Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GDYNIA DO PRZEGLĄDU: ELEKTROKASTRACJA, czyli o sensie działań w małej skali

Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski
Przemysław Świderski
W ramach dowcipów o radiu Erewań był też taki: „Czy to prawda, że w Moskwie rozdają rowery? To prawda, z tym że nie rowery, ale samochody i nie dają, ale kradną”. W Gdyni też oczywiście zdarzają się kradzieże jedno- i dwuśladów, ale rzeczywiście, w informacji o rozdawaniu rowerów jest coś na rzeczy. Nie rozdają, ale dofinansowują, nie wszystkie, ale elektryczne i nie wszystkim, a tylko tym najszybszym czterdziestu. Przyjęto bowiem uchwałą Rady Miasta regulację, która pozwoli kwotą do 2500 zł dofinansować zakup roweru elektrycznego. Łącznie pula na ten cel wynosi 100 tysięcy złotych, co pozwala symulować co najmniej 40 takich dotacji. Krytykować czy chwalić? Proponuję poddać refleksji.

Co miało być celem takich działań? Popularyzacja roweru elektrycznego? Pomoc osobom niezamożnym? Przetestowanie zainteresowania? Wydanie pieniędzy? Ten ostatni cel zostanie zrealizowany na pewno: jeśli ktoś chce dać pieniądze, znajdzie się ktoś, kto je będzie chciał wziąć. Zainteresowanie w tej skali zapewne będzie. Niezamożni raczej nie są w tym punkcie, że ich obsesją jest właśnie zakup roweru elektrycznego. A jak z popularyzacją? Zacny cel. Rower elektryczny to w wielu sytuacjach i dla wielu osób świetne rozwiązanie i środek transportu, ale moim zdaniem w tej skali niczego to nie wniesie. Raczej obstawiam, że grono osób zainteresowanych zakupem, które być może i tak na niego stać, kupi sobie rowery mniejszym wysiłkiem finansowym. My im dopłacimy. Niezależnie od tego czy to kasa z budżetu Gdyni bezpośrednio, czy z jakiegoś programu unijnego, na końcu dostarczył ją podatnik. Moim skromnym i pozbawionym znaczenia zdaniem, albo porządnie, albo nic. Albo robimy to na dużą skalę i sprawiamy, że rzeczywiście w Gdyni zaroi się od elektryków, a ludzie z górnych tarasów Gdyni poczują siłę i moc inspirując kolejnych, albo – szkoda czasu i atłasu. I naszej kasy, której ostatnio jakby mocno mało. I oczywiście, porównując to z kosztami kupowania przez Gdynię kolejnych dyplomów, plakietek i nagród, to skromny skok na kasę, ale to nie czyni go racjonalnym. Aha, no i lista obdarowanych zakładam, że będzie jawna, inaczej niż lista kandydatów na stanowisko dyrektora Gdyńskiego Centrum Kultury, co już obśmiało pół Polski.

O rowerach już było, to teraz o kotach. A czemu? Po pierwsze, bo są super, Po drugie, bo od kilku lat mamy okazję obserwować co się dzieje, gdy temat robi się w zbyt małej skali. Wtedy być może nie ma sensu ruszać go w ogóle. Od wielu lat dziewczyny z fundacji opiekującej się wolnożyjącymi kotami proszą o konkretne środki na ich kastracje. Wskazują, że to jedyna metoda na powstrzymanie ich niekontrolowanego mnożenia się w postępie geometrycznym. Gdynia daje na to środki, co niniejszym chwalę, ale tylko na działania dla części populacji. Skutek jest łatwy do przewidzenia – część kotów jest wykastrowana, pozostała robi swoje, populacja rośnie, problem nierozwiązany – a kasa wydana. Pewnie gdyby w jednym roku zrobić akcje MULTIKASTRAT, w kolejnych latach zaowocowałoby to poważnymi oszczędnościami. Ale ponieważ jest kłopot, by wydać tyle kasy jednorazowo, wydaje się dużo więcej, tyle że w rozbiciu na kolejne lata. Robimy? Robimy! Działamy? Działamy! Problem rozwiązany? Ależ skąd! Ale co roku możemy się z nim dzielnie zmagać.

Zamiast jeden raz odpowiedzieć na elektryzujące postulaty cyklistów, możemy czynić to wielokrotnie, zamiast raz okazać zrozumienie dla postulatów kocich aktywistek, lepiej okazywać im je co roku. Póki problem istnieje, możemy się z nim bohatersko zmagać. A Państwo oczywiście chętnie zapłacą… Pan płaci, Pani płaci…

*A ponadto uważam, że Polanka Redłowska nie powinna być sprzedana i powinna być ogólnodostępna.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki