Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynianki bronią trofeum

Patryk Kurkowski
Monica Wright z Lotosu ma szansę być gwiazdą turnieju
Monica Wright z Lotosu ma szansę być gwiazdą turnieju Tomasz Bołt
Koszykarki Lotosu Gdynia rozpoczynają w sobotę obronę Pucharu Polski. W meczu półfinałowym podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa zmierzą się z niezwykle silnym w tym sezonie CCC Polkowice. Początek zawodów o godz. 17.45.

Czeka nas pasjonujący rewanż za zeszłoroczny finał, który się odbył w Gdyni. W poprzedniej edycji pucharu nasza drużyna spisała się znakomicie. Podopieczne Jacka Winnickiego pokonały w półfinale mocną Wisłę Can Pack Kraków, a w finale nie dały większych szans Pomarańczowym.

Tym razem jednak Final Four Pucharu Polski zaplanowano w Polkowicach, co zwiększa szanse CCC. Zawodniczki Krzysztofa Koziorowicza w trwających rozgrywkach grają naprawdę nieźle. Przede wszystkim dlatego że w klubie postanowiono na kontynuację, a nie na kadrową rewolucję. Poza tym w składzie nie brakuje solidnych koszykarek. Największym atutem Pomarańczowych zdaje się być mimo wszystko żelazna defensywa. Polkowiczanki tracą zdecydowanie najmniej punktów - w lidze średnio zaledwie 53,1! Koszykarki CCC są po ciężkim, wymagającym starciu z Białą Gwiazdą. Choć starały się powalczyć z ekipą Jose Ignacio Hernandeza, nie były w stanie. Efekt? Porażka 53:67 i utrata fotela lidera Ford Germaz Ekstraklasy. Wprawdzie Wisłę trudno zatrzymać, zwłaszcza na jej parkiecie, ale i sztab szkoleniowy, i zawodniczki narzekały na długi przestój (bo ostatnie spotkanie rozegrały... 19 lutego), który wpłynął na formę.

- Widać u nas brak tego rytmu grania, gdyż ostatnio rozegrałyśmy bardzo mało meczów i to widać. Teraz musimy wrócić do naszej dyspozycji i rytmu meczowego. Myślę, że wtedy z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej - powiedziała rozgrywająca Anna Pietrzak.

- Trener Koziorowicz z pewnością w meczu z Wisłą Kraków wszystkich atutów nie pokazał. To bardzo dobry szkoleniowiec, który dysponuje mocnym składem - mówi prezes gdyńskiego klubu Mieczysław Krawczyk.

Żółto-niebieska flota w trakcie sezonu grała różnie, ale pod wodzą greckiego szkoleniowca widać stabilizację. Wszak gdynianki wygrały ostatnie osiem spotkań ligowych, w tym dwa trudne - z Wisłą Kraków i Energą Toruń.

- Wyjeżdżamy dzień przed turniejem, co wskazuje , że traktujemy ten turniej poważnie. W ostatnich tygodniach ciężko pracowaliśmy. Nie będziemy mogli, niestety, skorzystać z usług kontuzjowanej Darii Mieloszyńskiej - mówi prezes Krawczyk.

Szansą Lotosu na przebicie się do wielkiego finału jest dobra postawa w ofensywie. To nie będzie łatwe zadanie, ze względu na dobrą obronę gospodyń. Trener Dikaioulakos ma jednak szerokie możliwości. W świetnej formie jest Elina Babkina, która w ostatnich pięciu spotkaniach w FGE zdobywała średnio 18 punktów. Wysoki poziom utrzymuje liderka drużyny Monica Wright, a pod koszami nie powinna zawieść Milka Bjelica. Nie należy też zapominać o dającej dobre zmiany Ketii Swanier. Sporo dobrego mogą wnieść też rodzime zawodniczki, ale są one bardzo nieprzewidywalne.

W tym sezonie mistrzynie Polski dwukrotnie się zmierzyły z CCC. Oba mecze zakończyły się, niestety, porażką naszych koszykarek. W Polkowicach Lotos uległ aż 49:69, a w Gdyni przegrał z Pomarańczowymi 66:70. Mówi się jednak, że do trzech razy sztuka...

- Zespół naładował akumulatory. Mogę więc powiedzieć, że tanio skóry w Polkowicach nie sprzedamy - dodał Krawczyk.

Z pewnością nie odpuszczą też gospodynie, które liczą na ugranie choćby jednego trofeum. A przecież najłatwiej pokonać mocnych rywali na własnym parkiecie.

Wisła z Energą w drugim półfinale

W drugim sobotnim półfinale Pucharu Polski Kobiet zmierzą się koszykarki Wisły Can Pack Kraków i Energi Toruń. O ile w pierwszym meczu półfinałowym nie ma zdecydowanego faworyta i może się wszystko wydarzyć, o tyle w tym starciu inny rezultat niż zwycięstwo Białej Gwiazdy będzie sporą niespodzianką. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza są w świetnej formie, co potwierdziły, pewnie ogrywając u siebie CCC. Ponadto w Krakowie są głodni sukcesów. Przed rokiem Wiśle nie udało się na ligowym podwórku niczego ugrać, bo wszystko zgarnął Lotos. Krakowiankom nie powinno więc zabraknąć motywacji. Energa w tym sezonie gra przeciętnie, opór stawia głównie we własnym obiekcie. Toteż zawodniczki z Grodu Kopernika mają małe szanse na sprawienie niespodzianki. Początek o godz. 20.15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki