Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie obudzimy się po ciemnej nocy Kościoła katolickiego w Polsce? – pytano podczas Salonu Młodopolskiego im. Adama Rybickiego

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
– Ciemna noc dopiero się zaczyna – mówił ks. prof. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego podczas 72. Salonu Młodopolskiego im. Adama Rybickiego
– Ciemna noc dopiero się zaczyna – mówił ks. prof. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego podczas 72. Salonu Młodopolskiego im. Adama Rybickiego Przemyslaw Swiderski
Jaki jest stan Kościoła w Polsce dzisiaj i jaka czeka go przyszłość po ciemnej nocy?Jakie są przyczyny i skutki obecnego kryzysu? W czym katolicy mogą szukać nadziei na odnowę? Czy świeccy uzyskają prawo obywatelstwa w Kościele? Czy polska młodzież już wyszła z Kościoła? Takie pytania zadawano podczas 72. Salonu Młodopolskiego im. Adama Rybickiego, prowadzonego przez Małgorzatę Rybicką, działaczkę społeczną, uczestniczkę Klubu Tygodnika Powszechnego Trójmiasto oraz Fundacji im. Arama Rybickiego. – Ciemna noc dopiero się zaczyna – mówił ks. prof. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Trzeba będzie wielkiej odwagi, męstwa, by trwać przy Kościele przez następne lata, które dla katolików w Polsce będą bardzo trudne.

72. Salon Młodopolski im. Adama Rybickiego. Jaki jest stan Kościoła katolickiego w Polsce?

Szczera – aż do bólu – dyskusja przeprowadzona w czwartek, 10.12.2020 r. podczas 72. Salonu Młodopolskiego im. Arama Rybickiego dotyczyła wyjątkowo ważnego dla polskich katolików problemu związanego z obserwowanym ostatnio kryzysem Kościoła katolickiego w Polsce. Nie tylko pandemia sprawiła, że pustoszeją świątynie, maleje liczba powołań, wiernymi wstrząsają informacje o kolejnych biskupach, ukaranych przez Watykan za ukrywanie zjawiska pedofilii, a młodzi ludzie masowo wypisują się z lekcji religii.

Do udziału w dyskusji zaproszono troje czołowych publicystów, zajmujących się tematyką katolicyzmu w kraju i we współczesnym świecie:

  • Zuzannę Radzik, teolożkę, współpracującą z „Tygodnikiem Powszechnym”, zaangażowaną w katolicki ruch feministyczny,
  • ks. profesora Andrzeja Kobylińskiego, filozofa i etyka z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
  • Tomasza Terlikowskiego, dziennikarza, teologa i filozofa.

– W dniach protestów przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego na ulicach pojawiło się hasło „W Kościele nie ma już Boga” – przypomniała prowadząca panel Małgorzata Rybicka.

– Duża część młodego pokolenia nie chce mieć z Kościołem nic wspólnego. Coraz częstsze są formalne wystąpienia z Kościoła, a apostazja mentalna ma podobno charakter galopujący. Wielu polskich katolików ma obecnie poczucie zagubienia i osamotnienia, stan określony przez Zbigniewa Nosowskiego zbiorową ciemną nocą Kościoła.

– Kryzys Kościoła, który obserwujemy i często bardzo przeżywamy, składa się z wielu elementów. Jedne dotyczą Kościoła powszechnego, są to np. laicyzacja współczesnego świata oraz nieadekwatność formy instytucjonalnej kościoła, „ostatniej monarchii absolutnej”, do wyzwań współczesności. Grzechem ciężkim Kościoła powszechnego i polskiego jest zjawisko określane przez papieża Franciszka perwersją Kościoła, jest klerykalizm. Sprowadza on Kościół do duchownych i ich przywilejów, nie uwzględniając głosu i udziału świeckich.

Kryzys Kościoła katolickiego w Polsce. Kult świętego spokoju

– Ciemna noc dopiero się zaczyna – mówił ks. prof. Kobyliński. – Musimy się przygotować do długiej drogi. Trzeba wielkiej odwagi, męstwa, by trwać przy Kościele przez następne lata, które dla katolików w Polsce będą bardzo trudne. Od tego nie ma ucieczki.

Pytany o stan Kościoła w Polsce Tomasz Terlikowski odparł:

– Kościół jest głęboko podzielony. Nie jest to nowe zjawisko, ale podział jest dużo głębszy niż kościół chciałby to pokazać.

Zdaniem publicysty, podziały te maskowane są przez hierarchów milczeniem. Widać to było po bulwersującej wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka, który 5 grudnia, odnosząc się do oskarżonego o tuszowanie pedofilii bp. Edwarda Janiaka, podczas mszy świętej w Toruniu rzucił:

– To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus?

– Dyskusja rozgorzała na forach internetowych, wśród katolików i w mediach – przypomniał Tomasz Terlikowski. – Natomiast polscy biskupi podjęli jedną z dwóch decyzji. Albo odcięli się od ojca Tadeusza Rydzyka, albo postanowili milczeć. Tych milczących jest zdecydowana większość.

– Tymczasem o. Tadeusz podważa linię papieża i Konferencji Episkopatu Polski i, co więcej, wizerunkowo pokazuje pewną strategię, obraża ofiary i ludzi, którzy doprowadzili do rozliczeń. W Kościele polskim nadal trwa kult największego polskiego świętego – kult świętego spokoju. Trzeba przemilczeć, zamilczeć, przeczekać, byle był spokój.

Zdaniem Zuzanny Radzik, kryzys obnażył brutalność władzy biskupów.

– Mamy tchórzliwych biskupów – uważa publicystka. – Wszyscy bali się odezwać.

Radzik przypomniała też zmowę milczenia w sprawie niesławnego listu bp. Janiaka, napisanego po emisji filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Biskup nakazał przeczytanie listu, w którym, w podległych mu parafiach, skrytykował prymasa Polski arcybiskupa Wojciecha Polaka. Gdyby list nie wyciekł, nikt by sprawy nie skomentował.

O innym, związanym z wypowiedzią dyrektora Radia Maryja problemie, mówił ks. prof. Andrzej Kobyliński.

– Wydarzenie z 5 grudnia jest bardzo znaczące – stwierdził ks. Kobyliński. – Paradoksalnie będę bronił dyrektora Radia Maryja, który powiedział głośno to, co myśli większość biskupów, księży i zakonników w naszym kraju. Także większość tzw. gorliwych katolików. To twarde jądro Kościoła katolickiego w Polsce. Jeszcze raz posłuchajmy, popatrzmy na reakcje wielu biskupów i polityków. Myślą dokładnie tak samo, jak osoby świeckie zebranie w kościele w Toruniu.

Kryzys Kościoła katolickiego w Polsce. Młodzież już wyszła

Po drugiej stronie barykady stoi młode pokolenie. Czyli ci, którzy powinni stanowić przyszłość polskiego Kościoła katolickiego.

– Młodzież z kościoła już wyszła – studził nadzieje Tomasz Terlikowski. – Nie wychodzi, nie planuje wyjścia, nie zastanawia się. Wyszła. Większość nie przez fakt apostazji, zwyczajnie kościół przestał ją obchodzić.

– Proboszcz z mojej parafii powiedział, że na katechezę chodzi 100 proc. uczniów – 80 proc. w podstawówkach i 20 proc. w szkole średniej. Natomiast w klasie maturalnej na 120 uczniów na religię uczęszcza zaledwie pięciu. W tym trzy osoby dlatego, że jeszcze nie są pełnoletnie i nie zostały zwolnione przez rodziców.

Idąc dalej – studenci-katolicy są w znacznej mniejszości. W zgromadzeniach żeńskich od kilku lat nie ma powołań. W seminariach też jest ich mało. Dramatycznie zmniejsza się liczba sakramentalnie zawieranych małżeństw. Również starsze pokolenie przechodzi powolny proces stygnięcia i rezygnacji z życia kościoła.

– Obserwujemy proces kompletnej utraty znaczenia przez Kościół hierarchiczny. W debacie publicznej autonomiczny głos Kościoła jest coraz mniej słyszalny – twierdzi Terlikowski.

– Kościół przestał słyszeć pytania zadawane przez ludzi. W swoich listach odpowiada na pytania, których nikt nie zadaje.

Kościół katolicki w Polsce. Trzódka z Gdańska i góra lodowa

O oddolnym ruchu katolików z Gdańska, którzy od lat sprzeciwiali się sposobowi, w jaki emerytowany już abp. Sławoj Leszek Głódź rządził archidiecezją, mówił ks. prof. Kobyliński, przywołując odważne działania ks. Adama Świeżyńskiego, grupy kapłanów oraz świeckich katolików.

– W Polsce trzeba wysprzątać mieszkanie kościoła, zanim przejdziemy do następnego etapu – stwierdził. – Przykład Archidiecezji Gdańskiej świetnie pokazuje nam głębię kryzysu Kościoła katolickiego w kraju. Ta mała trzódka robiła wszystko, co można przez kilkanaście lat, by napiętnować różnego rodzaju niemoralne zachowania i sposób bycia ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia. Wysłali wiele pism, począwszy od nuncjatury, aż po papieża. Było wiele wystąpień medialnych, radiowych, telewizyjnych, tekstów. To nie posunęło o milimetr sytuacji w Kościele gdańskim. Mamy przed sobą ogromną górę lodową.

– Mam poczucie, że przez ostatnie półtora miesiąca po stronie katolickiej widać duże wzmożenie potrzeby dyskusji na temat kryzysu Kościoła – mówiła Zuzanna Radzik. – Katolik siedzący w pandemii w domu ogląda TVN i widzi, że kościół jest w kompletnym kryzysie. Jest to szerszy problem dotyczący struktury władzy – nie tylko w polskim Kościele. O tej strukturze przez ostatnie lata niewiele dyskutowaliśmy.

Wcześniej – jak wspomina Radzik – osoby z jej środowiska pisały listy do biskupów, prosząc, by pochylili się nad jakimś tematem. Jednak dwa lata temu młode pokolenie powiedziało, że nie będzie już pisać żadnych listów.

– To jest upokarzające – uznali. – Dosyć, nie będziemy prosić.

Postanowili funkcjonować obok.

– Teraz odzyskuję wspólnotę – mówi Zuzanna Radzik. – Więcej osób się obudziło, widząc, że mamy problem. Ten sam problem był już 5-10 lat temu. Taki chociażby, jak coraz bardziej nienawistny język w Kościele. Pojawia się jednak obawa, że jesteśmy niekompetentni katolicko, godząc się na kliencki stosunek świeckiego katolika do instytucji. Jakość tej rozmowy jest rozczarowująca. Brakuje ekspertów. Ten kryzys sam się nie rozwiąże.

Kościół katolicki w Polsce. Rewolucja u sąsiadów

Ciemna noc objęła także Kościół katolicki w innych krajach Europy. Paneliści przywoływali reformy podjęte przez naszych zachodnich sąsiadów – Synodalną Drogę Kościoła Niemieckiego. To głęboki projekt reformy, stawiający na czele konieczność przemyślenia na nowo władzy w kościele. Proces ten rozpoczął się w 2019 r. Zapalnikiem były przerażające raporty dotyczące pedofilii klerykalnej.

Synodalna Droga Kościoła Niemieckiego obejmuje cztery grupy tematyczne. Głównym postulatem jest podział władzy w Kościele, czyli ograniczenie władzy biskupów i zwiększenie kompetencji świeckich. Jest to także m.in. konieczność zmiany etyki seksualnej Kościoła, zwłaszcza w odniesieniu do osób homoseksualnych. Zwolennicy zmian chcą, aby Kościół przestał uznawać związki jednopłciowe za grzeszne.

Rozważa się też nowe formy życia kapłańskiego, czyli możliwość wyświęcania żonatych mężczyzn na księży. Ostatnim tematem Drogi Synodalnej jest kwestia nowych urzędów w Kościele dla kobiet. Wielu niemieckich katolików i część biskupów otwarcie opowiada się za kapłaństwem kobiet.

Czy to jeszcze reforma, czy być może już droga do schizmy?

– To, co dzieje się w Kościele niemieckim, na pewno będzie przenikać do Gdańska, Szczecina, Warszawy – mówił ks. profesor Kobyliński. – Istotne jest, by ta reforma nie poszła zbyt daleko, by był jeszcze Kościół katolicki.

– Nasze rozumienie katolicyzmu trzeba rozpatrywać w poziomie globalnym, także gdy chodzi o Rzym. Głęboka reforma Kościoła rozpoczęta przez papieża Franciszka jest nieodwracalna. To kwesta decentralizacji, pokonania klerykalizmu, nowa interpretacja wielu prawd wiary i moralności.

– Najważniejszym problemem w Polsce jest zrozumienie naszego polskiego kryzysu i połączenie naszego lokalnego doświadczenia z tym, co dzieje się na poziomie globalnym.

Zdaniem Zuzanny Radzik, niemiecka droga nie leży w naszym zasięgu. Niemcy dysponują najlepiej wykształconym teologicznie episkopatem świata. Jest tam też mnóstwo teolożek, zaangażowanych w duszpasterstwo w Niemczech.

– W Polsce droga synodalna jest niemożliwa – uważa Tomasz Terlikowski. – W Niemczech zorganizowali ją biskupi i potężne organizacje katolickie. W Polsce nie ma chętnych biskupów i zorganizowanych świeckich. Nie ma także tylu dobrze wykształconych teologów. Niemiecki system sprzyja doktoratom z teologii i filozofii. Ponadto, droga synodalna jest europocentryczna, skoncentrowana na kręgu Europy niemieckojęzycznej.

Kryzys kościoła katolickiego w Polsce. Wymyślić katolicyzm na nowo?

Co nam wobec tego zostaje?

– Nie będzie poważnej zmiany, jeśli jako świeccy w kościele nie zaczniemy myśleć o budowaniu czegoś, co to udźwignie – stwierdziła Zuzanna Radzik. – Trzeba coś budować. Już Jacek Kuroń mówił, nie palcie komitetów, zakładajcie własne. To ważniejsze niż parafia. Budowę można zacząć od wykształcenia rzeszy ekspertek i ekspertów.

– Trzeba od nowa opowiedzieć nasze chrześcijaństwo – dodawał Tomasz Terlikowski. – Jesteśmy w kluczowym momencie. Należy przy tym wysłuchać tego, co mówią inne kościoły. Niemieckie, amerykańskie, teologia latynoska, afrykańska, azjatycka. Ale jeśli zaczniemy się wypychać wzajemnie z Kościoła, skończy się dyskusja.

Czy jest jednak szansa na zmiany w obecnej sytuacji polskiego kościoła, w którym – jak wykazały ostatnie badania – 80 proc. kleryków myśli podobnie jak dyrektor Radia Maryja i część zgadzających się z nim biskupów?

– Powiem brutalnie: dopóki w polskim kościele nie zbankrutuje kilka diecezji, jak w USA, póki do kilku diecezji – może już nie za tej prokuratury – nie wkroczy policja i nie zacznie kopać – to jest tylko jedna metoda, by to myślenie zniszczyć – podkreślał Terlikowski.

– Będą to odszkodowania, procesy, ujawnienie zjawisk i, niestety, związana z tym utrata wiarygodności i masowa apostazja.

– Dopiero później pojawi się możliwość budowania czegoś nowego. To jest proces, który będzie bolesny. A jaki będzie kościół – nie znamy odpowiedzi. Nie wiemy, które z elementów reformy papieża Franciszka się przyjmą. Wiemy, że potrwa to długo. I obudzimy się w świecie końca Kościoła, jaki znamy.

Pełny zapis dyskusji znajduje się na stronie Fundacji im. Arkadiusza Rybickiego na Facebooku.

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki