Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Dramat pogorzelców z Babich Dołów. Rodziny z małymi dziećmi potrzebują pomocy. "Nie mamy dachu nad głową, ubrań i jedzenia"

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Na skutek poważnego pożaru w dramatycznej sytuacji, bez dachu nad głową, ubrań i wystarczającej ilości jedzenia znalazły się dwie rodziny z małymi dziećmi z gdyńskiej dzielnicy Babie Doły. Pomagają im sąsiedzi i ludzie dobrej woli. Ze wsparciem pospieszyli też samorządowcy.

Poważny pożar dachu w budynku przy ul. Rybaków wybuchł w ostatni wtorek wieczorem. Interweniowało pięć zastępów strażaków. Lokatorzy zostali całkowicie zaskoczeni wybuchem ognia. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Niestety straty materialne są dotkliwe.

- Maż poszedł po wodę do kuchni. Wrócił i powiedział, że z komina spada żar. Wezwaliśmy straż pożarną - relacjonuje dramatyczne chwile pani Justyna, jedna z poszkodowanych osób.

Aby ugasić pożar niezbędne okazało się zerwanie znacznej części dachu. Pomieszczenia w domu są także pozalewane.

- Po prostu brak słów, aby to opisać - mówi ze łzami w oczach pani Justyna.

- Straciliśmy wszystko - dodaje pani Sandra, mama trojga małych dzieci, kolejna ofiara pożaru. - Co się nie spaliło, zostało zalane. Meble, ubrania, sprzęt AGD, wyposażenie domu... Nic nie nadaje się do użytku. Wszystko musieliśmy wyrzucić.

Większość pomieszczeń w budynku, w którym wybuchł pożar, jest w opłakanym wręcz stanie. Nadają się jedynie do kapitalnego remontu. Dziurawy dach przykryty został plandeką, jednak z sufitu nadal kapie woda. Mimo że od pożaru minęły już trzy dni, w budynku przy ul. Rybaków jeszcze dziś unosi się nieznośny swąd spalenizny.

Pani Sandra wraz z dziećmi zatrzymała się chwilowo u sąsiadki. Pozostała bez środków do życia. Otrzymała trzysta złotych doraźnej pomocy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, aby miała wraz z dziećmi co jeść. Jednak pieniądze te szybko się kończą.

- Nie mamy co włożyć na siebie, ani do garnka - mówi pani Sandra. - Ja mogę nie jeść, ale martwię się o dzieci. Są bezbronne, wystraszone, zmarznięte i głodne.

Jak mówią pogorzelcy, obecnie najpilniej potrzebne są pampersy, mleko, ubrania dla dzieci. W dalszej kolejności niezbędny okaże się też zakup materiałów budowlanych. Umożliwi to wykonanie remontu zdewastowanego budynku. Na portalu zrzutka.pl ruszyła już zbiórka na zaspokojenie potrzeb pogorzelców. W tym samym miejscu znajduje się kontakt do osoby, koordynującej akcję pomocy dla poszkodowanych rodzin i inne szczegóły.

Zaczęła też już na szczęście napływać pierwsza pomoc materialna. Dlatego pilnie poszukiwane są osoby, które dysponują większymi samochodami dostawczymi, czy np. kontenerami, umożliwiającymi składowanie rzeczy. To dlatego że nowe meble, czy sprzęt budowlany, przekazane lub zakupione ze środków od ludzi dobrej woli, trzeba przewieźć i gdzieś przechować do czasu ukończenia prac remontowych.

- Przyda się każde wsparcie - mówi pani Patrycja, sąsiadka pogorzelców, pomagająca im w trudnej sytuacji. - W tym także od osób, które znają budowlany fach i mogą pomóc w wykonaniu remontu.

Deklarację wsparcia złożyli samorządowcy. Poszkodowane rodziny najpóźniej na początku przyszłego tygodnia otrzymać mają po sześć tysięcy złotych zasiłku. Jak zaznacza Michał Guć, wiceprezydent Gdyni, jest to najwyższa, możliwa kwota, jaką pozwala w takich przypadkach przekazać pogorzelcom ustawodawca. Pani Sandra wraz z rodziną otrzymała już ofertę schronienia w mieszkaniu kryzysowym przy ul. Żeglarzy. Może w nim przebywać przez trzy miesiące. Kolejnej z poszkodowanych rodzin urzędnicy zamierzają dopłacać do wynajęcia mieszkania na czas remontu.

Pogorzelcy są zdeterminowani, aby wrócić do swojego domu na ul. Rybaków.

- Mieszkamy tam od lat - mówią. - Nie chcemy tracić ukochanego domu, miejsca, z którym jesteśmy tak mocno zżyci. Sami jednak nie damy rady wydźwignąć się z tej dramatycznej sytuacji.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki