Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyńska opozycja otworzyła węzeł Karwiny. Miało to zrobić miasto, ale inwestycja wciąż nie jest gotowa

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Gdyńska opozycja symbolicznie otworzyła węzeł Karwiny.
Gdyńska opozycja symbolicznie otworzyła węzeł Karwiny. Łukasz Kamasz
Przebudowa węzła Karwiny miała zostać zakończona 11 maja. Wystarczy wybrać się jednak w jego okolicę, by stwierdzić, że do końca prac daleka droga. Na placu budowy symboliczną wstęgę przecięła za to gdyńska opozycja, która mówi, że pora skończyć z chaosem oraz niedogodnościami dla mieszkańców, które panują w trakcie jej realizacji.

Wstęga „Nie da się” przecięta. Węzeł Karwiny otwarty przez gdyńską opozycję

Jedna ze sztandarowych inwestycji gdyńskiego samorządu niemiłosiernie się przeciąga. W długich korkach, szczególnie rano, stoją dziesiątki tysięcy mieszkańców południowych dzielnic Gdyni - Karwin, Dąbrowy, Wielkiego Kacka. Rozkopana od dołu do góry ulica to widok, na który gdynianie będą musieli patrzeć jeszcze przez kilka miesięcy.

- Urzędnicy w pisanych przez nas interpelacjach ciągle odpowiadali, że wszystko jest w jak najlepszym porządku - podkreśla Bartłomiej Austen z Gdyńskiego Dialogu. - Z miesiąca na miesiąc widzieliśmy, że budowa praktycznie odbywa się bez jakiegokolwiek postępu. Mieszkańcy przez kolejne miesiące będą stali w korkach. Najgorsze jest to, że nie widzimy jakiegokolwiek przyśpieszenia tych prac. Jako mieszkaniec Dąbrowy, mogę powiedzieć, że mój prywatny rekord dojazdu do Redłowa, gdzie pracuję, to dwie i pół godziny w jedną stronę. Gdzie normalny czas to w granicach 30 minut. W tej chwili trwa to około 45 minut, codziennie Samorządność, dzięki tej inwestycji zabiera mieszkańcom pół godziny dziennie.

Gdyńska opozycja symbolicznie otworzyła węzeł Karwiny.
Gdyńska opozycja symbolicznie otworzyła węzeł Karwiny. Łukasz Kamasz

Przypomnijmy, że to właśnie 11 maja 2023 roku węzeł Karwiny miał być otwarty, tymczasem jego okolica to wciąż jeden wielki plac budowy, a niektóre jego elementy nie zostały nawet zaczęte. Władze miasta jeszcze w lutym tego roku twierdziły, że termin zakończenia nie jest zagrożony, mimo iż wtedy poziom ukończenia prac sięgał zaledwie 45 procent.

Dymisji Marka Łucyka, wiceprezydenta Gdyni, który odpowiada za miejskie inwestycje, domagała się z kolei gdyńska Lewica.

- Wszyscy mieszkańcy południowych dzielnic Gdyni codziennie ponosimy koszty stania w korkach - mówił Marcin Strzelczyk, przewodniczący Nowej Lewicy w Gdyni. - Gdyńska Lewica domaga się, aby po takiej wtopie, jak ta inwestycja, do dymisji podał się Marek Łucyk, wiceprezydent odpowiedzialny w Gdyni za inwestycje. Żądamy, aby na terenie tych gdyńskich dzielnic znalazły się tablice informujące to końcu inwestycji oraz przeprosiny ze strony miasta, za to co tutaj obecnie się dzieje. Samorządność jest to winna mieszkańcom.

Gdyńska opozycja symbolicznie otworzyła węzeł Karwiny.
Gdyńska opozycja symbolicznie otworzyła węzeł Karwiny. Łukasz Kamasz

- Największe wątpliwości mamy co do tego, jaka firma została wykonawcą tej inwestycji - zaznaczał z kolei Sławomir Januszewski ze stowarzyszenia Bryza. - Uważamy, że ten wykonawca nie ma po prostu mocy przerobowych, nie dysponuje ani sprzętem, ani wystarczającą ilością wykwalifikowanego personelu, który byłby w stanie zrealizować tak dużą inwestycję. A czas, jaki musieli poświęcić, aby dojść do obecnego stanu inwestycji, pokazuje, że popularne w Gdyni rozwinięcie „Mam Trzy Maszyny”, nie jest tylko żartem.

Inwestycja będzie skończona pod koniec września - twierdzi gdyński Ratusz

W odpowiedzi na interpelacje Mirosławy Król z Gdyńskiego Dialogu, wiceprezydent Marek Łucyk odpisał, że obecny stan zaawansowania prac na węźle Karwiny to 64 proc. Termin zakończenia prac planowany jest na koniec września 2023 r., a obecnie procedowana jest treść aneksu.

- Na zawarcie aneksu zmieniającego termin zakończenia prac budowlanych zasadniczo miała wpływ negatywna decyzja PKP, co uniemożliwiło prowadzenie robót budowalnych w zakresie rzeczowym wynikającym z zapisów SIWZ i PFU. W konsekwencji gmina podjęła decyzję o wprowadzeniu kolejnych zmian (ograniczając zakres w obrębie działek będących własnością PKP) i opracowaniu dokumentacji projektowej obejmującej te zmiany - napisał wiceprezydent Gdyni.

Jak już wcześniej dowiedział się „Dziennik Bałtycki”, urzędnicy nie rozważają opcji, aby obciążyć wykonawcę karami umownymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki