Skargę złożył mężczyzna, który zarzucił dyrekcji, że jego czternastoletni syn został przesłuchany przez policję w szkole bez jego wiedzy i zgody. Chłopak był przepytywany w związku z obrzuceniem jajkami domu jednej z nauczycielek gimnazjum.
Po burzliwej dyskusji radnych najpierw zaproponowano zapis w uchwale, w którym skarga na dyrektora w zasadniczej kwestii została uznana przez radę za zasadną.
Pojawiła się też sprawa domniemanego wymuszania przez dyrektora na rodzicach podpisania oświadczenia, że nie będą kontaktowali się z mediami. W tym m.in. punkcie skargę uznano za bezzasadną.
Radni opozycji zarzucili przewodniczącemu komisji rewizyjnej, że uzasadnienie zostało przygotowane niechlujnie. W efekcie, po przerwie w obradach, projektowi uchwały nadano inne brzmienie.
- W zakresie przeprowadzenia rozmowy z uczniem bez powiadamiania i udziału jego rodziców wskazuje skarżącemu, że właściwy do rozpatrzenia skargi jest pomorski kurator oświaty - tłumaczył Jarosław Gosz.
Propozycja Gosza oburzyła radnych opozycji.
- W uzasadnieniu powinien znaleźć się nie tylko zapis o naruszeniu procedur, ale też naruszeniu praw rodzica i dziecka - mówił Maciej Szreder, radny miejski.
Ostatecznie projekt uchwały został przegłosowany w wersji proponowanej przez Jarosława Gosza.
- Ubolewam, że rodzic ucznia nie wykorzystał szansy rozpoznania i załatwienia skargi przez organy szkoły, jakimi są Rada Rodziców i Samorząd Uczniowski - uważa Maciej Barański, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Lęborku. - Jestem przekonany, że wówczas cała sprawa zostałaby wyjaśniona już dawno, w terminie satysfakcjonującym obydwie strony. Myślę również, że uniknięto by szeregu pomyłek, pomówień i przekłamywania faktów.
Barański ma wątpliwości co do zasadności decyzji kuratorium.
- Nie do końca podzielałem stanowisko przedstawicieli kuratorium badających okoliczności zdarzenia, że obowiązkiem prawnym szkoły było wypracowanie procedur istniejących w szkole o "algorytm postępowania w przypadku wykonywania czynności służbowych przez funkcjonariuszy policji na terenie szkoły" - uważa. - Poza kwestią przepytywania ucznia bez zgody rodziców, pozostaje kwestia doprecyzowania szczegółów. Jeśli na terenie szkoły były podejmowane konkretne działania ze strony funkcjonariuszy policji w stosunku do niepełnoletniego ucznia, to należy mieć na uwadze fakt, że to właśnie policja odpowiedzialna była za spełnienie wymogów formalnych postępowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?