż proponowana w Poborowie. Jego zdaniem to swego rodzaju “zawór bezpieczeństwa” w razie zablokowania inwestycji w Poborowie.  

- Tu odległość od pierwszych zabudowań to ok. 1,5 km, a ponadto kilkaset metrów od szosy z dojazdem gminną, gruntową drogą - wyjaśnia wójt Czechowski.

 

Ważny jest też fakt, że o ile w Poborowie w okolicy chlewni dopuszczalna jest budowa domów mieszkalnych, to w Cetyniu plan zagospodarowania przestrzennego tego nie przewiduje. Możliwa jest tylko zabudowa gospodarcza. Jest też już studnia, którą można odtworzyć, bo znajdowały się tam kiedyś budynki mieszkalne.

Każda z planowanych, nowych chlewni będzie przystosowana do chowu ok. 2 do 3 tys. tuczników. Dla gminy taka hodowla nie przynosi większych korzyści, bo to gospodarstwa rolne zwolnione z płacenia podatku. Miejsc pracy wiele też nie przybędzie, bo ok. 1-2 na jedną chlewnię.

O ile w Zieliniu i Poborowie można wysłuchać wielu krytycznych opinii, o tyle w Cetyniu nie jest to takie łatwe.

- Moim zdaniem ta lokalizacja jest lepsza niż w Poborowie, bo dalej od wioski. Zorganizujemy jeszcze spotkanie w tej sprawie z mieszkańcami, aby mogli zadać inwestorowi jakieś pytania - mówi Marcin Łukasiewicz, radny z Cetynia.'

 

Chlewnię w Zieliniu chce rozbudować miejscowy gospodarz Jacek Góral, a w Poborowie lub w Cetyniu Maciej Harasiuk.

- W Cetyniu nawet plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje budowę budynków inwentarskich i jeśli dla Cetynia uzyskam decyzję środowiskową, to odpuściłbym Poborowo - zapewnia Harasiuk.

Budowa w Poborowie na pewno byłaby utrudniona, bo oprócz mieszkańców opór stawiał też znany kolarz Czesław Lang, który tworzy tam ośrodek wypoczynkowy.

Harasiuk zapewnia, że chce budować tak aby nikomu nie przeszkadzać i dodaje, że nowoczesna chlewnia nie jest uciążliwa. Musi spełnić szereg wyśrubowanych norm, a posiadając specjalne kurtyny i kominy nie dręczy sąsiadów brzydkimi zapachami.

 

Mateusz Węsierski
[email protected]

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki