Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Zarzuty prokuratorskie za apartamentowiec Orłowska Riwiera

Szymon Szadurski
Orłowska Riwiera jest niemal gotowa. Zgłoszona będzie do odbiorów w przyszłym roku
Orłowska Riwiera jest niemal gotowa. Zgłoszona będzie do odbiorów w przyszłym roku Grzegorz Mehring
Kara do ośmiu lat więzienia grozi Stanisławowi D., pełnomocnikowi dewelopera Myoni Group, realizującego kompleks mieszkaniowy Orłowska Riwiera. Zdaniem prokuratury, mężczyzna jako autor projektu inwestycji poświadczył nieprawdę w Urzędzie Miasta Gdyni, podpisując pismo, iż budynki przy ul. Orłowskiej wzniesione będą zgodnie z prawem budowlanym i planem zagospodarowania przestrzennego dla nadmorskiej strefy Orłowa.

Tymczasem - jak utrzymują śledczy - wybudowano obiekty o piętro za wysokie, zbyt intensywne w stosunku do zapisów planu, gwarantujących miejsce dla otaczającej inwestycję zieleni. Prokuratorzy ocenili dodatkowo, iż mężczyzna działał z pobudek finansowych, chęci przysporzenia zysku deweloperowi.

- W związku z tym grozi mu kara do ośmiu lat więzienia - informuje Marzanna Majstrowicz, prokurator rejonowy w Gdyni.

Stanisław D. otrzymał też zarzut jako inspektor nadzoru autorskiego projektu. To dlatego, że według prokuratury bez pozwolenia na budowę wzniesiono mur oporowy, oddzielający Riwierę od rzeki Kaczej. Ten sam zarzut, zagrożony karą do dwóch lat więzienia, usłyszał Jerzy Cz. - kolejny nadzorujący budowę inspektor.

Prokuratorzy ustalili ponadto, iż w przypadku inwestycji przy ul. Orłowskiej naruszono tzw. nieprzekraczalną linię zabudowy. Chodzi m.in. o basen dla użytkowników apartamentów, zaprojektowany zdaniem śledczych zbyt blisko rzeki Kaczej. Na dodatek wyszło na jaw, iż wycięto 15 drzew więcej, niż wynikało to z decyzji wycinkowej. Śledczy nie zdecydowali się jednak w związku z tym przedstawić osobnych zarzutów. Zareagowali na ten fakt natomiast urzędnicy miejscy, nakładając na inwestora karę 140 tys. zł.

Prokuratura, formułując zarzuty, posiłkowała się opiniami biegłego z zakresu budownictwa. Z tezami śledczych nie zgadza się Andrzej Pliszek, prezes Myoni Group.

- Jeśli chodzi o mur oporowy, w ogóle nie potrzebowaliśmy pozwolenia na budowę, bowiem był to obiekt tymczasowy - zauważa Pliszek. - Został już zresztą rozebrany. Zarzut wybudowania domów o piętro za wysokich i zbyt intensywnych jest nietrafiony. Decyzję zezwalającą na budowę po odwołaniach analizował wojewoda pomorski, nie stwierdził rażącego naruszenia prawa i utrzymał ją w mocy, a gdyby wnioski prokuratury były prawdziwe, na pewno uchyliłby ją. Ponadto w planie zagospodarowania przestrzennego nie została jasno określona odległość nieprzekraczalnej linii zabudowy od rzeki Kaczej. Realizujemy inwestycję zgodnie z prawem, na podstawie prawomocnego, ostatecznego pozwolenia na budowę.

Pliszek dodaje, że jego zdaniem zamieszanie wokół Orłowskiej Riwiery może mieć też inne podłoże. - Być może jako firma nie z tego regionu, z Warszawy, nadepnęliśmy komuś na odcisk, podejmując się inwestycji na tak atrakcyjnym gruncie - mówi. - Będziemy bronić się przed sądem, bo pozwolenie na budowę sprawdzili i zatwierdzili miejscy urzędnicy.

Ale Michał Guć, wiceprezydent Gdyni, przyznał już wiele miesięcy temu, iż jeden z podległych mu pracowników w sprawie Orłowskiej Riwiery popełnił błąd. Osoba ta nie pracuje już w gdyńskim Ratuszu.
Prokuratura zapowiada kolejne zarzuty dla osób związanych z tą inwestycją. Nieoficjalnie wiadomo, że usłyszeć ma je także jeden z urzędników.

Stanisław D. i Jerzy Cz. nie przyznali się do winy, pierwszy odmówił składania wyjaśnień. Drugi zdecydował się zeznawać.

- Jednak na niektóre pytania nie udzielił odpowiedzi, wyjaśniając, iż nie pamięta dokładnie szczegółów dokumentacji budowlanej - mówi prok. Majstrowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki