Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Kontrowersje wokół zmiany planu miejscowego dla ul. Przemyskiej. Opozycja zarzuca urzędnikom błędy proceduralne

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Polska Press archiwum
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Gdyni miejscy rajcy uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulic Przemyskiej i Bądkowskiego. Opozycja zarzuca urzędnikom, że popełniono błędy przy procedowaniu wniosku formalnego w sprawie zbadania procesu sprzedaży działki oraz samej uchwały i powiadamia wojewodę pomorskiego, który może wycofać uchwałę zawierającą plan miejscowy z obiegu prawnego.

Ulica Przemyska Gdynia - plan zagospodarowania

Przypomnijmy, że nowoprzyjęty plan zagospodarowania dla ul. Przemyskiej dopuszcza tam zabudowę mieszkaniową. Jak słyszymy od radnych opozycji, istnieje uzasadniona obawa, że miasto straciło właśnie kilkanaście milionów złotych, które mogło by uzyskać, gdyby sprzedało grunt po zmianie planu, a nie przed.

Dodatkowo radni zarzucają miastu błędy proceduralne. Według nich, podjęty na ostatniej radzie wniosek o zbadanie przez Komisję Rewizyjną - tylko wątku sprzedaży działek, a nie całego procesu, łącznie z planem miejscowym, jest niezgodny ze statutem Rady Miasta.

- Przykład ul. Przemyskiej jasno dowodzi, że to nie radni wybrani przez mieszkańców, nawet Ci posiadający większość w Radzie Miasta - radni Samorządności Wojciecha Szczurka decydują o kształcie Gdyni. O tym jak ma wyglądać miasto decydują zaprzyjaźnieni deweloperzy, a Biuro Planowania Przestrzennego zostało przez nich przekształcone w notariusza interesów prywatnych inwestorów. Szkoda, że budżet miasta traci na tym miliony. Warto, aby radni SWS przeczytali ze zrozumieniem statut miasta. Gdyby Pani przewodnicząca znała paragrafy widziałaby, że zgłoszony i przegłosowany przez radnych SWS wniosek formalny jest niezgodny z prawem. Wedle prawa lokalnego, wniosek formalny Samorządność był kompletnie niezasadny. Zgodnie ze statutem miasta katalog wniosków formalnych jest zamknięty. I nie ma możliwości złożenia czego się chce. Dopuszcza się tam możliwość odesłania całego projektu uchwały do komisji. Nigdzie nie ma mowy, aby składać wniosek o to, żeby komisja zbadała jakiś wycinek rzeczywistości, czy to co chce wnioskodawca. To kłóci się z rolą komisji - wylicza Marek Dudziński, gdyński radny PiS.

Rada Miasta Gdyni o ulicy Przemyskiej

W podobnym tonie wypowiadają się społecznicy ze stowarzyszenia Bryza, który uważają, że Rada Miasta Gdyni uchybiła ustawowemu prawu do dwuetapowego rozpatrzenia przez prezydenta, jak i rozstrzygnięcia uwag przez radnych. Zgodnie z ustawą o planowaniu przestrzennym, Rada Miasta powinna zagłosować zarówno nad projektem planu miejscowego, jak i nad uwagami do tego planu. Głosowano jedynie nad projektem planu.

- Ustawodawca jak i bogate orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego wskazują, że dopuszcza się zarówno głosowanie jednoczesne nad uwagami i planem, jednak zaleca się głosowanie nad uwagami, a następnie nad planem miejscowym. Tak robi się we wszystkich sąsiednich gminach, Sopocie, Gdańsku, Pucku. A w Gdyni? W Gdyni, nie! W Gdyni przewodnicząca od razu przeszła do głosowania uchwały bez wcześniejszej dyskusji i co istotne w sprawie - bez rozstrzygnięcia uwag do planu przez radnych. Załącznik nr 2 do uchwały, zawiera istę uwag i sposób ich rozpatrzenia przez organ wykonawczy, czyli prezydenta, natomiast w czasie trwania sesji, radni nie mieli możliwości odniesienia się do tych uwag i rozstrzygnięcia sposobu rozpatrzenia ich przez prezydenta. Przewodnicząca Rady Miasta bowiem nie uruchomiła procedury dyskusji i głosowania nad uwagami, a jedynie przeszła od razu do głosowania przez organ stanowiący (Radę Miasta) nad planem miejscowym, pomijając zupełnie głosowanie nad uwagami. Odczytanie przez pracownika Biura Planowania Przestrzennego treści wniesionych uwag wraz z informacją o sposobie ich rozpatrzenia przez Prezydenta, nie jest tożsame z rozstrzygnięciem ich przez radnych. Trudno zatem uznać, aby Rada Miasta Gdyni, w jakikolwiek sposób ustosunkowała się do wniesionych do projektu uwag, a zatem nie został dopełniony obowiązek wynikający z ustawy - napisał Sławomir Januszewski ze stowarzyszenia Bryza.

Wedle wcześniejszych zapowiedzi, radny PiS poinformował o tych wątpliwościach wojewodę pomorskiego, który może wycofać uchwałę z obiegu prawnego. Podobne zawiadomienie do wojewody złożyli również społecznicy ze stowarzyszenia Bryza.

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni: „Wyjaśnimy wszystko na Komisji Rewizyjnej”

Według Jakuba Ubycha z Samorządności, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Gdyni, zarzuty opozycji dotyczące błędów proceduralnych nie znajdują potwierdzenia w faktach.

Dodatkowo, jak słyszmy, działka przy ul. Przemyskiej wymaga tak dużych nakładów finansowych, że pomimo kilkukrotnie podejmowanych wcześniej prób, w przeszłości udało się ją sprzedać dopiero po kilku próbach. Wiceprzewodniczący odniósł się także do swojego wniosku dotyczącego zbadania w Komisji Rewizyjnej jedynie samej procedury sprzedaży działki, jak podkreśla, plan zagospodarowania przestrzennego przygotowany jest bez zarzutu, a chwaliła go nawet opozycja.

- Musimy podzielić ten temat na dwa elementy - podkreśla Jakub Ubych, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni i radny Samorządności. - Procedura planistyczna została przygotowana z należytą starannością. Biuro Planowania Przestrzennego zadbało o wszystkie szczegóły. Co do samej formuły zmiany tego miasta, radni opozycji nie mieli większych zastrzeżeń, nawet sami wskazywali, że w takiej lokalizacji takie elementy jak rozwój mieszkalnictwa połączony z usługami jest dobrym rozwiązaniem. Natomiast wiele pytań było o wycenę działki, po której nieruchomość została sprzedana, rzeczywiście była odpowiednia. Warto jest pokazać, dokładniej się do tego przygotowując, jak to wyglądało na przestrzeni lat. Nikt z naszych koleżanek i kolegów w opozycji nie pamiętał o np. uwarunkowaniu terenu, ponieważ na terenie przy ul. Przemyskiej mamy chociażby skarpę, która będzie wręcz niemożliwa do zabudowy. Kluczowym elementem, o którym nikt się nie zająknął warunkiem kluczowym do rozpoczęcia jakiejkolwiek inwestycji jest tzw. skanalizowanie napowietrznej linii energetycznej. Jeżeli zobaczymy jaki jest zakres tego, to mówimy o kwotach rzędu milionów złotych, a to dopiero początek prac, jakie trzeba na tym terenie przeprowadzić. Nie możemy porównywać tego terenu do innych, znacznie mniejszych i w pełni uzbrojonych - czyli gotowych do inwestycji, one zawsze uzyskują lepszą cenę za metr kwadratowy. Mam nadzieję, że wyjaśnimy wszystko na Komisji Rewizyjnej. Nie ma mowy o żadnych błędach proceduralnych. Sam teren był poddawany sprzedaży kilkukrotnie i udało się dopiero po kilku próbach - kończy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Gdyński Budżet Obywatelski zostanie zbojkotowany? Apelują o to społecznicy, według nich miasto nie słucha mieszkańców

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki