Zdaniem szefa polskiego rządu, takich kroków wymagało będzie dokończenie kadłuba "Gawrona", który stoi dziś w SMW. Jednostka przystosowana ma zostać kosztem ok. stu mln zł do potrzeb okrętu patrolowego. Specjaliści po słowach premiera nie mają natomiast wątpliwości, że plan konsolidacji może się udać.
- O doprowadzenie do połączenia Stoczni Nauta i SMW mocno walczyłem już na początku ubiegłej kadencji Sejmu RP, ale okoliczności były ku temu niesprzyjające - mówi Tadeusz Aziewicz, wiceprzewodniczący sejmowej komisji skarbu. - Szkoda. Prawdopodobnie dzięki temu udałoby się uniknąć kłopotów, jakie dziś przeżywa SMW. Obecnie plan taki jest zdecydowanie bardziej skomplikowany do przeprowadzenia, bowiem Nauta kupiła już tereny po Stoczni Gdynia, zaś SMW zarządza syndyk. Widzę synergię i sens współpracy między gdyńskimi stoczniami, natomiast ewentualna fuzja powinna być poprzedzona bardzo precyzyjną analizą uwarunkowań prawnych i wszystkich, możliwych konsekwencji.
Zagrożeniem dla Nauty może być choćby toczące się przed Komisją Europejską postępowanie, dotyczące wsparcia finansowego, udzielonego tej spółce przez Agencję Rozwoju Przemysłu na poczet zakupu składników majątkowych Stoczni Gdynia. KE bada, czy nie była to niedozwolona pomoc publiczna, co mogłoby skutkować karami, liczonymi w dziesiątkach milionów zł. Szanse na taką interpretację są jednak minimalne, bowiem niedawno, w bliźniaczo podobnej sprawie, KE "oczyściła" z zarzutów inną, trójmiejską stocznię, Crist.
Co ważne, Nauta i SMW już dziś współpracują. Informował o tym niedawno posłów wiceminister skarbu Rafał Baniak. Podkreślił on ponadto, iż jego zdaniem istnieją jeszcze szanse na zamianę upadłości likwidacyjnej SMW w układową z wierzycielami.
- Pozytywną przesłanką jest pozwolenie stoczni na prowadzenie działalności gospodarczej, któremu towarzyszą koncesje ministra spraw wewnętrznych, umożliwiające realizację kontraktów dla Ministerstwa Obrony Narodowej - mówił Baniak. - Spółka realizuje zamówienia w ramach konsorcjum ze Stocznią Remontową Nauta. Dzięki podjętym działaniom naprawczym, jakie zostały wprowadzone od momentu ogłoszenia upadłości likwidacyjnej, znacznie udało się obniżyć koszty funkcjonowania spółki.
Tadeusz Szymelfenig, członek rady nadzorczej i szef rady pracowniczej SMW, twierdzi, iż załoga SMW nie miałaby nic przeciwko połączeniu z Nautą.
- Wspólnie realizowalibyśmy wtedy nie tylko projekt "Gawrona", ale także budowę niszczycieli min - usłyszeliśmy od Tadeusza Szymelfeniga.
Jak udało nam się ustalić, prezes Nauty Andrzej Szwarc m.in. w sprawie fuzji stoczni przebywał we wtorek w Warszawie.
Był w ministerstwie skarbu, niewykluczone też, że widział się z premierem Tuskiem.Wcześniej Szwarc mówił nam, że połączenie obu stoczni, które już dziś kooperują, ich potencjału intelektualnego pracowników, terenów i zaplecza technicznego, byłoby korzystne.
- Do tego potrzeba jednak decyzji politycznej - twierdzi Andrzej Szwarc.
Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym wyzwaniem dla firm
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?