Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyński samorząd zaciągnie kolejny wielomilionowy kredyt. Miasto uspokaja, w tłumaczenia urzędników nie wierzą radni PiS

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Tomasz Bolt/Polska Press
Gdynia umocni swoją pozycję wśród najbardziej zadłużonych gmin w Polsce, jeżeli na najbliższej radzie miasta rajcy zadecydują o uruchomieniu kolejnego kredytu. Wtedy też gdyńskie zadłużenie niebezpiecznie zbliży się do miliarda złotych. Gdyńscy urzędnicy konieczność wzięcia kredytu tłumaczą wrogością rządu wobec samorządów, przeciwko zadłużaniu miasta będą głosować radni Prawa i Sprawiedliwości. Uchwałę poprze natomiast Platforma Obywatelska.

Na środowej sesji rady miasta, gdyńscy rajcy poddadzą pod głosowanie zaciągnięcie kolejnego wielomilionowego kredytu. Przeciwko takiemu rozwiązaniu będzie opozycyjny klub radnych PiS. Jednak środowe głosowanie to w zasadzie tylko formalność. Rządząca Gdynią Samorządność prezydenta Wojciecha Szczurka dysponuje w radzie bezpieczną większością. Dodatkowo, dowiedzieliśmy się, że podobnie do radnych Samorządności, na sprawę patrzą rajcy z Platformy Obywatelskiej. Radni Prawa i Sprawiedliwości zarzucają natomiast prezydentowi, że ten musi zaciągać kolejne tak duże zobowiązanie, ponieważ gigantyczne środki wydawane są w nieprzemyślany sposób, m.in. na promocję miasta.

- Wielokrotnie apelowaliśmy o bardziej racjonalne podeście w kwestii finansów - podkreśla w rozmowie z nami Marcin Bełbot, gdyński radny PiS. - W Gdyni zaciągane kredyty nie idą w parze z realizowanymi inwestycjami. Od dziesięciu lat mieliśmy zaledwie jeden budżet bez deficytu, a mimo to, większość strategicznych inwestycji jest w powijakach. Węzeł Karwiny miał swoje początki w budżecie na rok 2016, mamy końcówkę 2021 roku, a nadal tej inwestycji nie widać. Podobnie sprawy mają się z lodowiskiem, pływalnią, czy tunelem na ul. Puckiej. Musimy sobie uświadomić, że w Gdyni te pieniądze nie przekładają się na realne działania. Środki te idą na promocję gdyńskich urzędników i pana prezydenta Wojciecha Szczurka. Tworzy się, zupełnie niepotrzebne, nowe wydziały w Urzędzie Miasta i zatrudnia w nich armię urzędników.

Gdyński samorząd: „Rząd obcina nam finansowanie, dlatego musimy się zadłużać”. Platforma Obywatelska poprze uchwałę ws. kredytu

Samorządność, w tej sprawie, może liczyć na poparcie Platformy Obywatelskiej. Jak słyszmy radni PO zagłosują „za”. Powodem mają być działania rządu, który według radnych PO, finansowo drenuje samorządy.

- To kredyt zaplanowany w budżecie miasta Gdynia na 2021 rok - mówi nam Tadeusz Szemiot, szef klubu PO w Radzie Miasta Gdyni. - Jest on przewidziany, więc to nie żadna nowość. To dobra informacja, że uruchamiamy ten kredyt dopiero we wrześniu, oznacza to, że budżet do tej pory był realizowany bez wsparcia środków zewnętrznych, pomimo ciężkich czasów, w jakich nam przychodzi żyć. Nie sposób tutaj nie wspomnieć o sytuacji polskich samorządów, które w dużym stopniu finansują sporą cześć posunięć podatkowych rządu, co niestety pogarsza ich sytuację finansową. W tym kontekście, niestety, uruchamianie kredytów przez samorządy, będzie się stawało coraz powszechniejsze. Dlatego zagłosujemy „za”, jednocześnie mając nadzieję, że miasto nie wykorzysta wszystkich tych środków.

