Według planu, wzdłuż linii brzegowej województwa pomorskiego stacjonować będzie 10 łodzi ratowniczych. Trzy z nich zacumują w Trójmieście - po jednej w Sopocie, Gdańsku i Gdyni. Od połowy czerwca do połowy września będą patrolowały teren od gdańskiego Sobieszewa do Mechelinek w gminie Kosakowo.
- Projekt wejdzie w życie w 2011 roku. Wszystkie interwencje wodnego pogotowia będzie opłacał Narodowy Fundusz Zdrowia - informuje Marian Kentner, dyrektor Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni.
Zakup łodzi w dużej mierze ma zostać sfinansowany ze środków unijnych. Samorządy, które się włączą do programu, będą musiały pokryć 20 proc. kosztów ze środków własnych. Zakup jednej takiej maszyny to koszt od 450 do 650 tys. zł.
Na wyposażeniu wodnego pogotowia znajdzie się wszystko to, co możemy znaleźć w karetkach reanimacyjnych, a więc defibrylator, respirator, szyny unieruchamiające rannego i niezbędne leki. Załogę będą tworzyli lekarz, ratownik oraz ratownik sternik.
- Patrole będą interweniowały na wodach w odległości co najwyżej pół mili od brzegu. Będą pomagać osobom topiącym się lub takim, które zasłabły na łodziach - wyjaśnia Marian Kentner. - Uważam, że taka liczba łodzi w zupełności wystarczy, by realnie zabezpieczyć teren wzdłuż linii brzegowej Trójmiasta. Kwestią otwartą pozostaje natomiast uruchamianie patroli w długie weekendy, za które NFZ nie będzie już płacił.
Wodni ratownicy będą czuwać nad bezpieczeństwem osób wchodzących do wody również w Ustce, Łebie, Dębkach, Władysławowie, Jastarni, Pucku oraz Krynicy Morskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
