Samorządowiec nadzorujący codzienną pracę specjalistów z Zarządu Dróg i Zieleni oraz strefy płatnego parkowania w mieście tłumaczy m.in., że monety o najniższych nominałach mogą być zanieczyszczone, a ich używanie wygenerowałoby dodatkowe koszty.
Na temat zwrócił nam uwagę pan Marcel, turysta z Wielkopolski.
- Zaparkowałem samochód w płatnej strefie i próbowałem uiścić kwotę za postój - mówi mężczyzna, spędzający z rodziną wakacje nad morzem. - Nie posiadałem przy sobie karty bankomatowej, bo mam zwyczaj nie zabierania jej na wyjazdy. Lubię w razie różnych, nieprzewidzianych sytuacji dysponować gotówką. Okazało się jednak, że nie jestem w stanie zapłacić za postój! Pomijając już fakt, że stawki za płatne parkowanie są obecnie w Gdyni horrendalnie wysokie, całkowicie oderwane od rzeczywistości, to jeszcze rzucane są kierowcom kłody pod nogi w kwestii uiszczania opłat. Bardzo mi się to nie podoba. W XXI wieku każdy powinien mieć możliwość płacenia za parkowanie tak, jak jest mu wygodnie.
Inni kierowy zwrócili uwagę, że wszystkie parkomaty w Gdyni przestały obsługiwać monety o niskich nominałach. Ich zdaniem powoduje to kolejne uciążliwości.
Mimo niezadowolenia części kierowców, urzędnicy miejscy nie zamierzają jednak wycofać się ze swoich pomysłów.
- Obserwujemy silny trend płatności bezgotówkowych - tłumaczy Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni. - Kierowcy coraz chętniej płacą za postój za pomocą aplikacji mobilnych, a przy parkomatach wykorzystują opcję płatności kartami płatniczymi lub BLIKIEM. Świetnie obrazuje to sytuacja z płatnościami na parkingach pozastrefowych, gdzie ponad 75 procent transakcji zostało dokonanych bezgotówkowo. Dlatego część naszych parkomatów to nowoczesne urządzenia, przygotowane do obsługi bezgotówkowej.
Marek Łucyk dodaje, że jeśli chodzi o bilon, zgodnie z decyzją radnych miasta monety 10 i 20-groszowe zostały wyłączone z użytkowania w parkomatach w Gdyni.
- Przy obecnych stawkach używanie tak drobnych monet jest problematyczne m.in. z powodu ich zanieczyszczeń i trudności w ich odczytywaniu przez selektor monet - utrzymuje wiceprezydent Gdyni. - Ponadto sejf w parkomacie ma ograniczoną pojemność i zbyt duża ilość bilonu wymagałaby częstszego opróżniania. A to generuje dodatkowe koszty. Dodatkowo przepełniony sejf w parkomacie może spowodować nawet częstsze wyłączenia urządzenia.
- To śmieszne - komentuje pan Leszek, mieszkaniec Śródmieścia. - Jak można w XXI wieku mówić, że zamówiło się "nowoczesne" parkomaty, które mogą mieć problem z rozpoznawaniem monet? Zbyt duża ilość bilonu powodowała będzie dodatkowe koszty? To bardzo ciekawe stwierdzenie zważywszy na fakt, że stawki za parkowanie w Gdyni wywindowane zostały właśnie do jednych z najwyższych w Polsce. Jak widać, dodatkowe koszty mają być tylko "przywilejem" dla mieszkańców i kierowców.
Przypomnijmy, że to kolejne już kontrowersje wokół polityki parkingowej, prowadzonej przez gdyńskich włodarzy. Od początku lipca przez miasto przetacza się fala oburzenia i pojawiają się głosy niezadowolenia w związku z drastycznymi podwyżkami cen za parkowanie. Dla przykładu osoby pracujące w Śródmieściu i mające ochotę nadal dojeżdżać do pracy samochodem, w przypadku pozostawiania auta na terenie płatnej strefy w najtańszej, możliwej opcji zmuszone są wykupić abonament miesięczny w wysokości 800 złotych.
Kolejne protesty dotyczą rozszerzenia strefy na Orłowo, Działki Leśne, Wzgórze Świętego Maksymiliana i część Grabówka. Radni dzielnic utrzymują, że pomysł ten nie był z nimi konsultowany, a działania takie są wbrew interesowi mieszkańców. Dodatkowo nowe, płatne miejsca parkingowe mają być w wielu miejscach nieprawidłowo oznakowane, co powoduje, że pobieranie na nich opłat można obecnie uznać za nielegalne.
To powtórka sprzed ponad pięciu lat, kiedy w Gdyni także stosowane były takie praktyki. Nienależnie wówczas pobrane pieniądze nigdy nie zostały kierowcom zwrócone. Po tym, jak nieprawidłowości w serii artykułów ujawnił "Dziennik Bałtycki", reagować zaczął m.in. wojewoda pomorski i kierownictwo ministerstwa infrastruktury. Urzędnicy w ślad za tym przymuszeni zostali do oznakowania całej strefy parkowania zgodnie z obowiązującym prawem.
Mieszkańców mocno denerwuje także likwidowanie parkingów w Śródmieściu pod przykrywką projektu tzw. Klimatycznego Centrum Gdyni. Miejsca postojowe przy ul. Zawiszy Czarnego, tuż koło najtłumniej obleganej plaży w mieście, najpierw zamieniono w strefę relaksu, a następnie za niemal bezcen wydzierżawiono prywatnemu podmiotowi, który prowadzi w tym miejscu sprzedaż alkoholu, działalność kulturalną i zarobkową.
Podobnie nie można już parkować na zakończeniu alei Jana Pawła II, przy Akwarium Gdyńskim. Parking służący przez lata m.in. kierowcom wycieczek, przywożącym autokarami do Śródmieścia turystów, którzy zostawiali pieniądze w pobliskich lokalach gastronomicznych i punktach sprzedaży pamiątek, zamieniono na kolejną strefę relaksu.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?