Z danych, zebranych dotychczas przez Wojskową Prokuraturę Garnizonową w Gdyni oraz Żandarmerię Wojskową wynika, iż marynarz, który strzelał w środę z zamontowanej na pokładzie USS Ramage broni, a dokładnie karabinu 7,62 milimetra, zrobił to nieumyślnie, podczas rutynowej kontroli. Niewiele brakowało jednak, aby incydent zakończył się tragicznie.
- Na linii ostrzału znalazły się budynki Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A., trzy statki handlowe obcych bander i Bałtycka Baza Masowa - informuje kmdr Dariusz Furmański, Wojskowy Prokurator Garnizonowy w Gdyni.
Polscy prokuratorzy podkreślają, że tuż po incydencie marynarze ze Stanów Zjednoczonych, aby uniknąć podejrzeń o ukrywanie okoliczności zdarzenia, podjęli decyzję o pozostaniu na redzie gdyńskiego portu do czasu uzyskania informacji, czy w wyniku ostrzału nikt nie ucierpiał i nie powstały szkody materialne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?