Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańszczanie nie głosują, kolejna dzielnica bez rady

Katarzyna Szcześniak
Krzysztof Stachura
Krzysztof Stachura Maciej Jeziorek
Na spotkaniu obywatelskim z mieszkańcami Strzyży i VII Dworu prezydent Paweł Adamowicz dużo mówił o tym, że namawia ich do aktywności obywatelskiej.

Prezydent powtarza to na każdym spotkaniu, które regularnie odbywają się w dzielnicach Gdańska. Jednak same słowa chyba nie wystarczą. Świadczą o tym wyniki wyborów do trzech rad osiedli - Przymorza Małego, Stogów z Przeróbką i Nowego Portu, które odbyły się w przeciągu miesiąca. Tylko w Nowym Porcie wybrano radę, bo zagłosowało więcej niż 10 procent mieszkańców, a dokładnie 14,05 procent. Dlaczego nie chcemy brać udziału w życiu społecznym swojego osiedla? Czemu to, co dzieje się poza progiem własnego domu, nie interesuje nas? Na te i inne pytania próbujemy znaleźć odpowiedzi z rozmowie z socjologiem Krzysztofem Stachurą.

Nie mamy motywacji i nie czujemy się odpowiedzialni za nasze otoczenie

Rozmowa z Krzysztofem Stachurą, socjologiem.

W wyborach do trzech rad osiedli udało się wybrać tylko jedną, bo w pozostałych zbyt mało osób wzięło udział w głosowaniu. Dlaczego tak się dzieje?
Im bardziej lokalny charakter mają wybory, tym trudniej zmotywować obywateli do wyboru swoich przedstawicieli we władzach. Jesteśmy nie tylko zmęczeni i zdegustowani polityką, ale też nie czujemy się politycznie odpowiedzialni za najbliższe otoczenie. Możemy identyfikować się z lokalną społecznością swojego osiedla, ale rzadko myślimy, że nasz głos jest dla tego osiedla ważny! Wydaje się też, że promocja tego typu lokalnych wydarzeń jest dosyć mierna i mieszkańcy często nie mają pojęcia, że takie wybory w ogóle mają miejsce.

Czy w innych miastach jest podobnie? W Gdyni np. nie ma progu wyborczego dla rad osiedli, więc rady działają w każdej dzielnicy. Czy to ma znaczenie?

Wydaje się, że w Gdyni idea samorządności rozwija się bardzo dynamicznie. Miasto podaje się zresztą za modelowy przykład rozwoju demokracji lokalnej. Niemniej odsetek osób biorących udział w wyborach na najbardziej lokalnym z możliwych szczebli również jest niski. Biorąc pod uwagę nikłe zainteresowanie wyborami w dzielnicach, rozwiązanie umożliwiające powołanie rady niezależnie od liczby głosujących wydaje się racjonalne.

Co władze miasta mogą zrobić, żeby ludzie zaczęli chcieć działać w lokalnych stowarzyszeniach?

Odsetek osób chętnych do zaangażowania się w działalność obywatelską czy choćby wyboru przedstawicieli do lokalnych organizacji nie wzrośnie nagle w znaczący sposób. Możemy jednak liczyć na to, że z czasem zainteresowanie sferą publiczną na szczeblu regionalnym stanie się większe. Kiedy zaczniemy dostrzegać, że kształt tego, co na co dzień widzimy na ulicach naszych osiedli, zależy również od nas, stopień obywatelskiego zaangażowania wzrośnie. Władze lokalne mogą oczywiście zachęcać do uczestnictwa w wyborach, a nawet namawiać do zgłaszania kandydatur działaczy mających poparcie w społeczności, ale znacznie bardziej liczy się oddolne zaangażowanie i wola pracy na rzecz najbliższego otoczenia.

Był pan radnym osiedla. Co sprawia, że ludzie chcą się tym zajmować, i to za darmo?

Pełnienie funkcji radnego umożliwia pracę w grupie ludzi o różnych doświadczeniach i poglądach życiowych, a przy okazji uczy wrażliwości na problemy drugiego człowieka. Radnymi zostają najczęściej osoby zainteresowane rozterkami sąsiadów i znajomych mieszkających w okolicy. Ich wyjątkowa znajomość problemów, z jakimi boryka się dzielnica, w połączeniu z umiejętnością rozwiązywania konfliktów stanowi umiejętność, której nie sposób przecenić. Sama praca może jednocześnie dawać dużą satysfakcję, a korzyści z niej płynących w żaden sposób nie da się przełożyć na pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki