Na terenie składowiska tekstyliów pracuje 35 jednostek OSP i PSP z województwa pomorskiego. Ogień został opanowany, pożar tli się jednak w głębi pryzmy, którą trzeba przerzucić przy pomocy ciężkiego sprzętu. Strażacy wybudowali 3-kilometrową magistralę wodną z Siemirowic, z rzeki Bukowina do Kamieńca.
- Na tę chwilę pożar się nie rozprzestrzenia się. Jest to pożar ukryty, który siedzi wewnątrz pryzmy. Musimy użyć ciężkiego sprzętu do przerzucenia tych tekstyliów, żeby dostać się do źródła pożaru
- wyjaśnia mł.kpt. Radosław Wroński z Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku.
ZOBACZ TEŻ:
Płoną składowiska tekstyliów w Kamieńcu! Pożar na składowisku odpadów
Na miejscu pojawili się policja i inspektorzy WIOŚ, którzy przyjechali na interwencyjną kontrolę po informacji o wybuchu kolejnego, czwartego już pożaru na składowisku prowadzonym przez firmę Biofuel International.
Kamieniec. Sprzątanie za 12 milionów złotych. Kto za to zapłaci?
Składowisko tekstyliów w Kamieńcu odwiedziliśmy tuż przed pożarem, w piątek 17 czerwca. Ogrodzenie jest w wielu miejscach uszkodzone, bez większego problemu można wejść na teren od strony lasu, na którym gromadzone są tekstylia. Zza płotu wystają sprasowane sześciany materiału. Tego dnia też rozmawialiśmy z wójtem gminy Cewice, który w piątkowej rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" zwracał uwagę, że kolejny pożar wisi w powietrzu. Twierdzi też, że otrzymuje anonimowe zgłoszenia od mieszkańców, którzy informują, że na teren składowiska nadal zwożone są tekstylia.
- Z anonimowych źródeł dostaliśmy sygnał, że na teren składowiska, nocą, zwożone są odpady i wykonaliśmy telefon na numer alarmowy WIOŚ
- mówił Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice w rozmowie z 17 czerwca.
- Płot wykonany z siatki leśnej, zabezpieczenia praktycznie nie ma, materiał wystaje za ogrodzenie. Jest ciemno, odłączone źródło światła, nie ma ochroniarza, monitoringu. To zagraża bezpieczeństwu ludzi, obok rośnie las. Za zabezpieczanie tego miejsca odpowiada właściciel, czyli firma. O tym zagrożeniu informujemy straż pożarną i WIOŚ. Tak naprawdę nie wiemy, co jeszcze w tej sprawie mielibyśmy zrobić.
Biofuel International, który zwiózł tekstylia, utrzymuje, że nie prowadzi działalności polegającej na przetwarzaniu odpadów, a to, co gromadzi w Kamieńcu to nie odpady, tylko używana odzież, przekazywana później m.in. do lumpexów. WIOŚ nałożył na firmę dwie kary po milion złotych za przetwarzanie odpadów tekstylnych bez zezwolenia. Po odwołaniu firmy GIOŚ jedną z nich cofnął, uznając, że firma nie przetwarza odpadów, a jedynie je składuje. Biegłego w tej sprawie powołała także gmina Cewice.
-Na obecną chwilę powołaliśmy biegłego z zakresu ochrony środowiska, który wykona ekspertyzę i stwierdzi, czy to odpady, czy tekstylia nadające się do dalszej obróbki
- mówi Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice.
- Jeśli będę miał opinię biegłego, że to nie odzież a odpady, będę mógł wydać stosowną decyzję nakazującą ich usunięcie.
Sprawę pożarów w Kamieńcu bada Prokuratura Okręgowa w Słupsku, a WIOŚ twierdzi, że gmina działa w tej sprawie opieszale, a postępowanie ze względu na zagrożenie powinno być prowadzone bez zbędnej zwłoki.
- Nie wiem, co powinienem zrobić
- przyznaje Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice.
- Sugeruje mi się, żeby gmina usunęła to na własny koszt, na podstawie zarządzenia zastępczego, a potem zwróciła się do firmy o zwrot pieniędzy.
To może być jednak problem, bo samorząd już teraz ponosi wydatki na akcje gaśnicze, które po trzech ubiegłorocznych pożarach wyniosły ok. 136 tys. zł. Koszty usunięcia odpadów to nawet 12 mln zł. To mogłyby zrujnować gminę.
- Nie jesteśmy w stanie wykonać zarządzenia zastępczego, ponieważ to kolosalny koszt. Przy obecnych cenach i stawkach paliw, to ok. 12 mln zł, które musielibyśmy wydać z dochodów bieżących
- mówi Jerzy Bańka, wójt gminy Cewice.
- Roczny budżet gminy to ok. 50 mln zł. Gdyby gmina zrealizowała zarządzenie zastępcze, przestałaby istnieć. Wolałbym podać się do dymisji, niż to zrealizować.
Na czwartek, 23 czerwca zaplanowana była kolejna kontrola gminy i WIOŚ na składowisku w Kamieńcu.
W piątek, 17 czerwca wysłaliśmy pytania do WIOŚ o sytuację w Kamieńcu. Cytujemy je poniżej:
Co dalej z tekstyliami w Kamieńcu? Czy zgodnie z ustaleniami to odpady, czy rzeczy używane do ponownego wykorzystania?G mina twierdzi, że tekstylia stwarzają zagrożenie pożarowe. Czy tekstylia powinny zostać uprzątnięte? Jeśli tak to, kto i kiedy powinien uprzątnąć tekstylia? Kto odpowiada za zabezpieczenie przeciwpożarowe składowanych materiałów? Czy postępowanie WIOŚ w sprawie składowiska w Kamieńcu zostało zakończone? Jeśli tak, to jakie są ostateczne wnioski WIOŚ w tej sprawie? Jeśli nie, to jakie czynności planuje WIOŚ w sprawie składowiska w Kamieńcu?Pytania w ysłaliśmy również do firmy Biofuel International.
O odpowiedzi poprosiliśmy do poniedziałku, 20 czerwca.
Gmina Cewice. WIOŚ ponagla gminę do usunięcia odpadów. To mo...
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Straż Graniczna reaguje na publikację "Gazety Wyborczej". "Niebezpieczna narracja"
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!
- Oświadczenie Orlenu ws. rzekomego braku paliwa. Koncern odpowiada na ataki
- Unia szykuje się do wielkiej reformy. „Najgorszy możliwy dla Polski scenariusz”