Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Gniew. Sprawa 12-latka, który miał zgwałcić kolegów. Chłopak zostaje u rodziny, ale z kuratore

Przemysław Zieliński
Nastolatek zostaje u rodziny, ale z kuratorem. To nie koniec sprawy?
Nastolatek zostaje u rodziny, ale z kuratorem. To nie koniec sprawy? Karolina Misztal
12-letni Ksawery, który zdaniem sądu miał zgwałcić dwóch młodszych kolegów, nie trafi do młodzieżowego ośrodka wychowawczego.

O sprawie z Jelenia w gminie Gniew piszemy od kilku miesięcy. Nastolatek pod groźbą pobicia miał wykorzystać młodszych kolegów, choć - jak twierdziła jego rodzina - chłopcy tylko ściągali przy sobie majtki. Dyrekcja Szkoły Podstawowej w Piasecznie powiadomiła o zdarzeniu rodziców oraz policję. Sąd Rejonowy w Tczewie uznał, że doszło do demoralizacji chłopca i - bez żadnych badań psychologicznych oraz opinii z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego - skierował Ksawerego do ośrodka wychowawczego. Sądu nie przekonała dobra opinia ze szkoły o chłopcu i brak problemów wychowawczych.

W sprawie interweniowało Ministerstwo Sprawiedliwości i rzecznik praw dziecka, który zgłosił udział w postępowaniu oraz poparł zażalenie rodziny na decyzję o umieszczeniu 11-latka w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Zdaniem rzecznika, decyzja tczewskiego sądu była sprzeczna z szeroko pojętym dobrem dziecka.

12-latek z gminy Gniew zgwałcił kolegów? Sprawa wciąż bez finału w sądzie

Kilka dni temu sąd ogłosił jednak, że doszło do demoralizacji małoletniego.

- Dlatego też wobec Ksawerego L. sąd zastosował środek wychowawczy w postaci nadzoru kuratora, zobowiązał nieletniego do podjęcia terapii psychologicznej oraz do pisemnego przeproszenia pokrzywdzonych w terminie miesiąca od uprawomocnienia się orzeczenia - informuje Monika Cichowska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Czego miałyby dotyczyć wspomniane przeprosiny pokrzywdzonych? Tego nie udało nam się ustalić, ponieważ rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Tej kwestii nie chciała też wyjaśnić pełnomocnik rodziny Ksawerego.

- Postanowienie sądu jest dość klarowne i nie mam nic więcej do dodania - mówi Monika Ośmiałowska.

Decyzja tczewskiego sądu nie jest prawomocna, a rodzina chłopca nie wyklucza od niej odwołania.


[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki