Znany i budzący wrażenie widok: tysiące aut, ludzie w korkach na autostradzie, a następnie na obwodnicy, spędzający długie godziny w nadziei na lazur wody, złocistość piasku i blask słońca. Gdy pokonają już wszystkie przeszkody, ogołocą portfel tankując na kolejnych stacjach i przetrwają ryki uwiezionych w fotelikach pociech, rzeczywistość potrafi zaskoczyć. Okazuje się z bowiem, że woda zamiast lazuru oferuje siność, piasek skrzy się kipami i szkłem, a słońce dało sobie wychodne.
Nie po to jednak jechało się tak daleko, by rezygnować. Nieszczęśnicy idą zatem na plaże, rozstawiają parawan i siedzą nim otoczeni czekając na słońce. Gdy wreszcie stracą wszelką nadzieję, ruszają do miasta: zwiedzać i kupować niezwykłe w swej koszmarności pamiątki. Niektórzy od razu akceptują, że to pogoda barowa i trzeba zachowywać się zgodnie z nazwą. Doczekawszy się odrobiny ładnej pogody, robią zdjęcia, nakładają na nie wszelkie możliwe filtry i z dumą obwieszczają urbi et orbi, że są na wakacjach. Podjętych decyzji nie wolno żałować, lans w mediach społecznościowych musi być, a sąsiadka niech zzielenieje z zazdrości.
A tymczasem my, w ramach kaprysu, możemy być w ciągu kilkunastu minut na Bulwarze Nadmorskim, Promenadzie Marysieńki czy nowym bulwarze na Oksywiu. Brzydka pogoda nie jest tu żadną przeszkodą, bo spacer tam jest zawsze miły. Rozczarowany turysta tego nie doceni, ale my… My na wakacjach mieszkamy.
Turysta odkrywa miejsca oczywiste, a my znamy te tuż obok, nieco ukryte przed oczami natrętów, równie piękne, a nie tak zatłoczone, za to nasze, oswojone. Wiemy, gdzie sprawnie zaparkować nie szukając miejsca godzinami, ba – nawet wiemy jak skutecznie kupić bilet na komunikację miejską, wprawiając w osłupienie przyjezdnych. Są zalety mieszkania na wakacjach!
Ten dziwny czas gdy wędrujesz z gośćmi po Gdyni, a im podoba się zarośnięty Park Rady Europy, pytają o tajemnicze kręgi rozstawione wokół Akwarium i akceptują wygląd wszystkich bud z goframi i lodami, nie marudząc, nie wybrzydzając i nie złorzecząc… I nawet budowa parkingu zwanego parkiem w Parku Centralnym ich nie bulwersuje! W końcu są na wakacjach – w innej scenerii, beztrosko i na świeżym powietrzu. I zastanawiasz się, czemu tobie jednak te budy przeszkadzają, brud w Parku Rady Europy doskwiera, zgrzebność Akwarium – lekko zawstydza, a hałdy piasku w Parku Centralnym budzą rozpacz. Przecież mieszkasz na tych wakacjach – czemu nie umiesz się tym ucieszyć?
No i wreszcie ten moment, gdy goście, po kolejnej porcji spaceru mają ochotę na dobre lody, wchodzisz wiec z nimi do cukierni, zamawiasz wszystkim i… widząc kwotę do zapłaty doznajesz wylewu, udaru, zawału i wstrząsu. Świat zamiera.
Gdy już zapłacisz, myśląc, że po wyjeździe gości czeka cię tydzień głodówki, dociera do ciebie wewnętrzny głos, mówiący: Co się dziwisz? Drogo? Przecież mieszkasz na wakacjach!
ZOBACZ TEŻ: GDYNIA DO PRZEGLĄDU: Domownicy czy goście? - Felieton Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?