Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańskie mistrzostwa Europy w quadach zdominowali faworyci

Paweł Rydzyński
Oj, działo się, działo na gdańskim torze...
Oj, działo się, działo na gdańskim torze... fot. grzegorz mehring
Pierwsze w historii zawody mistrzostw Europy w quadach, które odbyły się na torze Gdańskiego Auto Moto Klubu, przeszły do historii.

Wygrywali faworyci, Polacy po swoich występach nie mają się czego wstydzić.

Gdańskie zawody były trzecią rundą walki o mistrzostwo Starego Kontynentu. Pierwsza w tym sezonie odbyła się we Francji, a druga w Portugalii. Triumfował Francuz Romain Coupprie, który wygrał także dwie poprzednie rundy i teraz oczywiście umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Na drugim miejscu zarówno w "generalce", jak i w gdańskiej imprezie był Niemiec Stefan Schreiber. Bardzo zadowolony z przebiegu niedzielnej imprezy jest jej gospodarz, Marian Zupa - prezes i trener Gdańskiego Auto Moto Klubu.

- Jesteśmy zadowoleni, że zawodników oklaskiwała duża liczba kibiców. To potwierdza, że zawody quadów cieszą się wśród mieszkańców Pomorza coraz większym zainteresowaniem. I to mimo wciąż trudnych warunków z dojazdem na nasz tor. Mimo tych przeszkód widzimy, że jest odbiorca naszego produktu, a to nas bardzo cieszy. Bardzo ważny w tego typu imprezach jest też fakt, że obyło się bez wypadków. Wszyscy cali i zdrowi wracają do domu - powiedział nam Marian Zupa.

Podkreśla on, że dobre przygotowanie toru do niedzielnych zawodów nie było przedsięwzięciem łatwym.

- Upał i bezwietrzna pogoda zawsze sprawiają problemy. Trudno utrzymywać trasę w dobrym stanie, trudno spełnić warunki, żeby nie było kurzu. Na szczęście mam znakomitych pracowników, którym chciałbym za waszym pośrednictwem bardzo podziękować. Wykonali kawał dobrej roboty. Żeby nie być gołosłownym i się zanadto przechwalać, powiem tylko, że otrzymaliśmy mnóstwo pochwał od przewodniczącego jury. Nasz gość z Niemiec podkreślał wprawdzie, że sprawuje tę funkcję od niedawna, ale stwierdził, że dawno nie widział tak perfekcyjnie zorganizowanej międzynarodowej imprezy. Jeśli tego typu gratulacje otrzymaliśmy akurat od niego, to znaczy, że liczą się one podwójnie, bo kto jak kto, ale akurat Niemcy jak mało kto znają się na organizacji takich imprez motocyklowych - podkreślił Marian Zupa.

Wyniki nie zaskoczyły prezesa GAMK-u. - Przewidywałem że Polacy zakwalifikują się do dziesiątki i tak się stało. W każdym biegu w dziesiątce było po trzech naszych zawodników. Kibice chcą oczywiście, żeby Polacy za każdym razem byli bardzo wysoko, ale zwracam uwagę na kilka spraw. Motocykliści z zagranicy są stuprocentowymi zawodowcami, a z takimi rywalami ciężko nawiązać wyrównaną walkę. Polacy, choć są to zawodnicy w zróżnicowanym wieku, robią jednak wszystko, żeby ich "dochodzić" i to cieszy. Choć oczywiście różnicy między nami a europejską czołówką nie da się tak szybko zniwelować - dodaje Marian Zupa.

Jego zdaniem, tacy motocykliści, jak młodzi Majkowski czy Rajczyk mają szansę w najbliższych latach na dobre zadomowić się w światowej czołówce.

- Niektórym z młodych polskich motocyklistów brakuje może trochę takiego ducha, jaki reprezentuje Grzegorz Brzozowski. On przygodę ze sportem zaczął stosunkowo późno, ale teraz znakomicie mobilizuje młodszych. Udowadnia, że wiek nie gra roli, a liczy się przede wszystkim samozaparcie - zakończył Marian Zupa.

Były to trzecie zawody na torze Gdańskiego Auto Moto Klubu w tym sezonie. Następne zaplanowano na 26 lipca. Będą to mistrzostwa Polski w motocyklach. Wstęp jak zwykle będzie bezpłatny.Zarówno w pierwszym, jak i w drugim wyścigu mistrzostw Europy w quadach dwa pierwsze miejsca zajęli ci sami zawodnicy, zaliczani zresztą do grona absolutnych faworytów.

Pierszą pozycję zajął Francuz Romain Coupprie, a drugi był Niemiec Stefan Schreiber. Na 3. pozycji w pierwszym wyścigu uplasował się Francuz Jan Ulaeymans, a w drugim - Niemiec Maksymilian Freund.

W klasyfikacji łącznej na czele uplasował się Romain Coupprie przed Stefanem Schreiberem i Maksymilianem Freundem.

W czołowej dziesiątce w "generalce" znalazło się miejsce dla dwóch Polaków. Tomasyz Przybylski z klubu MKO Oborniki uplasował się na siódmej, a gdańszczanin Piotr Majkowski - na ósmej pozycji.

W każdym z obu wyścigów w czołowej dziesiątce plasowało się trzech reprezentantów Polski.

W pierwszym przejeździe Tomasz Przybylski był siódmy, Maciej Czajkowski (WKM Wschowa) ósmy, a Grzegorz Brzozowski (reprezentujący, podobnie jak Majkowski, Gdański Auto Moto Klub) dziewiąty.
W drugim przejeździe Majkowski zajął znakomite szóste miejsce, Przybylski ulokował się na ósmym miejscu, a Maciej Jachnicki (GKM Bałtyk) na dziewiątym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki