Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chippendales z Łącznej pokaże taneczny talent

Dorota KLUSEK [email protected]
Mariusz Kubicki przyznaje, że udział w programach typu show daje jego uczestnikom reklamę.
Mariusz Kubicki przyznaje, że udział w programach typu show daje jego uczestnikom reklamę. archiwum prywatne
Mariusz Kubicki, chippendales z Łącznej, zatańczy w kolejnym show. W sobotę dowiemy się, czy spodobał się jury programu "Mam talent".

Emisja programu z udziałem Mariusza Kubickiego już w najbliższą sobotę, 24 września, na antenie TVN. Początek o godzinie 20.

- Ważniejsze od tego, jak mi poszło, jest to, że miałem kolejną okazję do pokazania się, do zareklamowania - mówi Mariusz Kubicki. Jako chippendales występował już w programie "You can dance". Teraz spróbował swoich sił w kolejnym show "Mam talent". Jego występ już w sobotę wieczorem w TVN.

- Z programami typu reality show jest tak, że trzeba w nich mieć talent, siłę przebicia, a przede wszystkim bardzo dużo szczęścia. Wiadomo, że nie każdy ma w nim szanse zaistnieć. Jednak, moim zdaniem, już samo pojawienie się w show dużo daje - przekonuje Mariusz Kubicki i aby nie być gołosłownym, podaje przykład.

PROGRAM DLA LUDZI Z PASJĄ

- Po ostatniej, szóstej edycji "You can dance", w której się pojawiłem, zgłosili się do mnie ludzie z ofertami, bym dla nich zatańczył - wyjaśnia.

Pojawiły się więc kolejne propozycje tańca w chippendales show, ale zapraszają go także organizatorzy wesel, by pomógł rozkręcać zabawę na parkiecie, tańczył z paniami, które nie mają parterów. - Często jest też tak, że chcą ze mną tańczyć również te panie, które są z osobami towarzyszącymi - śmieje się.
Po "You can dance" znajomi zaczęli go namawiać, by spróbował swoich sił w "Mam talent" - programie dla takich, jak on, ludzi z pasją.

- Pierwszy casting odbył się Warszawie. Mieliśmy pokazać swoje umiejętności i czekać na telefon, czy ciąg dalszy nastąpi, czy nie - wspomina.

W jego przypadku nastąpił. Po dwóch tygodniach zadzwoniła komórka i dostał zaproszenie do ćwierćfinału, który odbywał się w Krakowie.

OBEJRZYCIE, ZOBACZYCIE

- Tym razem już występowaliśmy przed jurorami: Małgosią Foremniak, Agnieszką Chylińską i Robertem Kozyrą. Oni nas oceniali. Z pierwszego naszego kontaktu, kiedy przyjechali, miałem bardzo dobre wrażenia, nawet udało mi się porozmawiać z Małgosią Foremniak. Ale oczywiście nie musiało się to przełożyć na późniejszą ocenę - podkreśla. - Atmosfera była już inna niż na pierwszym castingu. Tutaj już były kamery, ja miałem także wywiad z Marcinem Prokopem.

Do swojego występu nie przygotowywał się w żaden szczególny sposób. - Taniec, muzyka są w nas - wyjaśnia. - Owszem, można się nauczyć kroków, ale ja poddaję się muzyce, chwili. Ze swojego występu jestem zadowolony, uważam, że poszło mi dobrze. Publiczności też się podobało.
Jak jego show odebrali jurorzy? O tym na razie nie może mówić. - Jak obejrzycie, to zobaczycie jak będzie - śmieje się. - Sam też jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało w telewizji, jak wszystko będzie zmontowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie