Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Urzędnicy przegrali przed NSA. Gdynia ma ujawnić umowę z przychodnią

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Mariusz Jagłowski musiał zwrócić się aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, aby urzędnicy okazali mu dokument.
Mariusz Jagłowski musiał zwrócić się aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, aby urzędnicy okazali mu dokument. Tomasz Bołt
Gdyńscy urzędnicy przez ponad rok odmawiali mieszkańcowi wglądu do umowy z jedną z gdyńskich przychodni. Radny dzielnicy ze Wzgórza św. Maksymiliana Mariusz Jagłowski musiał zwrócić się aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, aby urzędnicy okazali mu dokument.

Już na początku ubiegłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku ukarał grzywną prezydenta Gdyni - za opóźnianie przez urzędników rozwiązania problemu. Na jego podwładnych nie zrobiło to większego wrażenia i nadal utrzymywali, iż Jagłowskiemu nie należy się wgląd do umowy. Dopiero po decyzji NSA urzędnicy zmienili zdanie.

- Umowa została mi przedstawiona, kosztowało mnie to jednak wiele miesięcy walki - mówi Mariusz Jagłowski. - Ale jestem zadowolony, iż spór z urzędnikami zakończyłem sukcesem.

Radny Jagłowski o ujawnienie dokumentu zwrócił się już pod koniec 2012 r. Chciał sprawdzić szczegóły umowy między Urzędem Miasta a lokalnym Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej. Jego zdaniem, zachodziło bowiem podejrzenie, iż urzędnicy w niejasnych okolicznościach przekazali dotację dla placówki

Jagłowski, zwracając się o okazanie umowy, nie spodziewał się problemów z jej uzyskaniem, był bowiem pewien, iż takich dokumentów urzędnicy nie mają prawa "utajniać" - w związku z zapisami ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Mijały jednak kolejne tygodnie, w trakcie których urzędnicy m.in. nie dostarczyli na czas do WSA obowiązkowych dokumentów. Sąd uznał, iż to złośliwe przeciąganie procedur i ukarał za to Wojciecha Szczurka grzywną w wysokości 200 złotych.

Postępowanie o ujawnienie dokumentu rozstrzygnięto na korzyść radnego ze Wzgórza św. Maksymiliana - najpierw przed WSA, potem decyzję tę - po odwołaniu, złożonym przez przedstawicieli Urzędu Miasta Gdyni - zatwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie. Dopiero wtedy Jagłowskiemu udostępniono umowę.

Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu, poinformowała, iż dostępu do dokumentu odmówiono na skutek opinii, wystawionej przez miejskich prawników.

- W ocenie radcy prawnego prawo do informacji publicznej w rozumieniu ustawy obejmuje informacje o obiektywnych faktach, nie zaś prawo domagania się doręczenia samego egzemplarza dokumentu lub jego części - twierdzi Grajter.

Czytaj cały artykuł w czwartkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (23.01) lub albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki