Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Zderzyły się pociągi. Maszynista w szpitalu (AKTUALIZACJA)

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Lokomotywa wjechała dziś w pociąg towarowy, stojący na wysokości peronu SKM Wzgórze Św. Maksymiliana w Gdyni. Do wypadku doszło po godz. 3, gdy maszynista wjechał na tor na czerwonym świetle. Został odwieziony do szpitala.

- Ma złamaną nogę i rękę, gdy udzielaliśmy mu pomocy, był w szoku - mówi mł. kpt. Łukasz Płusa, rzecznik gdyńskich strażaków. - Uderzenie lokomotywy w stojący na torowisku skład towarowy było dość silne. Pojazd, którym jechał mężczyzna, został niemal doszczętnie rozbity. Ranny maszynista został zaklinowany w środku i musieliśmy uwalniać go za pomocą sprzętu hydraulicznego. Na domiar złego mieliśmy kłopot, aby dotrzeć ze specjalistycznymi urządzeniami na torowisko od strony peronu Wzgórza Św. Maksymiliana. Na miejscu katastrofy, oprócz nas, pojawiła się też policja, wezwany został prokurator.
Strażacy prowadzili akcję ratunkową przez dwie godziny. Na szczęście wypadek nie spowodował poważniejszych zakłóceń w kursowaniu kolejek Szybkiej Kolei Miejskiej. Po pierwsze, w nocy składy SKM kursują rzadko, po drugie zaś, do zderzenia doszło na torze dalekobieżnym.

Niewielkie, kilkunastominutowe opóźnienia zanotowały tylko pociągi InterCity, TLK i Przewozów Regionalnych. To dlatego że ekipy wynajęte przez Polskie Koleje Państwowe usuwały rozbitą lokomotywę przez ponad siedem godzin. Nie było to zadanie łatwe - lokomotywy nie można było odholować z torowiska, bowiem miała powyginane osi jezdne. Trwa też intensywne wyjaśnianie przyczyn wypadku. PKP powołały komisję, która ma wyjaśnić, dlaczego doszło do tak poważnego zderzenia.

Wiadomo już wstępnie, iż ranny maszynista wjechał na tor na czerwonym świetle. Policja miała jednak problemy z przesłuchaniem go w szpitalu, bowiem okazało się, iż rany, których doznał, są poważniejsze niż początkowo przypuszczano. Oprócz połamanych i częściowo zmiażdżonych kończyn, lekarze zdiagnozowali prawdopodobieństwo obrażeń wewnętrznych. - Wiadomo już natomiast, iż maszyniści obu pociągów byli trzeźwi - mówi podkom. Dorota Podhorecka- Kłos, rzecznik gdyńskiej policji.

To kolejny, podobny wypadek w ostatnich tygodniach w Trójmieście.
6 marca między stacjami we Wrzeszczu a Gdańskiem Głównym wykoleił się pociąg towarowy.
Ładunek, który przewoził, rozsypał się na torowisko. Uszkodzony został trzykilometrowy fragment torów, awarię udało się już usunąć.
- Na razie pociągi na tym odcinku poruszać się mogą się jednak z maksymalną prędkością 50 kilometrów na godzinę - mówi Leszek Lewicki z Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Gdyni. - Straty, które ponieśliśmy, zostały wstępnie oszacowane na 300 tysięcy złotych. Na szczęście, w przypadku zderzenia w Gdyni nie doszło do uszkodzenia torowiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki