Skład Lechii na to spotkanie z pewnością stanowił duże zaskoczenie dla gdańskich kibiców. Trener Tomasz Kafarski do bramki wstawił Sebastiana Małkowskiego, a dał odpocząć Pawłowi Kapsie. A dla Małkowskiego to debiut w ekstraklasie. W obronie zagrał od pierwszej minuty Rafał Kosznik, a także Sergejs Kożans, którego udało się wyleczyć w przeciwieństwie do Huberta Wołąkiewicza. Do formacji pomocy wrócić Marko Bajić, który ostatnio grał jako obrońca, a taże zagrał Paweł Nowak, nieobecny w poprzednim spotkaniu w Kielcach z powodu urazu. Tymczasem Rafał Ulatowski wystawił swój najsilniejszy skład.
Tymczasem od początku meczu było to wyrównane spotkanie, choć brakowało spięć pod bramkami. Na początku meczu to biało-zieloni sprawiali lepsze wrażenie. Nikt jednak nie doszedł do podania Pawła Nowaka, a później nieskutecna była indywidualna akcja Ivansa Lukjanovsa. W 6. minucie to gospodarze mieli okazję na objęcie prowadzenia. Świetną akcję przeprowadził Jakub Tosik, który zamiast strzelać podawał do Dawida Nowaka, ten jeszcze odegrał futbolówkę do Macieja Korzyma, a jego lekki strzał bez problemów obronił Małkowski.
Po chwili gdańszczanie powinni objąć prowadzenie w Bełchatowie. Świetnym podaniem popisał się Łukasz Surma, ale Paweł Buzała nie potrafił posłać piłki do siatki w sytuacji sam na sam z Łukaszem Sapelą. Później mecz toczył się falami. To lekką przewagę miał GKS, a to lepsze wrażenie sprawiali gdańszczanie.
Bramkę dla bełchatowian mógł zdobyć Korzym po zagraniu Mateusza Cetnarskiego, ale strzelając głową nie trafił w bramkę biało-zielonych. Z drugiej strony podawał Lukja- novs do Pawła Nowaka i tę akcję w ostatniej chwili przerwał Mate Lacić. W 32. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Bardzo dobrym prostopadłym podaniem popisał się Janusz Gol, a Dawid Nowak - mimo asysty Krzysztofa Bąka - posłał piłkę do gdańskiej bramki.
GKS długo nie cieszył się tym prowadzeniem, bo Lechia już siedem minut później zdobyła wyrównującego gola. Z lewej strony piłkę w pole karne dośrodkował Paweł Nowak, a Marko Bajić popisał się kapitalnym strzałem przewrotką! Bajić w tym sezonie strzelił dwa gole dla biało-zielonych, po jednym w Remes Pucharze Polski i w lidze, a oba były niezwykłej urody. Ten gol z pewnością może kandydować do miana bramki całej rundy wiosennej!
Na początku drugiej połowy gospodarze dwukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Małkowskiego, ale Korzym i Cetnarski nie posłali piłki do siatki. Lechia uspkoiła grę i coraz częściej starała się zagrażać bramce zespołu gospodarzy. Najpierw strzelał Lukjanovs w niezłedj sytuacji, ale uczynił to zbyt słabo. Kilka minut później w pole karne dośrodkował Marcin Kaczmarek, a w ostatniej chwili piłkę na róg wybił Cetnarski. Niecelne strzały oddawali też Rafał Kosznik i Piotr Wiśniewski. Na uderzenie z dystansu zdecydował się też Marcin Pietrowski, a Sapela kapitalną paradą uratował drużyną z Bełchatowa przed utratą gola.
W 87. minucie pechowo debiut w ekstraklasie zakończył Małkowski, który doznał kontuzji. Zastąpił go Kapsa. GKS nie miał wiele sytuacji w drugiej połowie, ale w ostatniej minucie spotkania przeprowadził decydującą i skuteczną akcję. W jej efekcie w polu karnym sfaulowany został Dawid Nowak przez Krzysztofa Bąka, a sam poszkodowany zamienił jedenastkę na zwycięskiego gola.
GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Dawid Nowak (32), 1:1 Marko Bajić (39), 2:1 Dawid Nowak (90-karny).
GKS: Sapela - Tosik I (83 Drzymont), Pietrasiak, Lacić, Popek (46 Bocian) - Cetnarski I, Rachwał, Gol (75 Bartosiak I), Janus - Korzym, D. Nowak.
Lechia: Małkowski (87 Kapsa) - Kaczmarek, Kożans, Bąk I, Kosznik - P. Nowak (69 Rogalski), Surma, Bajić (56 Pietrowski) - Wiśniewski, Buzała I, Lukjanovs.
Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa).
Widzów: 2500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?