18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głośny proces grupy "Kulawego" po apelacji trafił do Gdańska [ZDJĘCIA]

Tomasz Słomczyński
Proces grupy Jana R. pseudonim "Kulawy" w Sądzie Okręgowym w Gdańsku
Proces grupy Jana R. pseudonim "Kulawy" w Sądzie Okręgowym w Gdańsku Przemek Świderski
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie grupy, którą dowodził Jan R., ps. Kulawy. Oskarżony składał wyjaśnienia ze specjalnie sprowadzonego łóżka szpitalnego, w asyście ratowników medycznych i lekarza.

Jan R. jest osobą niepełnosprawną i - jak sam utrzymuje - schorowaną. Z aktu oskarżenia wynika, że "Kulawy" w latach 1998-2003 dowodził zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. W tym procesie na ławie oskarżonych zasiada w sumie 15 osób, którym zarzuca się różne przestępstwa - od oszustw i wyłudzeń, przez uprowadzenia, aż do zabójstwa.

Zdaniem prokuratury, miało ono miejsce w maju 2003 roku, ofiarami stali się dwaj trudniący się handlem mieszkańcy Szczecina. Zwłok nigdy nie odnaleziono, prokurator formułował oskarżenie opierając się na wykazach połączeń telefonicznych i miejsc logowania telefonów. O winie w tym przypadku mają świadczyć również słowa brata Jana R., Czesława, który zeznał, że "Kulawy" pochwalił się, mówiąc: "zrobiłem z tymi ch... porządek" .

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w październiku 2011 roku, wówczas sąd uznał samego Jana R., jak i innych członków jego grupy, za winnych szeregu przestępstw, m.in. morderstwa. Jan R. dostał dożywocie, trzech innych oskarżonych - po 15 lat więzienia. Pozostałe wyroki były niższe, po kilka lat więzienia (np. za udział w uprowadzeniu) do grzywien (za przestępstwa skarbowe).

W poniedziałek rozpoczął się proces w apelacji. Obrońcy przekonywali, że nie można w tej sprawie uznać, że morderstwo zostało udowodnione. Bo też ich zdaniem żadnych dowodów bezpośrednich prokurator nie przedstawił, mimo że dokładnie przeszukał rzekome miejsce zbrodni i ukrycia zwłok. Co więcej, w sprawie pojawiły się zeznania jednego ze świadków, który stwierdził, że już po 30 maja 2003 roku rozmawiał z jednym z (rzekomo zamordowanych) mieszkańców Szczecina.

- To koronny dowód mojej niewinności. Przez śledczych człowiek ten jednak nie został przesłuchany - stwierdził w poniedziałek na sali Jan R. - Obciążające nas zeznania zostały wymuszone przez policjantów z CBŚ - tłumaczyła żona Jana R. w emocjonalnym wystąpieniu przed sądem.

W najbliższych dniach zapadnie prawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd może również zwrócić ją do rozpoznania w sądzie pierwszej instancji.

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki