- Interwencji zakończonych wysłaniem notatki służbowej zawierającej wszelkie dane osoby oraz opis zajścia od weekendu do Urzędu Morskiego mieliśmy już 16 - mówi podkom. Dorota Podhorecka-Kłos, rzecznik prasowy komendanta miejskiego gdyńskiej policji. - Ostatnia dotyczyła na przykład grupy młodych ludzi, którzy przy nawigacyjnej boi grali w piłkę. Przy okazji próbowali też na boję wchodzić.
Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni jest przedstawicielem jedynej w mieście służby, która jest władna ukarać osobę wchodzącą na lód.
- Jednak nasze uprawnienia dotyczą tylko terenów portowych - tłumaczy Andrzej Królikowski. - W przypadku więc osób spacerujących na przykład przy terenie kąpielisk możemy, tak jak i inne służby, jedynie apelować o rozsądek. Tym bardziej, że nie wiadomo, jak długo jeszcze pokrywa lodowa się utrzyma. Jest coraz cieplej. A przypominam, że morze to nie jezioro. Tu jest falowanie. Kra może pęknąć nagle. Nie będę nazywał po imieniu zabieranie na tego rodzaju spacer dzieci, bo musiałbym tu użyć zbyt mocnych słów.
Jednak ci, którzy zostaną przyłapani na terenie portowym czyli na przykład w sąsiedztwie ORP Błyskawica, "Daru Pomorza" czy gdyńskiej mariny jachtowej, powinni liczyć się z karami finansowymi. Dyrektor Urzędu Morskiego za łamanie przepisów portowych może nałożyć grzywnę nawet wysokości równowartości dwudziestu średnich krajowych miesięcznego wynagrodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?