O prawo do dysponowania żaglowcem toczy się postępowanie przed gdyńską Izbą Morską, obie strony nadal uważają się za właściciela jednostki. Jak informuje Mikołaj Karpiński, rzecznik ministra infrastruktury, Skarb Państwa od lat czuwał nad eksploatacją statku i ponosił koszty jego utrzymania oraz remontów.
- Należy podkreślić, że poniesienie kosztów eksploatacji "Daru Młodzieży" pozostaje poza możliwościami finansowymi Akademii Morskiej w Gdyni - pisze w oświadczeniu Mikołaj Karpiński.
- Gdyby statek stał się własnością akademii, oznaczałoby to praktycznie zakończenie prowadzenia działalności szkoleniowej, do której jest on przeznaczony. Aby utrzymać "Dar Młodzieży", AM musiałaby prowadzić na nim działalność komercyjną, czyli wynajmować go osobom dysponującym gotówką, które chciałyby popłynąć w rejs. Wówczas statek przestałby służyć młodzieży, lecz przeznaczony byłby do zarabiania pieniędzy.
W AM podobne sugestie przyjmowane są jednak ze zdziwieniem, a niektórzy pracownicy uczelni nazywają je wprost - kłamliwymi. Jak dowiedzieliśmy się od prof. Piotra Jędrzejowicza, prorektora ds. nauki AM, dotacja ministerstwa pokrywa zaledwie 60 proc. ocenianych na ponad 4 mln zł rocznie kosztów utrzymania żaglowca.
Skarb Państwa nigdy też w pełni nie pokrywał kosztów jego eksploatacji. Mało tego, urzędnicy z Warszawy, mimo iż mają taką możliwość, nie chcą przekazać na utrzymanie jednostki dodatkowej dotacji. Tymczasem pieniądze takie otrzymują inne uczelnie, podlegające MI, m.in. Politechnika Rzeszowska na utrzymanie samolotów.
- To właśnie dlatego na "Darze" muszą odbywać się rejsy komercyjne, a nie tylko szkolenie młodzieży - mówi jeden z pracowników AM.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?