Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Zlikwidują kardiologię w Szpitalu Morskim im. PCK w Redłowie?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Olbrzymi niepokój pacjentów Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie, opiekujących się nimi lekarzy oraz przedstawicieli organizacji zdrowotnych z Pomorza wzbudziła informacja o możliwej likwidacji w nim oddziału kardiologii. Tę krążącą od jakiegoś czasu wśród pracowników wiadomość potwierdziła na łamach "Dziennika Bałtyckiego" pełniąca obowiązki dyrektora szpitala Joanna Przechlewska. Jak już pisaliśmy, jest ona jedną z 16 kandydatów startujących w konkursie na dyrektora redłowskiej placówki.

Powodem likwidacji tamtejszej kardiologii mają być względy ekonomiczne. Urząd Marszałkowski nie przesądza na razie losu tego oddziału, przyznaje jednak, że przynosi on szpitalowi finansowe straty. Tymczasem kardiolodzy alarmują - wizja wspaniałej opieki zdrowotnej prezentowana przez Urząd Marszałkowski w programie "Zdrowie dla Pomorzan" nijak ma się do rzeczywistości. W licznych ośrodkach kardiologii inwazyjnej ratuje się życie chorym na zawał serca, tyle że potem, w ciągu roku, dwóch lat wielu z nich umiera. I to właśnie z powodu braku tzw. zachowawczej opieki kardiologicznej. Właśnie z myślą o takich chorych dr Michał Szpajer, ordynator kardiologii w Gdyni Redłowie, stworzył unikatowy w skali naszego regionu Gdyński Ośrodek Diagnostyki i Leczenia Niewydolności Serca.

- To bardzo ambitny program, prowadzony przez doświadczony zespół, pod których stałą opieką jest już ponad 400 chorych - chwali prof. Grzegorz Raczak, szef kardiologii w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

Pech w tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie dostrzega problemu chorych z niewydolnością serca i płaci za nich dużo mniej, niż ich leczenie kosztuje. Prof. Raczak ostro sprzeciwia się więc wszelkim zamachom na ten oddział i grozi interwencją u wojewody pomorskiego oraz krajowego konsultanta ds. kardiologii.
- Nie można likwidować oddziałów szpitalnych, a w tym przypadku kardiologii, tylko ze względu na to, że są one "niedochodowe" - oburza się Ryszard Dubiela, przewodniczący Rady Pomorskiego NFZ, której głównym zadaniem jest czuwanie nad właściwym rozdziałem środków finansowych oddziału NFZ w aspekcie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców regionu. Zdaniem Dubieli, aktualnie na Pomorzu (i w całej Polsce) istnieje duża dysproporcja między potencjałem medycznym ośrodków kardiologii inwazyjnej i nieinwazyjnej. Przyczyną tego stanu jest krańcowo wadliwy system finansowania świadczeń kardiologicznych ukierunkowany, w nieuzasadniony niczym sposób, na kardiologię inwazyjną.

- W Gdyni i jej okolicach, obejmującej ok. 300 tys. mieszkańców, funkcjonują dwa szpitalne ośrodki kardiologii wzajemnie się uzupełniające - mówi Dubiela. - Kardiologia inwazyjna i elektroterapia w Szpitalu Miejskim oraz kompleksowa terapia niewydolności serca w Szpitalu Morskim. To wzorcowy model opieki, który winien być powielany na całym Pomorzu. Bo cóż z tego, że ratujemy zawałowcom życie, skoro potem z powodu braku dalszej opieki skazujemy ich na śmierć.

Potwierdza to prof. Stefan Grajek, kierownik I Kliniki Kardiologii UM w Poznaniu. - Pracowni kardiologii inwazyjnej mamy pod dostatkiem, dzięki nim tzw. śmiertelność szpitalna w ostatnich latach zmniejszyła się z 30 do 4,5 procenta, a więc prawie siedmiokrotnie! Te wyniki plasują nas w gronie najlepszych ośrodków europejskich. Dramatem jest natomiast to, że w ciągu 30 dni od opuszczenia szpitala śmiertelność wśród tych szczęśliwców wzrasta do 9 proc.

To dwukrotnie większa liczba zgonów w porównaniu do zgonów w szpitalach. Po roku od wystąpienia zawału wskaźnik ten sięga aż 15 procent leczonych. Dlaczego? Bo nie wiadomo, kto ma się takim pacjentem zająć - czy nadal kardiolog, lekarz rodzinny czy internista, diabetolog lub hipertensjolog. Lekarz rodzinny, do którego pacjent zgłasza się w pierwszej kolejności, odsyła taką osobę przede wszystkim do kardiologa, gdzie czekają go wielomiesięczne kolejki.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki