Gmina Malechowo: Mieszkańcy wygrali w sądzie potyczkę o wiatraki

Sprawę przeciwko Urzędowi Gminy Malechowo wniosła do sądu grupa mieszkańców, która nie godzi się na budowę wiatraków.

- Nie ukrywam, że cieszymy się z takiego rozstrzygnięcia, bo w gminie robiło się z nas pseudoekologów - mówi Stanisław Rybicki z Paprot, jedna z osób walczących w sądzie. - Dowodzi ono, że mieliśmy rację, twierdząc, że procedura lokalizowania wiatraków była wadliwa. To nie może być tak, że ktoś dowolnie sobie coś planuje, nie biorąc pod uwagę tego, co sądzą mieszkańcy.

Druga strona sporu - Urząd Gminy Malechowo - podchodzi z dystansem do sądowego postanowienia.
- Zanegowano tylko skalę map, które były wykonane dla miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - mówi Jan Szlufik, wójt gm. Malechowo. - Według sądu, zostały one przygotowane w niewłaściwej skali. Przy tym nie podważono zasadności budowy wiatraków.

Radosław Nowakowski, sekretarz w UG Malechowo, wyjaśnia, że mapy przygotowywali urbaniści z zewnętrznej firmy.

- Jeśli okaże się, że trzeba będzie dokonać poprawek map, to zlecimy to tej firmie w ramach reklamacji - mówi Nowakowski. - Aktualnie poprosiliśmy sąd o pisemne uzasadnienie wyroku. Gdy je otrzymamy, konkretnie odniesiemy się do niego. Nie wykluczamy też, że wniesiemy odwołanie od wyroku.

Stanisław Rybicki ripostuje, że teraz piłka jest po stronie urzędników.
- W mojej ocenie Urząd Gminy musi dokonać korekt - uważa Rybicki.

Także on wystąpił o pisemne uzasadnienie orzeczenia sądu. A ten ma dwa tygodnie na sporządzenie tego dokumentu. Od postanowienia, korzystnego dla mieszkańców, przysługuje odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Czytaj również:
Gm. Liniewo. Nie chcą wiatraków i odwołali się do SKO
Powiat kościerski: O budowie farmy wiatrowej wciąż głośno
Rzecznik praw obywatelskich zajmie się wiatrakami z gminy Liniewo
Gmina Malechowo: Świetlica i dach za 18 wiatraków