Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia rodziła się w szalonych latach dwudziestych. Początki miasta w obiektywie Romana Morawskiego

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Gdynia, jej budowa, mieszkańcy, codzienne życie - to wszystko uwiecznił fotograf Roman Morawski.
Gdynia, jej budowa, mieszkańcy, codzienne życie - to wszystko uwiecznił fotograf Roman Morawski. Roman Morawski/ Zbiory Muzeum Miasta Gdynia
Energia rodzącego się miasta, portu, codzienne życie ludzi - serie fotografii układających się w szczegółowy, technologiczny i społeczny dokument. Wystawa zdjęć Romana Morawskiego pokaże Gdynię w szalonych latach 20., jej powstanie, budowę i krzepnięcie. Zdjęcia Morawskiego to prezentacja pierwszego dziesięciolecia polskiej obecności nad Bałtykiem po symbolicznych Zaślubinach Polski z morzem w 1920 roku.

Fotografował rodzącą się, wielkomiejską Gdynię, ze wszystkimi aspektami jej życia. Przemierzał ją wielokrotnie, uwieczniał jej panoramy z aptekarską precyzją, gdy powstawał port, a w zabudowie przeważały jeszcze proste, rybackie chaty. Roman Morawski był fotografem aktywnym, pracowitym. Jego zdjęcia będzie można obejrzeć w Muzeum Miasta Gdyni, gdzie odbędzie się wernisaż wystawy pt. „Dawno temu nad Bałtykiem. Gdynia lat 20. XX w. obiektywie Romana Morawskiego”.

Rodził się port

Roman Morawski był jednym z fotografów, którzy przybyli na początku lat 20. XX w. do Gdyni. Wyróżniało go nie tylko to, że w miasto wrósł, że stał się pierwszym fotografem, który tu zamieszkał. Zdjęcia Morawskiego, gdyby je zestawić ze sobą, pokazałyby, jak niemal z dnia na dzień, począwszy od 1921 r., zmieniała się ówczesna wieś Gdynia, licząca lekko ponad 1200 mieszkańców.

To precyzyjny, niemal technologiczny zapis niezwykłego, dla związania Rzeczpospolitej z morzem, procesu - kronika i historyczne źródło.

- Lubię określać Romana Morawskiego mianem fotografa - dokumentalisty - mówi Dariusz Małszycki, kurator wystawy, historyk Muzeum Miasta Gdyni. - Na tych fotografiach widać Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków otwarte w 1923 r., początek budowy właściwego gdyńskiego portu handlowego, z jego Molem Węglowym (to właśnie węgiel był głównym surowcem przeładowywanym w porcie w Gdyni). Morawski uchwycił też niemal dokładnie moment, gdy pogłębiarki zaczynają drążyć baseny portowe w głąb lądu, gdy zaczyna się tworzyć port, widać przecięcie w czasie prac starej drogi wiodącej na Oksywie. Powstały także serie zdjęć pierwszych maszyn pracujących w gdyńskim porcie - m.in. moment montażu oraz samą pracę pierwszych urządzeń przeładunkowych. Pokazał szczegółowo, niemal klatka po klatce, budowę nabrzeży ze skrzyń żelbetowych transportowanych na miejsce za pomocą holowników, następnie zatapianych i wypełnianych piaskiem i kamieniami. Są zdjęcia budynku portowej elektrowni, pierwszego magazynu portowego i pierwszego zakładu przetwórczego - łuszczarni ryżu (była to także pierwsza, duża budowla powstała w porcie wewnętrznym).

Panorama z każdej strony

Gdynia zmieniała się nie tylko nad samym morzem. Dawna wieś przeistaczała się w wielkie miasto, co obiektywowi Morawskiego umknąć nie mogło. Znów, jak w przypadku portu, powstały precyzyjne, postępujące w czasie fotografie. Widać pojawiające się nowe ulice, budynki.

Morawski znalazł kilka miejsc, z których ujmował panoramę zmieniającej się Gdyni - opowiada kurator. - Fotografował widok ze wzgórz za dzisiejszym dworcem kolejowym, z rejonu dzisiejszych Działek Leśnych i Grabówka, z Kamiennej Góry i zbudowanej w pierwszej połowie lat 20. portowej wieży ciśnień. Obfotografował Gdynię z każdej strony - od południa, zachodu, północy. Panoramy Gdyni od strony morza wykonał z ówczesnego, drewnianego pomostu, znajdującego się w miejscu dzisiejszego Mola Południowego

.

Morawski był w Gdyni dosłownie wszędzie. Fotografował uroczystości miejskie: poświęcenie portu tymczasowego, wizyty zagranicznych okrętów i statków, otwarcie pierwszej stacji benzynowej, członków tymczasowej rady miasta (powstała w 1926 r. po nadaniu praw miejskich), odsłonięcie pomnika Henryka Sienkiewicza na Kamiennej Górze czy sprowadzenie prochów Juliusza Słowackiego. Uwiecznił też pracowników gdyńskiego urzędu w czasie wizyty gen. Mariusza Zaruskiego, ówczesnego starosty morskiego.

Gdynia, jej budowa, mieszkańcy, codzienne życie - to wszystko uwiecznił fotograf Roman Morawski.

Gdynia rodziła się w szalonych latach dwudziestych. Początki...

Rytm miasta i ludzi

Fotografie Morawskiego dokumentują nie tylko technologiczne, urbanistyczne procesy, inwestycje. Można zobaczyć regaty organizowane przypuszczalnie przez Ligę Morską i Rzeczną Juliana Rummla, uśmiechającą się kobietę nad morzem w stroju kąpielowym, rodzinę na spacerze, targ, plażowiczów, grupę mężczyzn w kąpielówkach, w towarzystwie pewnej pani na łódce. Z tych zdjęć wyziera optymizm ludzi, energia nowych mieszkańców Gdyni. Niedawno zakończyła się I wojna światowa, Polska wróciła na mapy Europy. Lata 20. były szalone, także w Gdyni.

To prawda, widać na zdjęciach Morawskiego szybkość powstającego miasta, zaangażowanie ludzi. Oni nie tylko budowali miasto, ale również się bawili To prawda, widać na zdjęciach Morawskiego szybkość powstającego miasta, zaangażowanie ludzi. Oni nie tylko budowali miasto, ale również się bawili

- podkreśla Dariusz Małszycki.

Fotograf dokumentował także narodziny polskiej Marynarki Wojennej, pierwsze okręty tej tworzącej się wówczas formacji, służbę marynarzy na ich pokładach oraz ciężką pracę nurków. Roman Morawski zostawił po sobie bardzo pokaźne, choć rozproszone archiwum. Wykonał mnóstwo zdjęć, powstało wiele odbitek. Gdyńscy muzealnicy skrupulatnie je gromadzili. M.in. jego wielkość i bogactwo sprawiły, że to prace Romana Morawskiego wybrano na główny motyw wystawy. Wydaje się również, że miał on także poczucie uczestnictwa w czymś niezwykle ważnym.

Zdjęć Morawskiego mamy w zbiorach Muzeum Miasta Gdyni ponad 300

- mówi Dariusz Małszycki. - Był płodnym fotografem, robił dużo zdjęć, odbitki rozpowszechniał. Sygnował je swoją pieczęcią, a także podpisywał awersy negatywu, najczęściej słowem Gdynia, z unikalnym dla jego charakteru pisma „ogonkiem”. Nasze archiwum prac Morawskiego gromadziliśmy na przestrzeni lat funkcjonowania Muzeum Miasta Gdyni. Część zdjęć zakupiliśmy, część otrzymaliśmy m.in. od osób prywatnych. Największy zbiór zdjęć Morawskiego przekazał nam w darze Stanisław Zalewski, syn drugiego kapitana portu w Gdyni, Władysława Zalewskiego. Wydaje się, że mógł on ułatwiać fotografowi Romanowi Morawskiemu dostęp do portu. Stanisław Zalewski tego nie pamięta, ale wszystko wskazuje, że jego ojciec mógł się z Morawskim znać i dlatego miał jego zdjęcia.

Niepełny biogram

Sam Roman Morawski jest dość zagadkową postacią. Urodził się w 1883 r. Do Gdyni przybył w 1921 roku, ze Lwowa lub jego okolic, gdzie zajmował się handlem i fotografią. W mieście osiadł, stając się jednym z pierwszych, a być może nawet pierwszym, fotografem w Gdyni. Przy ul. Starowiejskiej 2 (w budynku, który już nie istnieje, a mieścił się na terenie dzisiejszego szpitala) otworzył pierwszą w Gdyni hurtownię materiałów piśmienniczych i biurowych. W tym samym miejscu prowadził także sprzedaż wyrobów tytoniowych. Był jednym z założycieli Towarzystwa Kupców Samodzielnych w Gdyni. Przy Szosie Gdańskiej 71 prowadził zakład fotograficzny - formalnie zarejestrowany na jego żonę Sewerynę.

- Dokładnego biogramu Romana Morawskiego nie znamy - mówi pracownik gdyńskiego Muzeum. - Ze Lwowa do Gdyni przybył razem z żoną. Jedyne wizerunki Morawskiego (dwa, dość niewyraźne zdjęcia), jakie się zachowały, przedstawiają członków i zarząd Towarzystwa Kupców Samodzielnych w 1928 r. To swoisty paradoks, że ktoś, kto robił tak wielką ilość zdjęć, nie ma praktycznie własnych fotografii.

Roman Morawski zmarł w 1931 r. Został pochowany na Cmentarzu Witomińskim.

- Nie zachowały się po nim żadne pamiątki, aparaty, przyrządy fotograficzne - opowiada Dariusz Małszycki. - Przemawiają za to jego liczne zdjęcia.

Wystawa

Wystawa w Muzeum Miasta Gdyni ma popularyzować postać i działalność Romana Morawskiego, ale przede wszystkim pokazać, jak wyglądała Gdynia w latach 20. XX w., pomóc poznać historię kluczowych lat tego miasta. Przez pryzmat budowanej Gdyni będzie można też dostrzec, jak w praktyce wyglądało związanie Polski z morzem, czego symbolicznym aktem były Zaślubiny z lutego 1920 r. Fotograficzna opowieść „Dawno temu nad Bałtykiem...” jest podzielona na kilka części, m.in. poświęcone narodzinom portu, drodze, jaką Gdynia musiała pokonać, by stać się miastem (w latach, gdy Morawski fotografował Gdynię była ona jeszcze wsią), Marynarce Wojennej i ludziom - mieszkańcom i budowniczym Gdyni, a także wczasowiczom. Wernisaż odbędzie się w piątek, 29 listopada o godz. 18 w Muzeum Miasta Gdyni. Będzie można ją oglądać do 12 kwietnia przyszłego roku.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki