Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyńscy działkowcy przegrali z ulewą. Apelują o pomoc

Ewa Andruszkiewicz
zdjęcie nadesłane
Ze skutkami zeszłotygodniowej ulewy gdyńscy działkowcy zmagają się do dziś. Nie po raz pierwszy już w starciu z naturą okazali się bezradni.

Woda sięgająca 30 cm wysokości, zalane altanki, zmarnowane uprawy - to obraz, jaki maluje się po zeszłotygodniowej ulewie na terenie ogródków działkowych zlokalizowanych przy ul. Hutniczej 67 w Gdyni. Jak wynika z relacji właścicieli, ze skutkami żywiołu strażacy zmagali się nieprzerwanie przez trzy doby. Mimo to nie wszystko udało się uratować.

- U sąsiadów, którzy prowadzą szklarnie, wszystko padło: pomidory, ogórki, ziemniaki. Najgorsze jest to, że nasze działki zalało już nie po raz pierwszy. Jeśli nic nie zostanie w tej sprawie zrobione, przy najbliższych deszczach znów czeka nas powódź. Wszyscy jesteśmy rozgoryczeni naszą bezsilnością - mówi Martyna Dukaczewska. - Pozostaje też pytanie, czy na działkach w ogóle opłaca się coś sadzić. Już po raz kolejny moi sąsiedzi stracili wszystkie swoje plony - dodaje pani Martyna.


Ulewa w Gdyni [ZDJĘCIA]

Rzeczywiście, ze skutkami ulewnych deszczów tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy gdyńscy działkowcy zmagali się po raz drugi. W zeszłym roku z kolei intensywne opady doprowadziły dodatkowo do przelania szamba. Zdaniem właścicieli ogródków przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta.

- Wokoło naszych działek biegną trzy rowy. Problem w tym, że wszystkie są ślepe, nie mają odpływów. Najprawdopodobniej zostały one zlikwidowane w czasie remontu ul. Hutniczej kilka lat temu. Już od dłuższego czasu walczę z gdyńskim Zarządem Dróg i Zieleni, żeby przekopał rów wzdłuż ul. Hutniczej aż do rowu Cisowskiego, żeby woda mogła do niego spływać - mówi Stanisław Cheliński, działkowiec, były prezes Ogrodu Działkowego im. Sikorskiego. - Zeszłotygodniowe deszcze zalały 90 procent działek. W tym roku to już drugie zalanie, w zeszłym - oprócz powodzi wylało też szambo. A miasto wciąż nie chce nam pomóc - dodaje pan Stanisław.

Problem dostrzegają również przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców. Jak sami przyznają, z prośbą o interwencję zwracali się do władz Gdyni już kilkukrotnie.

- W trakcie zeszłorocznej ulewy ogródki działkowe w Gdyni ucierpiały bardzo poważnie. Występowaliśmy wówczas zarówno do Pewiku (Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji - dop. red.), jak i do Zarządu Dróg i Zieleni odnośnie m.in. przebiegającego przez teren Ogrodu Działkowego im. Sikorskiego rurociągu. Trzeba przyznać, że działki te położone są w bardzo niefortunnym miejscu. Z jednej strony okala je ul. Hutnicza, z drugiej - tory kolejowe. Nieopodal z kolei ciągnie się zabudowa przemysłowo-usługowa. Działkowcy są więc odcięci, stąd przy każdym większym deszczu zbiera się u nich woda - wyjaśnia Marcin Kloskowski, dyrektor Okręgu Pomorskiego Polskiego Związku Działkowców w Gdańsku. - Interwencje w tym zakresie podejmowaliśmy wielokrotnie, zarówno po zeszłorocznej powodzi, jak i wcześniej - dodaje.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy władze Gdyni. Na nasze pytanie, czy planują podjąć działania w tej sprawie w najbliższym czasie, odpowiadają krótko: - W kwietniu tego roku Polski Związek Działkowców otrzymał pismo, w którym poinformowaliśmy, że wykonanie przekopu na wprost pod ulicą Hutniczą, a co za tym idzie, skrócenie rowu, jest merytorycznie niemożliwe. Rzędna na wlocie do przepustu pod ul. Hutniczą uniemożliwia grawitacyjne odprowadzenie wód z rowu przebiegającego przez działki nr 181, 184, 186, 189, 190, 191 - informuje Maja Studzińska z biura prasowego magistratu. - Jeżeli rów Cisowski będzie wymagać odmulenia, to zlecimy i wykonamy takie prace - dodaje.

Zobacz też: Ulewa w Gdańsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki