Milda twierdzi, że droga z Wałdowa jest zaniedbana. - Niedługo całkiem zarośnie krzakami - komentuje
Radny Piotr Milda z Piaszczyny (gm. Miastko) twierdzi, że droga powiatowa stwarza śmiertelne zagrożenie dla kierujących. Sam jest tego najlepszym tego przykładem. Opowiada, że z powodu niedbałości drogowców otarł się o śmierć, z trudem uciekając przed nadjeżdżającym z naprzeciwka, i w ostatniej chwili zauważonym samochodem. Jego zdaniem problem załatwiłoby tylko przystrzyżenie wysokiej już trawy i obcięcie krzewów.
- Niestety. Ja tu drogowców nie widziałem od dawna. Zostawili tę drogę na pastwę losu, jakby to był kraj Trzeciego Świata - podkreśla.
Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, zapewnia, że w tym roku raz wszystkie pobocza były już koszone.
- Mamy ponad 600 km dróg, więc musimy wykaszać aż 1200 km poboczy. Koszty są ogromne, a trawa szybko rośnie - tłumaczy dyrektor. - Jeśli w tamtej okolicy jest naprawdę tak wielkie zagrożenie, to powtórzymy ten zabieg i uzupełnimy pobocza.
Miazga twierdzi, że krzewy są regularnie wycinane.
- Operacja trwa, ale nie jestem w stanie wszystkiego na raz opanować. Mamy za mało sił i środków, a w obecnym czasie wegetacja roślin jest wzmożona. Nie nadążamy za wzrostem traw i krzewów - podkreśla.- Po tym sygnale zajmiemy się sprawą, zostawiając na chwilę bieżące remonty dróg - obiecuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?