Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Ważą się losy floty Marynarki Wojennej. Admirał Sir Mark Stanhope wizytował polską flotę. Jaka będzie jej przyszłość? [ZDJĘCIA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Admirał Sir Mark Stanhope, dowódca brytyjskiej Królewskiej Marynarki Wojennej, wizytował we wtorek w Gdyni polską flotę bojową. Poznawał jej strukturę i zadania, głównie jeśli chodzi o misje i ćwiczenia międzynarodowe. Jeśli przyjechałby za kilka lat, mogłoby się okazać, że polskiej Marynarki Wojennej... już nie ma. Ze służby wycofywane będą bowiem kolejne okręty. Marynarka czeka na nowe - MON zapotrzebowanie analizuje.

Dowództwo MW oczekuje zasilenia w nowe okręty wielozadaniowe, podwodne i przeciwminowe. Szef MON Tomasz Siemoniak podjęcie decyzji w tej sprawie zapowiedział na marzec. Oznacza to, że już w najbliższych tygodniach wyjaśni się przyszłość polskiej Marynarki Wojennej. Przedstawiciele MW nie chcą spekulować, co się stanie, gdyby MON odmówiło przeznaczenia pieniędzy na zakup nowych okrętów. - Nie bawimy się w gdybanie - ucina pytania Bartosz Zajda, rzecznik MW.

Czytaj także: Jaka będzie przyszłość polskiej Marynarki Wojennej?

Tymczasem specjaliści nie mają wątpliwości. Ich zdaniem Marynarka Wojenna ledwie zipie, z roku na rok sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna, a brak nowych jednostek oznaczać będzie praktycznie konieczność likwidacji floty bojowej. - Jeśli formacja ta nie zostanie doinwestowana, należałoby zmienić strategię obronności - uważa Janusz Walczak, ekspert wojskowy i komandor MW w stanie spoczynku. - MW nie będzie bowiem w stanie realizować zapisów tego dokumentu. Aby realizować odpowiednie zadania, trzeba mieć na to środki. Mówiąc obrazowo: jeśli ktoś chce w 80 dni okrążyć świat, nie wyruszy na taką wyprawę rowerem. Dziś stan polskiej MW jest opłakany. Liczącymi sobie 50 lat okrętami podwodnymi Kobben świata nie zawojujemy, takie jednostki z flot wojennych innych rozwiniętych krajów zostały już dawno wycofane.

Czytaj także: Gdynia: Okręt podwodny typu Kobben już na dziedzińcu AMW (ZDJĘCIA)

Także i MW cztery Kobbeny chce w najbliższych trzech latach zezłomować. W 10-letniej perspektywie ze służby odejdzie też pięć innych jednostek, w tym niszczyciele min i korweta ORP Kaszub. To niemal połowa floty, jaką dysponuje dziś MW. Jest więc oczywiste, że w zamian konieczne są nowe jednostki. Ile dokładnie, MW nie zdradza.
- Trwające obecnie analizy są niejawne - zamyka temat Bartosz Zajda.

Wiadomo natomiast, iż na takie inwestycje potrzebne są miliardy złotych, a obserwując poczynania rządu wobec MW w ostatnich latach trudno być optymistą i zakładać, iż pieniądze te się znajdą.

Czytaj również: Gdynia: W marcu decyzje o przyszłości Marynarki Wojennej

- Ostatni raz poważne nakłady na MW państwo ponosiło, gdy formacji tej szefował Ryszard Łukasik - mówi anonimowo wysoki oficer MW. - Miał on dobry kontakt z ówczesnym prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim i potrafił dzięki temu sporo ugrać. Łukasik odszedł jednak w 2003 r. i kurek z pieniędzmi zakręcono na dobre.

Symbolem tej degrengolady jest trwająca już od 2001 r w Stoczni Marynarki Wojennej budowa korwety typu Gawron. Prace wielokrotnie przerywano, bo MON odcinało finansowanie. W tzw. międzyczasie koszty robót wzrosły z kilkuset milionów do około 1,4 mld zł, a przepychanki wokół Gawrona trwały tak długo, że SMW zdążyła zostać postawiona w stan upadłości. MON wydało już na Gawrona około 400 mln zł, ale jest prawdopodobne, że z dokończenia korwety ostatecznie się wycofa. Śledztwo w sprawie wyjątkowo nieudolnie prowadzonej budowy prowadzi prokuratura.

Czytaj również:Gdynia: Czy Stocznia Marynarki Wojennej dokończy korwetę Gawron?

Zresztą, jak podkreślają eksperci, nie tylko problemy sprzętowe potęgują kłopoty polskiej floty wojennej. Sporo zamieszania sprawić może także obecna sytuacja SMW. Jeśli stocznia zostanie zlikwidowana, co jest realnym scenariuszem, utrudnione będzie remontowanie okrętów wojennych. Prac takich nie można wykonywać w każdej stoczni. Montowane na okrętach uzbrojenie czy sposób działania systemów łączności objęte są tajemnicą. Powoduje to, iż modernizować takie jednostki mogą tylko zakłady z odpowiednimi certyfikatami.

Zobacz także: Gdynia: Flagowy okręt brytyjskiej Królewskiej Marynarki Wojennej HMS "Bulwark" [ZDJĘCIA]

Na razie MW nadal współpracuje z sojusznikami z NATO, czego dowodem była wczorajsza wizyta w Gdyni admirała Marka Stanhope. Wypłynął on z Polski na pokładzie okrętu HMS Bulwark, nowoczesnej jednostki, o jakiej polscy marynarze mogą tylko pomarzyć. Bulwark prowadził wcześniej wspólne ćwiczenia z naszą flotą. Ale bez szybkich i konkretnych decyzji MON taka sytuacja długo nie potrwa.

- Polska może mieć Marynarkę Wojenną, może ją także zlikwidować, zależy to tylko i wyłącznie od woli polityków - podsumowuje Janusz Walczak. - Wtedy będziemy musieli przewartościować swoją rolę w NATO. Obecna sytuacja jest jednak chora. Zamiast dysponować nowoczesnymi jednostkami, łatane są dziury na starych.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki