Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie było waleczne serce Trefla Sopot? [PODSUMOWANIE]

Paweł Durkiewicz
Przemyslaw Swiderski
To był najgorszy sezon sopockich koszykarzy od czasu utworzenia "nowego" Trefla w 2009 roku. Żółto-czarni wygrali zaledwie sześć z piętnastu meczów we własnej hali. Lepiej szło im na wyjeździe.

Żółto-czarni z hukiem wypadli z czołówki Tauron Basket Ligi, kończąc rozgrywki na ósmym miejscu. Spadek z podium na środek tabeli to bolesny regres, choć wielu ekspertów przewidywało taki scenariusz już w lecie zeszłego roku.

Po niemałym sukcesie z zeszłego roku (brązowy medal ekstraklasy) klub z Sopotu liczył na większy budżet i możliwość występu w europejskich pucharach, jednak te nadzieje zostały szybko rozwiane. Działacze nie dostali wielkich pieniędzy na budowę składu, co widać było po klasie ściąganych zawodników. Najważniejszą stratą było odejście do Hiszpanii Adama Waczyńskiego. W ekipie, która rozpoczęła sezon 2014/2015 uwagę zwracała przede wszystkim potężna dziura pod koszem, czyli brak centra z prawdziwego zdarzenia. Sposobiony do tej roli Amerykanin DeShawn Painter szybko okazał się jednym z najsłabszych obcokrajowców, jacy kiedykolwiek biegali po parkiecie w koszulce Trefla. Nic dziwnego, że szybko wrócił do domu.

Rok w wykonaniu sopocian można podzielić na trzy etapy. Pierwszy to fatalne otwarcie sezonu, który obrazuje dorobek: zaledwie jedna wygrana w pierwszych pięciu kolejkach. Potem przyszedł nieco lepszy okres (z bilansem 8-2), w którym znakiem firmowym Trefla stała się koszykówka ultraofensywna i duża liczba trafionych rzutów trzypunktowych. Kolejne załamanie formy przyszło pod koniec stycznia. Zespół w bardzo słabym stylu przegrał pięć meczów z rzędu, co poskutkowało zwolnieniem trenera Dariusa Maskoliunasa. Jego następca, Mariusz Niedbalski, nie zdołał już radykalnie odmienić oblicza drużyny. W grze Trefla brakowało waleczności, zespołowości i dyscypliny taktycznej, czyli elementów, które sezon wcześniej były wielkimi atutami drużyny. Nic dziwnego, że w ćwierćfinale play-off broniący mistrzowskiego tytułu PGE Turów Zgorzelec dosłownie zmiótł sopocian z parkietu, gładko zwyciężając w trzech meczach.

Trudno w zasadzie wskazać koszykarza Trefla, który mógłby być zadowolony z zakończonych rozgrywek. Zawiedli zwłaszcza gracze typowani na nowych liderów, czyli Sarunas Vasiliauskas i Michał Michalak. Ten drugi dobrze wypada tylko pod względem statystycznym (śr. 14,2 punktu na mecz). Oglądając grę reprezentanta Polski można było odnieść wrażenie, że na parkiecie interesuje go przede wszystkim budowanie własnego dorobku, co budziło nieraz irytację kolegów.

- Nie da się ukryć, że mieliśmy słabszy zespół niż rok wcześniej - przyznaje Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla. - Złożyły się na to różne czynniki, w tym niepewna sytuacja finansowa, ale też nasze błędy - zła selekcja zawodników czy też nietrafiony podział ról w drużynie. Przede wszystkim jednak od początku brakowało nam pozytywnej chemii i odpowiednich relacji między klubem, trenerem i zawodnikami. Zgubiliśmy gdzieś to, co było naszą siłą w poprzednim sezonie, czyli wiarę, że walcząc wspólnie jako jeden zespół możemy coś osiągnąć.

Co dalej z Treflem?

- Podstawą jest jasne określenie, w jakiej sytuacji się znajdujemy, co mamy, na co możemy liczyć i co chcemy wspólnie osiągnąć - mówi Kwiatkowski. - Realne spojrzenie może nam tylko pomóc, choć w początkowym okresie to zderzenie z rzeczywistością może być trudne. Mamy w składzie dwóch doświadczonych graczy - Marcina Dutkiewicza i Marcina Stefańskiego - którzy mieli słaby rok, w dużej mierze ze względu na kontuzje. Oni muszą być silnymi punktami nowej drużyny. Liczymy też, że nasi młodzi gracze będą w stanie odgrywać ważniejsze role niż do tej pory. Ważna będzie też kwestia trenera. Zależy nam na fachowcu, który zaakceptuje wizję rozwoju klubu i zwiąże się z nami na dłuższy okres.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki