Gdańskie zoo ma nowego mieszkańca. To samiec tamaryny cesarskiej

Podróż nowej tamaryny trwała 3 dni. Nowy mieszkaniec przyjechał z Francji, skąd dotarł w dobrej kondycji. Samiec nie ma jeszcze imienia i ma niespełna 4 lata. Obecnie oczekuje na połączenie z gdańskim stadem. Na początku z pobratymcami pozna się przez kraty, tak żeby mogli wzajemnie się do siebie przyzwyczaić.

Tamaryna cesarska to gatunek niewielkiej małpy z rodziny pazurkowcowatych. W naturze zamieszkuje rozległe obszary Amazonii, na granicy Peru, Boliwii i północno-zachodniej Brazylii. Jej środowiskiem życia są tropikalne lasy równikowe.

Drugi człon ich nazwy dotyczy kształtu i wielkości wąsów, w które tamaryny wyposażyła natura. Te ozdoby są bardzo podobne do wąsów, które nosił cesarz Wilhelm, stąd skojarzenie.

Tamaryny tworzą klany rodzinne, którym przewodniczy najstarsza, aktywna seksualnie samica. Osobnik, który właśnie przyjechał do gdańskiego zoo to samiec, który ma zastąpić poprzedniego, który przeszedł na reprodukcyjną emeryturę.

Ciąża trwa około 140 dni. Samica rodzi od jednego do trzech młodych. Zwykle rodzi się jedno lub dwa, a gdy zdarzy się że więcej, przeżywa niestety tylko dwójka.

- Zazwyczaj nie są w stanie wykarmić całej gromadki - tłumaczy Michał Targowski w rozmowie na antenie Radia Gdańsk.

Przy porodzie pomaga samiec, który również zajmuje się wychowaniem potomstwa. Samica dostaje dziecko od ojca tylko na czas karmienia mlekiem. Po miesiącu od urodzenia się młodych samiec oddaje je pod opiekę matce. Długość życia tamaryn to 6-7 lat, w zoo potrafią żyć nawet do kilkunastu.

Niestety na razie zwiedzający nie będą mogli podziwiać nowego lokatora, bo z powodu pandemii pawilon dla małp jest zamknięty.