Gdynia przegrywa kolejne procesy i musi oddać grunty w centrum miasta

Tymczasem spadkobiercy najbardziej zasłużonych dla Gdyni rodzin upominają się już o kolejne działki przy ul. Władysława IV. Prezydent Gdańska wszczął postępowanie administracyjne, dotyczące zwrotu nieruchomości nieopodal ZSSO, naprzeciwko dawnego sklepu harcerskiego.

- Decyzji w tej sprawie spodziewać się możemy w ciągu tygodnia - mówi mecenas Roman Nowosielski, reprezentujący rodziny upominające się o swoje prawa.

Wyjaśnijmy, że postępowanie administracyjne zostało przekazane prezydentowi Gdańska, bo urzędnicy z Gdyni nie mogą być sędziami, kiedy są stroną konfliktu.

- W takich sprawach zazwyczaj przekazujemy dokumenty wojewodzie, który następnie wyznacza organ prowadzący postępowanie - mówi Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni. - Zazwyczaj jest to właśnie prezydent Gdańska. Podobnych postępowań jest jednak sporo, dlatego część z nich prowadzi także prezydent Sopotu lub Wejherowa.

Tomasz Banel przyznaje, że spadkobiercy właścicieli nieruchomości w Gdyni, którzy po wojnie zostali bezprawnie pozbawieni swojej własności, doskonale zdają sobie sprawę z wartości działek, które chcą odzyskać.

- Dlatego negocjacje z nimi są trudne - mówi Tomasz Banel.

W przypadku wykupu działki pod ZSSO, rozmowy przedstawicieli Gdyni ze spadkobiercami trwają od wielu tygodni.

- Sprawa powinna zostać uregulowana na korzyść mojej klientki w ciągu kilku miesięcy - mówi mecenas Roman Nowosielski. - Jest dobra wola z obu stron, aby zawrzeć porozumienie. Mamy swój operat szacunkowy tej działki, czekamy jeszcze na wycenę zleconą przez urzędników.

Ani władze Gdyni, ani mec. Nowosielski nie chcą zdradzić, jaka kwota odszkodowania wchodzi w grę w przypadku zwrotu nieruchomości, wiadomo jednak, że na pewno przekroczy ona 10 mln zł. Wystarczy tylko wspomnieć, że tak samo atrakcyjną działkę pod Centrum Handlowym Batory przy ul. Władysława IV miasto chciało niedawno sprzedać spółce zarządzającej tym obiektem za 6 mln zł.
Przy okazji od razu podniosły się głosy, że cena jest zdecydowanie za niska. Do gry włączyli się więc kupcy handlujący w CH Batory, oferując 7 mln zł. Ostatecznie jednak do transakcji nie doszło, bo miasto wszczęło procedurę opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla ul. Władysława IV i okolic. Do tego czasu wszystkie decyzje administracyjne, dotyczące nieruchomości przy tej ulicy, zostały więc wstrzymane.

Właściciele działki pod Zespołem Sportowych Szkół Ogólnokształcących są jednak w dużo lepszej sytuacji, bo uzyskali już warunki zabudowy tego terenu. - Nie oznacza to jednak, że szkołę będziemy chcieli wyburzyć - uspokaja mec. Roman Nowosielski. - Jestem przekonany, że dojdziemy do porozumienia.

Tomasz Banel przyznaje, że decyzja o warunkach zabudowy dla działki pod Zespołem Sportowych Szkół Ogólnokształcących spowodowała, że wartość tego gruntu wzrosła. Spadkobiercy mogą więc wykorzystać ten argument podczas negocjacji z miastem.

Dawni właściciele działki o powierzchni ponad 1,6 tys. m kw. zostali z niej wywłaszczeni w 1960 roku. Sprawa przed sądami toczyła się przez kilka lat, ostatecznie rację spadkobiercom przyznał Naczelny Sąd Administracyjny.

- Długo czekaliśmy na sprawiedliwość - mówi jeden ze spadkobierców.

- Najbardziej zasłużone dla Gdyni rodziny zostały w czasach komuny w bezczelny sposób ograbione ze swojego majątku - dodaje mecenas Roman Nowosielski. - Nic dziwnego, że dziś upominają się o swoje.