Podobne argumenty przytaczają gdyńscy urzędnicy. Miasto Gdynia utrzymuje, że powodem kolejnego zadłużenia ma być coraz mniejszy, ich zdaniem, udział państwa w finansowaniu m.in. gdyńskiej edukacji. To właśnie na oświatę ma pójść spora część środków z planowanego kredytu. Pozostałe kwoty wykorzystane zostaną m.in. na sfinansowanie zaplanowanych na 2021 rok inwestycji z zakresu infrastruktury drogowej, komunalnej, polityki społecznej, czy pokrycie wkładu własnego zadań realizowanych z udziałem środków UE. Miasto szuka pieniędzy, bo jak twierdzą urzędnicy, gdyński budżet „oberwał” również zmianami podatkowymi sprzed kilku lat, które poskutkowały mniejszymi dochodami z PIT.

- Zwiększające się z roku na rok niedofinansowanie oświaty spowodowane m.in. wzrostem wynagrodzeń nauczycieli oraz pracowników obsługi i administracji na skutek rosnącej płacy minimalnej sprawia, że już niemal połowa wydatków na oświatę musi zostać sfinansowana ze środków własnych gminy - zaznacza Agata Grzegorczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni. - Różnica pomiędzy otrzymywaną subwencją a ponoszonymi wydatkami wynosi w granicach 215 mln. Koszty wykonywania zadań oświatowych obejmujące także utrzymanie budynków, inwestycje w infrastrukturę, czy zaplecze informatyczne rosną szybciej niż wielkość subwencji oświatowej, która obecnie pokrywa około 54 proc. wydatków bieżących. Zmniejszający się udział państwa w finansowaniu oświaty, rosnące koszty pracy związane ze wzrostem wynagrodzenia minimalnego a także systematyczne wzrosty cen paliw i energii sprawiają, że Miasto, dla utrzymania bieżącej działalności, musi zapewnić coraz wyższe środki własne. Wskutek obniżenia dynamiki wzrostu dochodów własnych pochodzących z PIT mieszkańców spowodowanej zmianami podatkowymi wprowadzanymi w latach 2018, 2019, zachodzi konieczność ich uzupełnienia środkami pochodzącymi z kredytu bankowego.

Radni PiS: „Do Gdyni od rządu płyną miliony złotych”

W dobre intencje gdyńskich urzędników nie wierzą przedstawiciele gdyńskiego PiSu, jak zaznaczają, rząd Zjednoczonej Prawicy regularnie wspiera miasto dziesiątkami milionów złotych, a same wpływy z podatków w Gdyni są ostatnio rekordowe.

- To zarzuty absolutnie nieprawdziwe, nawet ten rok koronawirusowy, w kwestii wpływów z podatków zamknął się w Gdyni bardzo dobrze - argumentuje Marcin Bełbot. - Rząd również wsparł miasto w tym ciężkim czasie. Gdynia dostała około 45 milionów złotych pomocy na realizacje inwestycji. Jeżeli chodzi o wpływy z podatków, od 2015 roku to ponad 150 milionów złotych więcej wpływów z samych podatków dochodowych. W 2018 roku Gdynia miała jedną z najwyższych subwencji oświatowych w ciągu ostatnich 10 lat. Miasto musi sobie czymś ten kredyt tłumaczyć, ponieważ nie mogą przyznać wprost, że tak ogromne środki idą na promocję, czy utrzymanie niepotrzebnych lokalizacji takich jak np. Pomorski Park Naukowo-Technologiczny, do którego dopłacamy około 20 milionów złotych rocznie.

Zabezpieczeniem kredytu będzie weksel in blanco wraz z deklaracją wekslową. Spłata kredytu i odsetek nastąpi za kilkanaście lat, do 2034 roku. Pieniądze z niego pójdą m.in. na gdyńską edukację, sfinansują planowany deficyt budżetowy oraz spłacą bieżące zobowiązania.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki